Fot. Znicz Pruszków

Betclic 1. liga: Debiut nowego trenera Warty zakończony remisem ze Zniczem Pruszków!

Reklama

Dziś w ramach 6. kolejki Betclic 1. ligi odbył się m.in mecz spadkowicza z PKO Ekstraklasy Warty Poznań oraz Znicza Pruszków. Obie drużyny podzieliły się punktami.

Warta Poznań początku rozgrywek Betlic 1. ligi w sezonie 2024/25 nie może zdecydowanie zaliczyć do udanych, bowiem obecnie ta drużyna plasuje się na 16. lokacie z dorobkiem zaledwie 5. punktów. Lekarstwem na kłopoty w zespole Zielonych ma być nowozatrudniony trener — Piotr Klepczarek, który dziś zadebiutował w roli pierwszego szkoleniowca. O niebo lepiej na początku rozgrywek poradził sobie Znicz Pruszków, który obecnie zajmuje 7. lokatę, mając zgromadzone 12 oczek.

Spotkanie od samego początku było mocno szarpane. Obu zespołom nie brakowało niedokładnych zagrań, zawodnicy popełniali proste błędy w rozegraniu, a arbiter główny co chwilę sięgał po gwizdek. W 6. minucie gospodarze mogli wyjść na prowadzenie, ale Maciej Firlej nie trafił czysto w piłkę i goście mieli sporo szczęścia. Po pierwszym kwadranie, podopieczni trenera Piotra Klepczarka byli częściej przy piłce, ale akcje pod bramką rywala nie były groźne. Pierwszy moment, w którym Znicz zepchnął Wartę głęboko do defensywy, miał miejsce dopiero w 20. minucie. Przez kolejne  minuty tempo tego spotkania było mocno zaniżone, a w efekcie niewiele się działo. Niespodziewanie, w 32. minucie gospodarzom udało się wyjść spod własnego pola karnego pod bramkę Znicza Pruszków. Akcja przeprowadzona została lewą stroną. Szeliga podał do najaktywniejszego zawodnika w tym meczu –  Macieja Żurawskiego. 23-latek wbiegł w pole karne i dograł wzdłuż linii bramkowej do Kacpra Michalskiego, który z najbliższej odległości zmieścił piłkę pomiędzy słupkami bramki swojego przeciwnika. Cztery minuty później doszło do kuriozalnego, wyrównującego trafienia. Radosław Majewski wykonywał rzut wolny z około 30. metra. Doświadczony pomocnik wrzucił piłkę w pole karne, jednak żaden z zawodników do niej nie doszedł. Tor lotu piłki źle obliczył Jędrzej Grobelny, który minął się z futbolówką i ta wpadła do bramki.

 

 

Po zmianie stron obraz gry z pierwszej części spotkania nie uległ zmianie. Zarówno gospodarze, jak i goście grali bardzo bezpiecznie, nie podejmowali ryzyka, a pomimo tego i tak dogrania były bardzo niedokładne. Z czasem to Znicz tworzył sobie więcej sytuacji i był bliżej wyjścia na prowadzenie. W 71. minucie na boisku pojawił się Shun Shibata, który tym samym zadebiutował w barwach Warty Poznań. Japończyk zastąpił na boisku Macieja Firleja. Warta nie umiała precyzyjnie rozegrać futbolówki, wykorzystując wolne przestrzenie w środku boiska. Stałe fragmenty wykonywane przez pomocnika Znicza Pruszków, Radosława Majewskiego były bardzo niebezpieczne i defensorzy gospodarzy mieli z nimi problem.

Do końca spotkania więcej bramek nie zostało strzelone, w związku z czym mecz pomiędzy Wartą Poznań a Zniczem Pruszków zakończył się remisem 1-1.

 

Betclic 1. liga – 8. kolejka

Warta Poznań — Znicz Pruszków 1-1

Michalski 32′ – Majewski 36′

Warta Poznań: Grobelny – Bartkowski, Przybyłko, Wojcinowicz – Szeliga, Michalski, Tkachuk, Żurawski (55. Gąska), Kiełb (86. Pleśnierowicz) – Adamski, Firlej (71. Shibata)

Znicz Pruszków: Misztal – Koprowski, Wiech, Okhronchuk – Moskwik, Ciepiela (67. Imai), Plewka, Nowak, Sokół (73. Proczek) – Stanclik, Majewski (86. Karol)

 

Reklama
Opublikowano: 31.08.24

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Polecane