Betclic 1. Liga: Przednie widowisko w Pruszkowie. Znicz ugaszony przez Górnika Łęczna

Reklama

Rozpoczęte w niedzielne popołudnie spotkanie 5. kolejki Betclic 1. Ligi pomiędzy Zniczem Pruszków a Górnikiem Łęczna obfitowało w wiele ciekawych momentów, zwrotów akcji i goli. Pruszkowianie dwa razy obejmowali prowadzenie, lecz ostatnie słowa powiedziane w kilkadziesiąt sekund należały do piłkarzy z Lubelszczyzny, którzy wywieźli komplet punktów.

Bardzo dobrze spisujące się od początku rozgrywek piłkarze z Pruszkowa i Łęcznej postawiły na otwarty futbol, który siłą rzeczy musiał się podobać. Przez kilkanaście minut obie drużyny podejmowały próby ataków, ale konkretne akcje można było zaobserwować po 20 minutach. W 21. minucie Sokół dogrywał pod bramką do Moskwika, jednak ten drugi nabiegając na piłkę, nie potrafił umieścić piłkę w siatce. W odpowiedzi po kilkudziesięciu sekundach płaskim strzałem próbował otworzyć wynik Spacil, lecz uderzył tuż koło słupka. W wymianie ciosów po raz kolejny ruszyli goście, zostając po stracie piłki porządnie skontrowani. Majewski wypatrzył Stanclika, który popędził jak sprinter na bramkę przyjezdnych i z 8.metra oddał z ostrego kąta strzał, który po odbicia piłki od słupka znalazł drogę do siatki.

Od tej pory więcej z gry miał Górnik, dążąc do wyrównania. W 40. minucie w pole karne Znicza dorzucił piłkę Spacil, a z celną główką z 7. metrów pospieszył Warchoł, wyrównując stan rywalizacji.

Po przerwie obie drużyny szukały szans na objęcie prowadzenia, ale na poważne emocje trzeba było czekać do środkowych fragmentów tej części. W 68. minucie bomba Majewskiego w 30. minucie została kapitalnie odbita przez Kostrzewskiego. To było ostrzeżenie Znicza, gdyż w wyniku naporu pruszkowian było już 2-1 dla gospodarzy. Nowak obsłużył Stanclika, a ten po raz drugi w ty spotkania znalazł drogę do siatki Górnika. Po kilku minutach nastąpił sądny, kilkudziesięciosekundowy fragment gry, który całkowicie ugasił Znicza. W 72. minucie po strzale Roginicia przed bramką gospodarzy doszło do zamieszania, w którym podający do własnego bramkarza Koprowski umieścił piłkę w swojej siatce. W 73. minucie lewą stroną pociągnął Banaszek, zagrywając chytrze na dalszy słupek, gdzie na dopełnienie formalności czekał Warchoł. Mając korzystny wynik, łęcznianie grali do końca spotkania bardzo mądrze w każdej formacji, nie pozwalając już graczom z Pruszkowa na zagrożenie swojej bramki.

Betclic 1. Liga – 5. kolejka
Znicz Pruszków – Górnik Łęczna 2:3 (1:1)
Stanclik 22′, 69′ – Warchoł 40′, 73′, Koprowski 72′ (s)

Znicz Pruszków: Misztal – Yukhymovych, Koprowski, Wiech – Sokół (81. Kazimierczak), Nowak, Plewka, Ciepiela, Moskwik (81. Proczek) – Stanclik, Majewski (70. Tabara).

Górnik Łęczna: Kostrzewski – Bednarczyk (59. Bednarczyk), Szabaciuk, Broda, Barauskas – Malamis (59. Żyra), Deja, Oduko Ogaga (81. Grabowski) – Warchoł (77. Turski), Banaszek, Spacil (59. Janaszek).

Reklama
Opublikowano: 18.08.24

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Polecane