Foto: Górnik Łęczna

W zaległym meczu 17. kolejki Fortuna 1 Ligi Górnik Łęczna mierzył się z GKS-em Tychy. Po tym spotkaniu trzy punkty do swojego dorobku dopisują łęcznianie. 

Już pierwsze minuty pokazały zdecydowaną przewagę gospodarzy. To przede wszystkim oni naciskali na gości, i przyniosło to efekt w 11. minucie. Gąska wrzucił piłkę w pole karne, gdzie najszybciej zebrał się Kacper Łukasiak strzelając gola z niełatwej pozycji. Trzy minuty później mogło być 2:0, bo niefrasobliwie z bramki wyszedł Kikolski, ale Roginić zamiast wpakować piłkę do pustej siatki to mocno przestrzelił. W 20. minucie Łukasiak mógł mieć na koncie drugiego gola. Jego uderzenie tym razem poleciało wprost w golkipera GKS-u Tychy. Kiedy minęła połowa pierwszej części spotkania tyszanie zaczęli częściej przedostawać się pod bramkę łęcznian. To jednak niewiele dawało, bo ich ataki i tak nie przynosiły żadnego rezultatu. W końcówce Gostomski musiał się trochę więcej napracować piąstkując czy wyłapując futbolówkę. W ostatnich minutach bramkarza Górnika próbował zaskoczyć Śpiączka, a potem przymierzeniem w okienko Żytek. Z obiema próbami poradził sobie Gostomski.

Od samego początku drugiej połowy często na murawie leżeli poturbowani piłkarze. W 56. minucie przy sporym zamieszaniu do strzału doszedł jeden z graczy Górnika, ale Kikolski nie dał się zaskoczyć. Kilka chwil później tablica wyników, po nieudanej interwencji Nedicia mogła wskazać 2:0. Kapitalnej szansy nie wykorzystał jednak Roginić. Tuż po wejściu na boisku – Ilkay Durmus zatańczył z piłką, i oddał strzał z dystansu pokonując Kikolskiego. Tyszanie próbowali jakoś na to odpowiedzieć, ale bez bramkowego skutku. Duża w tym zasługa Gostomskiego, który był jak mur nie do przebicia odbijając bądź łapiąc wszystkie piłki posłane przez przeciwników. Gospodarze przed końcem meczu odrobinę przyśpieszyli i byli bliscy trzeciego gola w 88. minucie. Nic z tego nie wyszło, ponieważ piłka przeleciała tylko obok słupka. W doliczonym czasie gry nie wydarzyło się już nic nadzwyczajnego. Górnik Łęczna dowiózł swoje zwycięstwo i zarazem zabrał ważne trzy punkty wiceliderowi!

Po zwycięstwie Górnik Łęczna wspiął się na siódme miejsce w Fortuna 1 Lidze. GKS Tychy aktualnie utrzymuje się na pozycji wicelidera.

Górnik Łęczna – GKS Tychy 2:0 (1:0)

11′ 1:0 Kacper Łukasiak

62′ 2:0 Ilkay Durmus

Górnik Łęczna: Gostomski – Bednarczyk, De Amo, Klemenz, Grabowski (80′ Zbozień), Deja, Łukasiak, Młyński (70′ Podliński), Żyra (61′ Durmus), Gąska (81′ Warchoł), Roginić.

GKS Tychy: Kikolski – Nedić, Budnicki, Tecław, Dijaković (46′ Radecki), Żytek (46′ Błachowicz (52′ Mikita)), Wojtuszek, Połap, Rumin (70′ Kurtaran), Ertlhaler, Śpiączka.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj