Ekipa Fenerbahce dzięki skutecznej drugiej kwarcie i skuteczniejszej grze w ataku bez problemów uporała się z mistrzyniami Polski. Drużyna Polskiego Cukru AZS UMCS Lublin razem z ACS Sepsi-SIC mają po dwie wygrane i okupują ostatnie miejsca w grupie A Euroligi kobiet.
Spotkanie bardzo dobrze rozpoczęły mistrzynie Polski. Aktywna była Elin Gustavsson, która w ciągu nie co ponad czterech minut zapisała na swoim koncie 5 punktów i 3 zbiórki. Swoje dokładały Aleksandra Ziemborska oraz Justyna Adamczuk. Efekt był taki, że lublinianki na półmetku pierwszej odsłony prowadziły 13:2. Dopiero wtedy skipa znad Bosforu zaczęła odrabiać straty. To, że ekipa z Stambułu jest groźna pokazały momentalnie. W dwie minuty zaliczyły serię 9:0. Jednak mistrzynie Polski starały się grać z chłodną głową. Potrafiły odskoczyć na 13:18 i na przerwę po pierwszej odsłonie lubelskie akademiczki schodziły prowadząc. Po wznowieniu gry szybko Fenerbahce podrażnione tym co się dzieje doprowadziło do remisu 20:20. Po czasie trenera Szewczyka akademiczki z Lublina postawiły się utytułowanym rywalkom szybko zaliczając serię 7:2, ale wszystko niestety do czasu… Fenerbahce ponownie wrzucało wyższy bieg. Tym razem seria 12:0 i skuteczne zagrania Yvonne Anderson, Emmy Maesseman i Sevgi Uzun powodowały, że to mistrzynie Euroligi prowadziły nawet dziewięcioma oczkami. Gdy jeszcze w końcówce było 46:40 dla tureckiej ekipy słabo w obronie spisała się Ola Ziemborska dając rywalce szansę i to skuteczną na akcję 2+1.
Po zmianie stron gospodynie zaczęły od kolejnej serii punktowej. Tym razem 12:2 dla ekipy z Stambułu nie mogła zapowiadać nic dobrego dla polskiej ekipy. Turczynki przejęły kontrolę nad spotkaniem. Powoli dalej powiększając swój dorobek punktowy oraz przewagę nad mistrzyniami Polski. Po celnych wolnych w wykonaniu Maessemann Fenerbahce prowadziło już 55:36. Kilka chwil później gospodynie prowadziły już dwudziestoma (57:37) punktami. Jak okazało się przez chwilę, bo ostatnie dwie minuty lublinianki zaliczyły zryw dziewięciu swoich punktów bez odpowiedzi gospodyń. Wynik 57:46 po trzech kwartach mógł jeszcze dawać nadzieję na podjęcie walki. W czwartej kwarcie Fenerbahce grało rozważniejsze i czasami dłuższe akcje nie pozwalając lubelskim akademiczkom dojść do głosu. Lublinianki próbowały przyśpieszać bądź czasem rzucić zza łuku. Jednak próby te były kontrowane przez gospodynie, które nie dały zejść mistrzyniom Polski na mniej niż dziesięć oczek przewagi.Gdy na niespełna sto sekund do końca dwójkową akcją popisał się duet Maesseman – Collier Fenerbahce prowadziło 70:57 i już było wiadomo, że jest po meczu.
Wśród zawodniczek Fenerbahce najskuteczniejsze były Emma Maesseman z 16 punktami, 11 zbiórkami, 4 przechwytami i 2 blokami. Swoje dorzucała Napheensa Collier z 13 oczkami, 11 zbiórkami, 4 asystami i 3 blokami. Dla Polskiego Cukru 16 punktów rzuciła Bria Goss, Megan Gustavsson zaliczyła podwójną zdobycz – 12 pkt i 13 zbiórek, a 10 oczek, 4 zbiórki, 3 asysty i 7 przechwytów dodała Veronica Burton.
FENERBAHCE ALAGOZ HOLDING STAMBUŁ – POLSKI CUKIER AZS UMCS LUBLIN 72:61 (15:18, 26:14, 16:14, 15:15)