Licznik odwiedzin: 251
Już od kwietnia, na warszawski Służewiec zjeżdżają, co weekend, mieszkańcy wszystkich dzielnic Warszawy, by podziwiać gonitwy konne na tamtejszym torze.
Gonitwy konne nie należą z pewnością do sportów cieszących się szeroką popularnością, zaliczają się raczej do grona dyscyplin inkluzywnych, przyciągających przede wszystkim ludzi głęboko pasjonujących się tym sportem.
Na warszawski Służewiec przybywa, w szczególności w przypadku ważniejszych gonitw, jednak wielu warszawiaków, którzy jak sami przyznają, nie znają się na tym sporcie. Zachęca ich przede wszystkim poczucie prestiżu, klimatu jak z „Lalki” i możliwość obstawiania gonitw, co dodaje lekko pikanterii wyścigom.
W trakcie każdego dnia wyścigowego, odbywa się parę gonitw. Przez lato będzie ich łącznie parędziesiąt. Każdy z wyścigów ma pulę nagród od paru do parunastu tysięcy złotych. Spośród nich wyróżnia się jednak parę gonitw, które posiadają szczególny prestiż i istotność dla sezonu na służewskim torze. Są to:
gonitwa o Nagrodę Strzegomia – 22 kwietnia
gonitwa o Westminster Rulera – 13 maja
gonitwa o Nagrodę Iwna – 10 czerwca
Te trzy gonitwy pozwalają wyłonić faworytów do najbardziej prestiżowej gonitwy dla trzyletnich koni pełnej krwi angielskiej, którą jest Westminster Derby, odbywające się 2 lipca.
Znamy już zwycięzców dwóch z trzech wyścigów. Nagrodę Strzegomia wygrał koń Shamadram, a Westminster Rulera – Clyde.
Warto również pamiętać o Wielkiej Warszawskiej (25 września),
czyli najwyżej dotowanej i jednej z najważniejszych gonitw sezonu. Zwycięzca wyścigu otrzymuje dodatkowo Nagrodę Prezydenta miasta stołecznego Warszawy.
Bilety na zawody, w zależności od prestiżu dnia gonitw, różnią się. W niektóre dni można wejść bezpłatnie, w inne dni trzeba zapłacić. Ceny jednak nie są wygórowane, a jeśli ktoś ma dar do obstawiania gonitw, to może uda mu się wygrać wydane pieniądze z powrotem. W każdym razie warto wybrać się na Służewiec i pooglądać tą niszową, jak na polskie realia, dyscyplinę sportu.
