Foto: Instagram Anna Wielgosz

HME w lekkoatletyce: Mamy finał na 800 metrów! Profesorski bieg Anny Wielgosz!

W sesji wieczornej drugiego dnia Halowych Mistrzostw Europy w Apeldoorn najbardziej oczekiwaliśmy na finały Maksymiliana Szweda i Justyny Święty-Ersetic. Wcześniej jednak odbyły się półfinały na 60 i 800 metrów, gdzie na szczególną uwagę zasłużyła Anna Wielgosz, która po profesorsku dostała się do finału!

 

Reklama

Sesja wieczorna została zainaugurowana przez półfinały na 60 metrów. W jednym z nich oglądaliśmy Oliwera Wdowika. Polski sprinter świetnie wyszedł z bloków, ale w końcówce odrobinę zabrakło mu do awansu. Biało-czerwony zafiniszował jako piąty (6,62 s – najlepszy wynik w tym sezonie, kwalifikacja na HMŚ), i okazało się, że o braku przepustki zadecydowała jedna setna sekundy.

Półfinał na 800 metrów nie do końca dobrze rozegrała Angelika Sarna. Polska biegaczka długo trzymała się na pozycji dającej prawo występu w finale. W końcówce jednak odrobinę zaspała, i dała się wyprzedzić, a na finiszu nie miała już siły, żeby zebrać się do ataku. To spowodowało, że linię mety przecięła jako piąta (2:02.54).  Swoje zrobiła Anna Wielgosz. Polka bardzo mądrze się ustawiła, a z biegiem upływu dystansu przesunęła się na sam przód i sama dyktowała tempo biegu odpierając ataki przeciwniczek. Dzięki temu bez kłopotów awansowała do finału (2:03.29).

Plan na przepustkę do finału choćby jednego polskiego 800-metrowca legł dziś w gruzach. W pierwszym półfinale widzieliśmy Patryka Sieradzkiego (1:46.94) i Macieja Wyderkę (1:4617). Pierwszy wymieniony trzymał się z tyłu i atakował nieudanie bliżej końcówki. Drugi od samego początku ustawił się na czele, i prowadził bieg aż do 200/300 metrów do mety, gdzie został sprytnie minięty przez dwóch rywali. Nasz biegacz walczył do samego końca o premiowane miejsce do finału ale musiał uznać wyższość trzech przeciwników. Do awansu zabrakło pięciu setnych sekundy. W drugim półfinale namieszać starał się Bartosz Kitliński. Młody biegacz długo trzymał się z tyłu nie chcąc wdawać się w przepychanki, ale na ostatnim okrążeniu przyśpieszył połykając kolejnych rywali. Końcowo jednak zabrakło mu dłuższej prostej i zafiniszował na czwartej pozycji (1:46.06).

Reklama
Opublikowano: 08.03.25

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Polecane