Foto: Betclic 1 Liga

Betclic 1 Liga: ”Biała Gwiazda” nie może wygrać! Spadkowicz mimo słabszej gry wywozi z Krakowa trzy punkty!

Reklama

Wisła Kraków po przerwie reprezentacyjnej chce podgonić swój wynik punktowy w lidze. Co tu dużo mówić nie jest on zbyt okazały, na co złożyło się przede wszystkim skupienie na europejskich eliminacjach. Po spotkaniu ze spadkowiczem PKO BP Ekstraklasy – Wartą Poznań nie ulegnie on powiększeniu. 

Już w 3. minucie swój refleks sprawdził Cziczkan, który na raty musiał bronić uderzenie z dystansu Michalskiego. Trzy minuty później przed stratą gola uchronił Wartę Poznań słupek, po przymiarce Jamesa Igbekeme. W 11. minucie ”Biała Gwiazda” miała kolejną świetną sytuację. Starzyński dostrzegł Rodado, ale ten główkował tylko obok bramki. Trzeba przyznać, że od tego momentu Grobelny między słupkami Warty Poznań naprawdę musiał się mocno uwijać. Jego czujność była co chwilę sprawdzana przez Rodado czy Duarte. Poznaniacy starali się coś zdziałać, ale ich kreowanie okazji wyglądało mocno niemrawo. Większość ich strzałów była albo blokowana albo broniona przez Cziczkana. Przewagę pod względem akcji oraz przebywania w posiadaniu piłki zdecydowanie miała Wisła Kraków. Co z tego jednak skoro nic z tego nie wynikało. W 37. minucie gościom mogło zrobić się gorąco, kiedy huknięcie Sukiennickiego odbiło się od obramowania bramki. W doliczonym czasie gry Szeliga nabił piłkę na rękę Marca Carbo. Początkowo sędzia nakazał nie zatrzymywać się, ale po chwili sam jeszcze raz przeanalizował sytuację i przyznał Warcie rzut karny. Do jedenastki podszedł Kacper Michalski, i zamienił ją na gola.

W drugiej połowie ciągle dominację miała Wisła, choć teraz była ona w trudniejszym położeniu, bowiem musiała odrabiać stratę jednego gola. Strzały Igbekeme, Mikulca czy Rodado kończyły się obroną Grobelnego. W 54. minucie bramkę na wagę podwyższenia prowadzenia mógł zdobyć Shibata, ale mimo czystej sytuacji w polu karnym nie uderzył na tyle mocno, żeby zaskoczyć Cziczkana. Gospodarze na swoim koncie mieli kilkanaście strzałów, ale żaden z nich nie dał im gola. Mylili się Carbo, Michalski, i nawet dwadzieścia sześć przymiarek Wisły nie było w stanie zrekompensować choćby podziału punktów. W 72. minucie Carbo bardzo dobrze przyjął piłkę, i ruszył z nią na pole karne rywali. Ostatecznie jednak huknął tylko nad poprzeczką. Wiślacy na piętnaście minut przed końcem meczu rzucili wszystkie siły na atak, ale ewidentnie nie był to ich dzień na kierowanie futbolówki do sieci. W ostatnich akcjach przede wszystkim było zbyt dużo chaosu, co nie mogło ułatwić strzelenia gola. W doliczonym czasie Carbo był już tak blisko strzału, ale końcowo został zablokowany.

Aktualnie Wisła Kraków ma sześć punktów w tabeli, co daje piętnaste miejsce. Natomiast Warta Poznań z ośmioma oczkami plasuje się na trzynastej lokacie.

Wisła Kraków – Warta Poznań 0:1 
45+4′ 0:1 Kacper Michalski (rzut karny)
Wisła Kraków: Anton Cziczkan, Bartosz Jaroch, Alan Uryga, Wiktor Biedrzycki, Rafał Mikulec, Piotr Starzyński, Marc Carbó, James Igbekeme (74′ Patryk Gogół), Olivier Sukiennicki (58′ Łukasz Zwoliński), Frederico Duarte (58′ Jesús Alfaro), Ángel Rodado.
Warta Poznań: Jędrzej Grobelny, Kacper Przybyłko, Tomasz Wojcinowicz, Jakub Bartkowski, Kacper Michalski, Jurij Tkaczuk, Jakub Kiełb, Shun Shibata, Maciej Żurawski (58′ Maciej Firlej), Bartosz Szeliga, Rafał Adamski (58′ Damian Gąska).
Reklama
Opublikowano: 13.09.24

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Polecane