Raków Częstochowa
Foto: Jakub Ziemianin/Raków Częstochowa

Fortuna Puchar Polski: Raków z trzecim z rzędu finałem!

Reklama

W drugim półfinale Fortuna Pucharu Polski Raków Częstochowa wygrał z Górnikiem Łęczna 1:0 i awansował do finału tych rozgrywek. O trzeci triumf z rzędu ekipa Marka Papszuna powalczy 2 maja z Legią Warszawa.

Górnik Łęczna obecnie zajmuje dwunaste miejsce w Fortuna 1 Lidze. Od końcówki lutego 2023 roku zespół prowadzi Ireneusz Mamrot. Od tego czasu drużyna z Łęcznej zanotowała progres w ligowej tabeli i ich bilans to trzy zwycięstwa i dwa remisy. Ekipa z Lubelszczyzny do półfinału awansowała, pokonując w kolejnych rundach: Arkę Gdynia, Koronę Kielce, Piast Gliwice oraz Pogoń Siedlce.

Raków Częstochowa to natomiast obrońca tytułu z 2021 i 2022 roku. „Medaliki” są aktualnie liderem PKO Ekstraklasy z sześcioma punktami przewagi nad drugą Legią, z którą jednak w ostatniej kolejce przegrali 1:3. Była to ich dopiero trzecia porażka w sezonie, a pierwsza od września 2022 roku. Drużyna Marka Papszuna znalazła się w 1/2 finału Pucharu Polski po zwycięstwach nad Zagłębiem Sosnowiec, Pogonią Szczecin oraz Motorem Lublin.

Początek spotkania to całkowita dominacja ze strony Rakowa. W 9. minucie strzał zza polna karnego oddał Gustav Berggren, jednak czujny w bramce był Maciej Gostomski, który wybił futbolówkę na rzut rożny. W 12. minucie kontrę wyprowadzili gospodarze, która zakończyła się celnym strzałem głową Karola Podlińskiego. Piłka powędrowała jednak wprost do rąk Kacpra Trelowskiego. Obrońcy tytułu natychmiast chcieli odpowiedzieć, ale uderzenie Bartosza Nowaka z ostrego kąta było niecelne. Kolejne minuty to akcje pod dwoma bramkami, które jednak nie zagroziły żadnemu z golkiperów. W 25. minucie gorąco zrobiło się pod bramką Rakowa. Po rzucie z autu piłkę głową uderzył Podliński, jednak końcówkami palców Trelowski wybił ją na rzut rożny. Kolejne sekundy to zamieszanie w obronie Rakowa, którego jednak nie wykorzystali „Zielono-Czarni”. Pięć minut później to Raków mógł wyjść na prowadzenie. Najpierw w poprzeczkę uderzył Fran Tudor, a następnie Nowak z kilku metrów trafił wprost w ręce Gostomskiego. W 34. minucie mieliśmy kolejne zamieszanie pod bramką drużyny z Częstochowy, które zakończyło się celnym, ale niezbyt mocnym strzałem De Amo. W 42. minucie dobre dośrodkowanie w pole karne dostał Zoran Arsenić, który uderzył futbolówkę głową, jednak znów czujny był Gostomski. Chwilę później Ivi Lopez uderzył piłkę z rzutu wolnego, z którą miał problemy golkiper Górnika. Ostatecznie w pierwszej połowie kibice nie doczekali ani jednego gola.

Początek drugiej połowy to od razu otwarcie wyniku w wykonaniu Rakowa Częstochowa. W 47. minucie z lewej strony boiska Jean Carlos podał piłkę w pole karne do Bartosza Nowaka, ten odwrócił się z nią w stronę bramki i z kilku metrów posłał piłkę do siatki gospodarzy. Cztery minuty później mogło być już 2:0, ale uderzenie głową Tudora obronił Gostomski. W 57. minucie znów gorąco zrobiło się pod bramką „Zielono-Czarnych” po strzałach Carlosa i Papanikolaou, ale golkiper gospodarzy znów popisał się udaną interwencją. W kolejnych minutach sytuacja na boisku nieco się uspokoiła. W 70. minucie Raków sprytnie rozegrał rzut wolny, który zakończył się strzałem Kochergina z ostrego kąta. Piłka po małym zamieszaniu wylądowała ostatecznie w rękach Gostomskiego. Raków kontrolował mecz przez następne minuty, co jakiś czas atakując bramkę rywali. Jeśli chodzi natomiast o Górnik Łęczna, to podopieczni Ireneusza Mamrota w drugiej połowie ani razu nie zagrozili Trelowskiemu. Po strzeleniu jedynego gola w tym spotkaniu przez Bartosza Nowaka, pojedynek znacznie stracił na swojej intensywności. Na początku maja czeka nas zatem bardzo ciekawe starcie o Puchar Polski, w którym Legia zagra z Rakowem.

Górnik Łęczna – Raków Częstochowa 0:1 (0:0)

Nowak 47′

Górnik: Gostomski – Zbozień, Cisse, De Amo, Dziwniel – Kryeziu, Pawlik (74′ Lykhovydko), Kozak, Tkacz (58′ Szramowski), Krykun (62′ Gąska) – Podliński (74′ Sobol).

Raków: Trelowski – Arsenić, Petrasek, Svarnas – Tudor, Papanikolaou, Berggren (46′ Kochergin), Carlos (90+1′ Kun), Nowak (66′ Lederman), Lopez (79′ Cebula) – Gutkovskis (79′ Musiolik).

Żółte kartki: Dziwniel, Zbozień – Arsenić.

Sędziował: Krzysztof Jakubik (Siedlce).

Reklama
Opublikowano: 05.04.23

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Polecane