Foto: Betclic 1 Liga

Betclic 1 Liga: Wisła Płock przeważała, ale tylko zremisowała z GKS-em Tychy!

Reklama

W meczu 8. kolejki Betclic 1 Ligi Wisła Płock zagrała z GKS-em Tychy. Tyszanie ostatnio zrobili porządki i pożegnali się z trenerem. ”Nafciarze” natomiast dobrze weszli w sezon i plasują się wysoko w tabeli. Dziś jednak ani gospodarze ani goście nie potrafili odnaleźć drogi do siatki. 

Pierwsze minuty były dość spokojne, i nawet kiedy dochodziło do strzałów to na posterunku byli bramkarze, którzy nie musieli się nadmiernie wysilać. Dopiero w 18. minucie Krawczyk zauważył Kuna, podał do niego, a ten wychodząc na czystą pozycję strzelił prosto w bramkarza. W kolejnych minutach znów widzieliśmy dużo zawiązek akcji, ale nie przynosiły one wielkiego zagrożenia. Często nawet nie kończyły się uderzeniem, bo już wcześniej piłka była odbierana bądź blokowana. Na kolejną groźną sytuację trzeba było poczekać do 32. minuty, gdy do piłki dopadł Famulak, ale zamiast postarać się wstrzelić futbolówkę obok bramkarza to trafił prosto w Łubika. Przy następnej próbie natomiast posłał kompletnie niecelny strzał. Trzy minuty później zaskoczyć golkipera tyszan próbował strąceniem głową Edmundsson. Do samego końca pierwszej połowy Łubik jeszcze kilka razy ratował skórę GKS-owi.

W drugiej części spotkania działo się zdecydowanie więcej, choć goli i tak się nie doczekaliśmy. Już w 50. minucie na murawie pojawili się medycy, którzy musieli udzielić pomocy Kocyle. Mimo prób postawienia gracza na nogi ostatecznie opuścił on boisko. W 52. minucie ładny strzał posłał Salvador, ale na raty udało się go wyłapać Łubikowi. W 61. minucie to tyszanie wpakowali niespodziewanie piłkę do sieci. Wyjście Gradeckiego z bramki pozostawiło sporo do życzenia, co wykorzystał Bartosz Śpiączka. Radość tyszan nie trwało zbyt długo, bo analiza VAR wykazała, że piłkarz faulował swojego rywala, a zatem gol nie mógł być uznany. Goście poczuli jednak krew, i jeszcze kilkukrotnie próbowali uruchomić Śpiączkę, ale robili to bez bramkowego skutku. W 80. minucie Salvador udanie przechwycił piłkę, dojrzał Sekulskiego i wystawił mu ją w sytuacji sam na sam z golkiperem. Ten jednak mocno przestrzelił. Tuż przed końcem meczu Gradecki musiał jeszcze interweniować po przymierzeniu Rumina. W doliczonym czasie gry dwukrotnie popisać się obroną miał okazję Łubik. Najpierw odbił on ledwo uderzenie Pacheco, a następnie musiał wybijać piłkę, jeśli nie chciał, żeby za moment znalazła się w jego siatce. Ostatecznie zatem spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem.

Wisła Płock zajmuje drugie miejsce w Betclic 1 Lidze z siedemnastoma punktami. Osiem pozycji niżej znajduje się GKS Tychy z dziewięcioma oczkami.

Wisła Płock – GKS Tychy 0:0

Wisła Płock: Gradecki – Misiak, Edmundsson, Szymański – Hiszpański (80′ Niepsuj), Famulak (50′ Jimenez), Pacheco, Kun (89′ Pomorski), Tomczyk – Krawczyk (50′ Sekulski), Kocyła (50′ Salvador).

GKS Tychy: Łubik – Tecław, Dijaković, Nedić, Błachewicz (86′ Hołownia) – Dziuba, Kurtaran (74′ Zytek), Makowski – Sanyang (73′ Niewiarowski), Śpiączka (73′ Rumin), Ertlhaler (90+3′ Szpakowski).

Reklama
Opublikowano: 31.08.24

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Polecane