Fot. WTA

French Open: Iga Świątek przegrywa w półfinale! Odjęte punkty na horyzoncie

Nie będzie drugiego z rzędu tytułu w Paryżu dla Igi Świątek. Aryna Sabalenka wygrywa po zaciętej walce trwającej ponad dwie godziny.

Reklama

To już definitywny koniec marzeń o następnym wielkoszlemowym tytule Igi Świątek. Polka dziś przystąpiła do półfinałowej rywalizacji z obecną liderką rankingu Aryną Sabalenką, która może dołożyć kolejne punkty do swojego dorobku w rankingu WTA.

Iga Świątek w tegorocznym French Open dotychczas radziła sobie wspaniale. Polka rozpoczęła od pokonania Rececci Sramcovej, a następnie Emmy Raducanu i Jaqueline’y Cristan – wszystkie te trzy mecze zakończone zostały rezultatem 2-0 na korzyść raszynianki. Schody zaczęły się od starcia 1/8 finału z Kazaszką Eleną Rybakiną, na której pokonanie Świątek potrzebowała blisko 152. minut. Ostatni mecz, który zadecydował, że to właśnie najlepsza polska tenisistka zagra w finale turnieju Rolanda Garrosa był meczem przeciwko Ukraince – Elinie Switolinie zakończonym rezultat 2-0. W dzisiejszym meczu o finał tego turnieju raszynianka przegrała jednak z obecną liderką rankingu – Aryną Sabalenką.

Dzisiejszy mecz dla Igi Świątek rozpoczął się fatalnie, bowiem 23-latka już w pierwszym gemie skapitulowała i została przełamana, a Sabalenka czuła się jak ryba w wodzie, przez co szybko uzyskała bardzo komfortowe prowadzenie 0:3. W czwartym gemie reprezentantka Polski zareagowała i po trzecim break poincie w końcu przełamała Białorusinkę na 1:3. Na niewiele się to jednak zdało, bowiem Sabalenka szybko odbudowała swoją przewagę, ponownie odbierając podanie Idze. Taki ciąg zdarzeń spowodował, że Polka szybko podjęła próbę zareagowania na to, co się wydarzyło. Było to bardzo udane podejście, ponieważ to właśnie 23-latka wygrała aż cztery gemy z rzędu i z niezbyt dobrego dla niej wyniku 2:4 zdołała wyjść na prowadzenie 5:4. W dziesiątym gemie nie doszło jednak do końca rywalizacji w secie otwarcia, a o jego losach musiał zadecydować tie-break. W nim Iga Świątek raz po raz była przełamywana, w związku z czym zdobyła zaledwie jeden punkt i przegrała pierwszego seta po 71. minutach.

Otwarcie drugiego seta przyniosło za sobą serię przełamań. Po nich w lepszej sytuacji znajdowała się Świątek, która po utrzymanym podaniu w czwartym gemie wyszła na prowadzenie 3:1. W późniejszych fragmentach obie zawodniczki pewnie broniły swoich gemów serwisów, co dawało obrończyni tytułu możliwość skrzętnego pilnowania wypracowanej zaliczki. Taki stan rzeczy sprawił, że to właśnie Polka cieszyła się ze zwycięstwa 6:4, a tym samym wyrównania wyniku meczu.

To jak bardzo zmobilizowana była Aryna Sabalenka na początku decydującej trzeciej odsłony, przekroczyło wszelką granicę. Sabalenka od pierwszego serwa grała tak, jak przystało na liderkę światowego rankingu. Białorusinka pewnie wykorzystywała przewagę własnego podania, co w połączeniu z dobrym returnem stało się tak dobrą bronią, że bezranda Iga Świątek nie mogła nic zrobić. Polka popełniała wiele błędów, a to doprowadziło do następnych dwóch przełamań, w związku z czym obie zawodniczki dzieliły już cztery gemy. Liderka rankingu grała jak natchniona, znakomicie serwowała i po obronionym podaniu była o krok od finału Rolanda Garrosa. Wykonała go już po chwili, notując trzecie przełamanie i wygrywając pewnie 6:0.

W ten sposób Aryna Sabalenka po raz pierwszy w karierze awansowała do finału Frech Open, natomiast Iga Świątek dzisiejszą przegraną przerwała imponującą serię 26. zwycięstw w Paryżu.

 

French Open — półfinał 

Aryna Sabalenka – Iga Świątek 2-1 (7(7):6(1), $:6, 6:0)

Reklama
Opublikowano: 05.06.25

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Polecane