Foto: European Athletics

DME w lekkoatletyce: Reprezentacja Polski na podium! Młodzież połączona z doświadczeniem nie zawiodła!

Druga część niedzielnej rywalizacji podczas Drużynowych Mistrzostw Europy decydowała o tym kto stanie na podium tej imprezy. Zatem każdy punkt naszych był na wagę złota. Po zakończeniu wszystkich konkurencji okazało się, że biało-czerwona drużyna jest drugą w Europie!

O pierwszej części niedzielnych zmagań w ramach DME z udziałem Marii Andrejczyk, Igora Bogaczyńskiego, Konrada Bukowieckiego i Magdaleny Niemczyk możecie przeczytać TUTAJ i TUTAJ

Skok wzwyż:

Maria Żodzik zaczęła od pewnego pokonania 1.80, a potem 1.84 m. Kolejną wysokością było 1.88 m. i tutaj również polska reprezentantka poradziła sobie już w pierwszej próbie. Tak samo stało się w przypadku 1.91 m i 1.94 m. Dopiero na 1.97 m. pojawiły się kłopoty. Polka wybrnęła z nich i w trzecim podejściu zaliczyła tę wysokość kończąc konkurs z życiówką na stadionie i wysokim drugim miejscu!

1500 metrów:

Bardzo mądrze pobiegła w stawce szesnastu zawodniczek Klaudia Kazimierska. Polka biegła długo przy krawężniku tak aby nie nadrabiać metrów i nie wdawać się w niepotrzebne przepychanki. To wszystko zaprocentowało na końcówce. Biało-czerwona z okolicy ósmej pozycji wyprzedziła dwie rywalki, a później jeszcze dołożyła po wyjściu z wirażu na ostatnią prostą i zafiniszowała na wysokim czwartym miejscu inkasując trzynaście punktów dla Polski!

Wśród panów reprezentował nas Filip Rak. Rekordzista Polski U23 początkowo biegł z tyłu stawki, ale ostatnie metry pokonał wyśmienicie. Nasz biegacz miał duży zapas szybkości w końcówce i wyprzedzał kolejnych rywali wpadając na metę z trzecim wynikiem (3:40.14).

Skok w dal:

W pierwszej próbie Anna Matuszewicz skoczyła 6.18 m. W drugiej dołożyła trzy centymetry (6.21 m), a w trzeciej zmobilizowała się i dorzuciła jeszcze kilkanaście centymetrów (6.40 m). Nie pozwoliło to jednak pozostać w czołowej ósemce i ostatecznie polska skoczkini zakończyła konkurs na dziewiątej pozycji.

Rzut oszczepem:

Marcin Krukowski w pierwszym rzucie zanotował tylko 70.19 m. Aby być tutaj w czołówce i zdobyć niezłe oczka dla Polski musiał dołożyć kilka metrów. W następnej kolejce Polak dołożył i jego oszczep poleciał ponad 75 metrów – 75.26 m. W kolejnej próbie biało-czerwony nie poprawił się, ale awansował do ścisłej czołówki, a w czwartej kolejce posłał oszczep na 77.39 m. i przesunął się na czwartą lokatę. Niestety, Krukowski został chwilę później wyprzedzony przez Ukraińca i ostatecznie zajął piątą pozycję.

3000 metrów przez przeszkody:

Jedną z faworytek tego biegu była Kinga Królik. Liczyliśmy zatem na pokaźny dorobek punktowy. Nasza biegaczka nie zawiodła nas i na okrążenie przed końcem prowadziła. Później jednak trochę osłabła, ale na ostatnich metrach bardzo mocno zafiniszowała dokładając czternaście punktów (trzecia pozycja – 9:49.80).

5000 metrów:

Tutaj mieliśmy młodego Kamila Herzyka, którego zadaniem było przede wszystkim jak najmniej stracić i zmierzyć się z własnym najlepszym czasem. Polak ustawił się w czubie, tuż za Hiszpanem, a później przejął przewodzenie. Tempo nie było nadzwyczaj mocne, więc biało-czerwony długo przewodził. Dopiero na cztery okrążenia przed końcem oddał je i schował się za rywali. Ciągle jednak był w czołowej sześcioosobowej grupie i wywiązał się z postawionych mu oczekiwań finiszując na siódmej pozycji (13:51.91).

Sztafeta 4×400 mikst:

Nasza sztafeta pobiegła w składzie: Maksymilian Szwed, Justyna Święty-Ersetic, Daniel Sołtysiak i Natalia Bukowiecka. Szwed, Świety-Ersetic i Sołtysiak robili co mogli utrzymując się w czołowej trójce. Na ostatniej zmianie Bukowiecka otrzymała pałeczkę jako trzecia, ale odrobiła straty i zafiniszowała na pierwszej pozycji. Biało-czerwoni pobili rekord Drużynowych Mistrzostw Europy oraz rekord Polski wygrywając sztafetę mieszaną z czasem 3:09.43! Ich wynik jest na ten moment najlepszym na świecie!

Końcowa klasyfikacja DME w Madrycie: