Hubert hurkacz
Foto: Twitter @PolishArena

Niesamowite męczarnie przeżywał w drugiej rundzie French Open Hubert Hurkacz (ATP. 14) grając z Holendrem Tallonem Griekspoorem (ATP. 39). Całe szczęście dzielna walka polskiego tenisisty została wynagrodzona i wrocławianin zszedł z kortu po pięciu setach jako zwycięzca. 

Hubert Hurkacz dobrze wszedł w mecz. Pierwszego seta rozpoczął od prowadzenia 2:0, a później nie pozwalał swojemu rywalowi na przełamanie serwisu mimo dwóch breakpointów. Wrocławianin, co mogło cieszyć oko popełniał też niewiele wymuszonych błędów. To wszystko sprawiło, że wygrał inaugurującego seta 6:3.

Druga partia przyniosło więcej wyrównanych akcji. Znów jednak to ”Hubi” jako pierwszy odebrał podanie Holendrowi w trzecim gemie. Griekspoor szybko na to odpowiedział odłamaniem. Kolejne kilka gemów było pod dyktando serwującego tenisisty. Dopiero w jedenastym gemie więcej zaczęło się dziać. Hurkacz miał szansę na przełamanie, ale jej nie wykorzystał. Chwilę później było już 7:5 dla jego rywala, który bez większych problemów przełamał polskiego tenisistę.

Trzeci set dłużył się niemiłosiernie. Najpierw panowie grali gem za gem. Mimo możliwości przełamań po stronie Hurkacza (trzeci i siódmy gem) Polak ani jednego z nich nie potrafił zamienić na wygraną. To spowodowało przymus rozegrania tie-breaka. Tutaj również sporo się działo. Najpierw Holender roztrwonił przewagę 6:3. Potem cztery setbole z rzędu zmarnował Hubert Hurkacz, a następne dwa Griekspoor. Wrocławianin w końcówce otrzymał piątą szansę, ale jej również nie zakończył na swoją korzyść. Niżej znajdujący się w rankingu tenisistka nie pomylił się przy trzecim setbolu i zwyciężył 15-13.

W czwartej partii nic nie wyglądało na to, żeby Polak mógł ją wygrać. Przez długi czas bowiem grał po prostu słabo. W siódmym gemie na dokładkę został przełamany przez Holendra, który serwował na zamknięcie meczu. Hurkacz jednak świetnie wrócił do spotkania budząc się i wyrównując wynik na 5:5. Drugi już raz zatem doszło do tie-breaka. W nim ”Hubi” miał przewagę dwóch mini-breaków, ale koncertowo zmarnował trzy piłki setowe. Dopiero kolejną zakończył asem serwisowym wygrywając 7-5.

W ostatnim secie Hubert Hurkacz szybko mógł ustalić jego przebieg. Znów jednak wróciły jego koszmary z niewykorzystywaniem breaków. Dopiero więc dziewiąty gem okazał się kluczowy dla przebiegu całego tego spotkania. W nim Polak wyszedł z trudnej sytuacji i  nareszcie użył za trzecim razem breakpointa przełamując swojego rywala. To jedno odebranie serwisu zadecydowało o końcowym zwycięstwie Hurkacza 6:4 i w całym meczu 3:2.

Polski tenisistka w kolejnej rundzie zmierzy się z Peruwiańczykiem Juanem Pablo  Varillasem (ATP. 94). Mecz zaplanowany jest na 2. czerwca (11:00).

II. runda ATP French Open:

Hubert Hurkacz – Tallon Griekspoor 3:2 (6:3, 5:7, 6:7[13-15], 7:6[7-5], 6:4)

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!