Stal Stalowa Wola uległa Wiśle Płock 1-3 w pojedynku 9. kolejki Betlick 1. Ligi. Dominacja płockiego zespołu – zwłaszcza w pierwszej części – nie podlegała dyskusji. W końcówce odżyły nadzieje Stalówki na urwanie punktu po bramce nowego ofensywnego nabytku – Brazylijczyka Tavaresa, jednak po 2 minutach sytuacja wróciła do normy.
Faworytem tego meczu była Wisła, która dominację rozpoczęła już po kilku minutach gry. W 9. minucie fatalne zagranie obrońcy Stali do swojego bramkarza przejął Sekulski, trafiając jednak z bardzo ostrego kąta w boczną siatkę.
W 13. minucie Kun popędził na bramkę gospodarzy, wyłożył futbolówkę Sekulskiemu, jego strzał został przyblokowany, ale w stuprocentowej pozycji znalazł się Salvador, nie trafiając w długi róg bramki strzeżonej przez Smyłka.
Powiedzenie „do trzech razy sztuka” znalazło odzwierciedlenie boiskowych wydarzeń w 17. minucie. Po akcji gości na lewej flance piłka została zacentrowana na dalszy słupek, gdzie skutecznie zamykał strefę Misiak, pakując piłkę do bramki po rękach nieszczęśliwie interweniującego bramkarza Stali.
Następnie gra się uspokoiła. Przewaga optyczna wciąż należała do płocczan, jednak Stal fragmentami starała się uzyskać inicjatywę, przenosząc grę pod pole karne rywale. Im bliżej końca pierwszej części, tym znów więcej do powiedzenia mieli przyjezdni. W 38. minucie kolejna centra w pole karne trafiła na głowę Edmundssona, który strzelił zbyt słabo dając szansę na dobrą reakcję Smyłkowi. Wisła grała do samego końca tej części, aplikując gola w doliczonym do niej czasie. Sekulski zatańczył z obrońcami gospodarzy w lewym sektorze pola karnego, zacentrował na przeciwną stronę, a reszty dopełnił Salvador, uderzając szczupakiem do stalowowolskiej bramki.
Dwubramkowa przewaga płocczan podziałała na nich niekorzystnie. Oddali oni inicjatywę na początku drugiej części gospodarzom i choć dobrych okazji Stalówce brakowało, obrońcy musieli się mieć na baczności. W 61. minucie „Nafciarze” pokusili się o kontrę. Do prostopadłej piłki wyskoczył wprowadzony chwilę wcześniej Krawczyk i mając przed sobą tylko Smyłka, pozwolił bramkarzowi Stali na kapitalną obronę. W 75. minucie nonszalancja bloku defensywnego gości sprokurowała czerwoną kartkę, po tym jak szarżującego przed polem karnym Tavaresa zatrzymał nieprzepisowo Edmundsson. To doprowadziło do emocji w końcówce spotkania. W 88. minucie Tavares dobrze wyszedł w górę do zagranej górnej piłki, pokonując głową Gostomskiego. Nadzieja miejscowych trwała tylko kilkadziesiąt sekund. Niezdecydowanie obrońców Stali i bramkarza wykorzystał Pomorski, lobując Smyłka i ostatecznie przesądzając o wyniku spotkania.
Betclic 1. Liga – 9. kolejka
STAL Stalowa Wola – WISŁA Płock 1-3 (0-2)
Tavares 88′ – Misiak 17′, Salvador 45″ (+1), Pomorski 90′
Stal Stalowa Wola: Smyłek – Furtak, Soszyński, Mydlarz (46. Górski), Urban (64. Kukułowicz), Zaucha, Jończy (64. Banach), Kowalski, Ruszel (82. Strózik), Chełmecki (46. Pioterczak), Tavares.
Wisła Płock: Gostomski – Pacheco, Kun, Hiszpański (75. Szymański), Misiak, Jime (82. Pomorski), Edmundsson, Sekulski (59. Kocyła), Tomczyk, Haglind-Sangre, Salvador (59. Krawczyk).