Fot. Ruch Chorzów

Na zakończenie zmagań w ramach 9. kolejki Betclic 1. ligi tyski GKS zmierzył się na własnym terenie z Ruchem Chorzów. Podopieczni Dawida Szulczka odjechali z kompletem punktów.

W jednym z dwóch dzisiejszych spotkań Betclic 1. ligi na stadionie miejskim w Tychach tamtejszy GKS podejmował prowadzony przez trenera Dawida Szulczka Ruch Chorzów. Do tej dzisiejszej derbowej batalii zdecydowanie w lepszych nastrojach przystąpili zawodnicy drużyny przyjezdnych, bowiem zawodnicy biało-niebieskich nie doznali smaku ligowej porażki od 12 sierpnia, kiedy w Krakowie pokonała ich Biała Gwiazda. Od tamtego spotkania zawodnicy z Chorzowa zdobyli 8 punktów w czterech następnych kolejkach. GKS Tychy znajduje się obecnie w zupełnie innym położeniu, bowiem obecnie zajmuje 12. lokatę, mając zaledwie 9 oczek na koncie. Tyszanie dzisiejszą przegraną przedłużyli niekorzystną dla nich serię meczów bez zdobytego kompletu punktów do trzech starć.

Na pierwszą szansę podbramkową nie trzeba było długo czekać, bowiem już w 1. minucie gry strzał z dystansu oddał Łukasz Moneta, lecz jego próba została zablokowana. Już w 3. minucie spotkania dobrą akcją odpowiedziała drużyna gospodarzy, aczkolwiek wówczas jeden z zawodników GKS-u niedokładnie dośrodkował w pole karne. Po tak ekspresowym pokazie swoich ofensywnych atutów oba zespoły postanowiły nieco zwolnić swoje poczynania pod bramką rywala. Taki stan rzeczy potrwał jednak tylko niespełna 10 minut, ponieważ już w 12. minucie okazję do strzelenia gola miał chorzowski Ruch. Konczkowski dopadł do piłki w polu karnym Tychów, lecz jego strzał został przyblokowany. W 19. minucie GKS miał stały fragment z narożnika placu gry, lecz nie wytworzył nim wiele niepokoju w szeregach defensywnych Ruchu. W 27. minucie ponownie zaskoczyć golkipera z Tychów z dystansu próbował Łukasz Moneta, lecz znów bramkarz wyszedł górą z tego pojedynku. W doliczonym czasie gry pierwszej połowy świetną szansę do objęcia prowadzenia mieli zawodnicy prowadzeni przez byłego trenera Warty Poznań. Szczepan zagrał świetną prostopadłą piłkę do Monety, który uciekł obrońcom i wyszedł sam na sam. Skrzydłowy przyjezdnych uderzył lewą nogą, ale nie zaskoczył bramkarza. Lepszego zakończenia pierwszej części piłkarze Ruchu nie mogli sobie wymarzyć, bowiem w 6. minucie czasu doliczonego Łubik wręcz podał piłkę do niepilnowanego Łukasza Monety, a on nie zmarnował tej szansy i na sam koniec pierwszej części wyprowadził Chorzowian na prowadzenie.

GKS Tychy chciał zacząć drugą połowę od szybkiego wyrównania wyniku. W 52. minucie jeden z piłkarzy górniczego klubu oddał strzał, po którym piłka poszybowała blisko okienka bramki gości, lecz finalnie strzał ten był niecelny. Następnie nastąpił chwilowy marazm w poczynaniach obu drużyn. Następna okazja podbramkowa miałą miejsce już w 73. minucie, gdy po niezłym dośrodkowaniu Sadloka piłka minęła bramkę, a za moment ponownie próbował strzelać Moneta i ponownie futbolówka nie zatrzepotała w siatce. W 80. minucie z następną szybką kontrą ruszył Ruch, lecz ich kreowanie akcji było bezowocne, gdyż za lekki strzał oddał Barański. W 83. minucie po raz kolejny Tyszanie mogli zniwelować przewagę chorzowian, ale plany gospodarzy pokrzyżowała znakomita interwencja Sadloka, który oddalił zagrożenie. Na dwie minucie przed końcem regulaminowego czasu gry podwyższyć prowadzenie ponownie mógł Barański, który wyszedł sam na sam, minął bramkarza, aczkolwiek ostatecznie trafił wprost w słupek.

 

 

 

Betclic 1. liga – 9. kolejka

GKS Tychy — Ruch Chorzów 0-1

Gol: Moneta 44′

GKS Tychy: Łubik – Błachewicz, Nedić, Dijaković (46 Śpiączka), Keibinger, Kurtaran, Ertlthaler (85 Szpakowski), Dziuba (66 Makowski), Sanyang (15 Hołownia), Rumin, Niewiarowski (66 Kubik).

Ruch Chorzów: Turk – Konczkowski, Sz. Szymański, Sadlok, Karasiński (77 Barański) – Myszor (25 Mezghrani, 90+6 Góra), Ventura, Szwoch, Moneta (77 Lukić) – Novothny, Szczepan (90+6 Łaski)

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj