foto: azs.umcs.pl

EBLK: Lublinianki lepsze od BC Polkowice w starciu finalistek minionego sezonu

Reklama

W 11. serii EBLK doszło do szalenie ciekawego starcia w Lublinie pomiędzy finalistkami poprzedniego sezonu. Inaczej jak w tamtejszej rywalizacji, Polski Cukier AZS UMCS Lublin pokonał BC Polkowice. Świetny występ zanotowała rozgrywająca wicemistrza Polski Serbka Aleksandra Stanacev, zdobywczymi 26 punktów.

Faworytkami na to spotkanie wydawały się polkowiczanki, szczególnie, że w lubelskim zespole zabrakło Sparkle Taylor, Magdaleny Ziętary i Anny Wińkowskiej. Pierwsza kwarta była wręcz idealna dla koneserów dobrej gry w obronie. Momentami nawet agresywna walka i świetne bloki sprawiały, że zdobycie punktów było sporym wyzwaniem. Wynik otworzyły akademicki, a pierwsze punkty zdobyły Natasha Mack i Katarina Zec (4-0). Kolejne minuty to prawdziwy popis Aleksandry Stanaćev. Trójka, rzut z półdystansu i osobiste, w taki właśnie sposób kapitan wicemistrzyń Polski skarciła przyjezdne (10-11). Lublinianki cały czas trzymały kontakt do gości i po pierwszej odsłonie przegrywały najmniejszą możliwą różnicą (17-18).

Celne rzuty spoza łuku autorstwa Aleksandry Stanaćev oraz Aleksandry Kuczyńskiej dały prowadzenie akademiczkom 25-22 i wymusiły przerwę na żądanie przez przeciwniczki. Do grona punktujących za trzy wpisała się również Zec (28-26), ale z tego meczu z pewnością zapamiętamy jednak inne trafienie Serbki. Biało-zielone miały zaledwie kilka sekund, żeby akcje przenieść spod własnego kosza. Rzut Zec równo z syreną zapewnił prowadzenie lubelskiej ekipie do przerwy (42-40).

Miejscowe fantastycznie wznowiły grę po zmianie stron, bo trójkami popisały się Zec oraz Mack i tym samym powiększyły przewagę nad Polkowicami (48-42). Świetna akcja ,,3+1″ Olgi Trzeciak pozwoliła utrzymać rywalki na dystans (54-49). Polkowiczanki znalazły jednak swój język na parkiecie i odpowiedziały gospodyniom trzypunktowymi rzutami (54-55). Ostatnie słowo do powiedzenia w tej odsłonie miała Zec, która dynamicznym wjazdem wykończyła akcję (59-60). Ostatnia kwarta to po prostu czysta magia, patrząc co popularne ,,Pszczółki” robiły na parkiecie. Najpierw z półdystansu trafiła Aleksandra Zięmborska, a w sukurs za nią poszły Zec i Stanaćev, które dołożyły kolejne trójki na swoje konto (67-62). Bardzo ważne punkty zdobyła Tetiana Yurkevichus, która najpierw wykończyła akcję ,,2+1″, a następnie przełamała się w rzutach zza łuku (77-71). Podopieczne Krzysztofa Szewczyka wytrzymały napór rywalek i pokonały mistrzynie Polski 79-74. Lepszego świątecznego prezentu nie mogły sprawić swoim kibicom.

Od początku wiedziałyśmy, że zawsze się tu ciężko gra. Przegrałyśmy dzisiaj sporo pojedynków, chociaż w pełni trzymałyśmy się naszego planu. Koszykówka to gra błędów. Dzisiaj po prostu popełniłyśmy ich więcej i za zapłaciłyśmy za to – wyjaśnia Artemis Spanou, koszykarka BC Polkowice.

Nie mogę w to uwierzyć! To była bardzo trudna gra dla nas, ale wierzyłyśmy, że możemy pokonać Polkowice. Każda z nas dała z siebie 100% na parkiecie. Było to widać szczególnie w defensywie, a później w ataku, kiedy udawały nam się rzuty za trzy. Po prostu jestem szczęśliwa, że wygrałyśmy – pomeczowej radości nie ukrywała Aleksandra Stanaćev, kapitan Polskiego Cukru AZS UMCS Lublin.

Gratulacje dla zespołu z Lublina. One dzisiaj bardziej chciały i pokazały to na boisku. Mimo swoich problemów wygrały z nami zasłużenie. Dla nas to kolejna lekcja i nauczka. Dużo mieliśmy meczów w sezonie, do tego doszły kontuzje i to się na nas odbiło. Zaczynaliśmy sezon w trzynastu graczy, a kto wie, czy nie będziemy mieli ich zaraz dziewięciu. Tak niestety wygląda gra na dwóch frontach – podsumowuje Karol Kowalewski, szkoleniowiec zespołu gości.

Podtrzymuję swoje zdanie, że Polkowice to najlepszy zespół w Polsce. Mieliśmy na ten mecz plan, jednak Artemis pokrzyżowała go nam w pierwszych minutach. Musieliśmy go zmienić i okazało się, że ta zmiana wyszła nam na dobre. Bardzo się cieszymy, bo widać, że po początkowych problemach, pokazaliśmy, że ten zespół ma charakter i oby to szło w tę stronę – wyjaśnia trener lubelskiej drużyny, Krzysztof Szewczyk.

Polski Cukier AZS UMCS Lublin – BC Polkowice 79-74 (17-18, 25-22, 17-20, 20-14)
AZS UMCS: Stanaćev (26), Zec (19), Mack (13), Yurkevichus (8), Zięmborska (6), Trzeciak (4), Kuczyńska (3), Goszczyńska (DNP), Mazurek (DNP), Nassisi (DNP).
Polkowice: Gajda (20), Spanou (16), Mavunga (14), Wheeler (14), Banaszak (4), Telenga (4), Gertchen (2), Pietrzyńska, Friskovec, Puter.

Źródło: azs.umcs.pl

Reklama
Opublikowano: 18.12.22

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Polecane