fot. plusliga.pl
Siatkówka

Liga Mistrzów: Grupa Azoty ZAKSA w ćwierćfinale rozgrywek!

Reklama
Zespół Cucine Lube Civitanova był gospodarzem podczas kolejnego spotkania CEV Ligi Mistrzów. Tym razem Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn- Koźle zagrała na wyjeździe. Pierwsze spotkanie tych drużyn w Gliwicach obfitowało w emocje i zakończyło się dopiero w tie- breaku. Nie inaczej było tym razem, a piąty set przyniósł zwycięstwo Grupie Azoty ZAKSIE (3:2).
Wyrównany początek

Z pewnością wszyscy spodziewali się emocjonującego spotkania tak, jak miało to miejsce w pierwszym starciu zespołów w Gliwicach. Wtedy Grupa Azoty musiała uznać wyższość rywali. Aleksander Śliwka nie wykończył akcji, jednak później udało się zdobyć punkt szczelnym blokiem (5:4). Łukasz Kaczmarek popełnił błąd dotknięcia siatki i gospodarze wyszli na minimalne prowadzenie (7:6). Kamil Semeniuk mocnym ciosem przełamał włoski blok i tym razem to kędzierzynianie zyskali przewagę (10:9). Żadna z drużyn nie mogła odskoczyć z wynikiem. Norbert Huber złapał piłkę na wysokim zasięgu kończąc akcję ze środka, natomiast Semeniuk popisał się asem serwisowym (14:12). Simone Anzani nie był w stanie powstrzymać ataku Semeniuka z pipe’a, a Marlon Herrera posłał piłkę w aut bez bloku. W rezultacie ZAKSA zyskała największe w tym secie prowadzenie (17:14). Jose Garcia odrzucił kędzierzynian od siatki, dzięki czemu gospodarzom udało się zyskać wynik 18:17. Na koniec podopieczni Gheorhea Cretu znów wysunęli się na trzy „oczka” prowadzenia. Tym razem jednak nie oddali przewagi wygrywając 25:22.

Drugi dla Cucine Lube

Kędzierzynianie wygraną w poprzednim secie zapewnili sobie udział w ćwierćfinale Ligi Mistrzów. Z pewnością jednak nikt nie miał zamiaru zwalniać tempa. ZAKSA bez wątpienia była dziś w stanie pokonać włoski zespół. Druga partia także rozpoczęła się wyrównanie. Kędzierzynianom udało się zyskać dwa „oczka” prowadzenia, jednak po błędzie w serwisie Davida Smitha rywale złapali kontakt punktowy (9:10). Zawodnicy Grupy Azoty ZAKSY nie pomagali sobie, a kolejny błąd- tym razem w ataku- popełnił Łukasz Kaczmarek (11:10). Drugi set nie różnił się od poprzedniego. Walka trwała punkt za punkt, a żadna wypracowana przewaga nie mogła być gwarancją zwycięstwa. Jose Garcia pokonał pojedynczy blok kędzierzynian i zespół Cucine Lube wyszło na prowadzenie (16:15). Koniec drugiej partii przebiegał po myśli gospodarzy, którzy uzyskali wynik 20:18. Podopieczni Gianlorenzo Blenginiego zaliczyli lepszą końcówkę i wyrównali stan rywalizacji (25:21).

Niesamowita końcówka

Trzeci set na razie układał się po myśli zawodników Lube. Początek przyniósł im trzypunktowe prowadzenie (4:1). Aleksander Śliwka w swoim stylu zakończył akcję oburącz. Sędzia jednak nie był na tyle tolerancyjny i odgwizdał mu piłkę niesioną (5:9). Cały czas kędzierzynianie musieli gonić wynik, ponieważ Włosi byli w lepszej sytuacji. Wydawało się, że Lube kontroluje przebieg tego seta. Norbert Huber skończył atak nad blokiem i ZAKSIE pozostały zaledwie dwa punkty do odrobienia (15:17). Goście byli już o krok od doprowadzenia do remisu. Nadzieję dał im Lucarelli, ponieważ wydawało się, że nie zmieścił się w pomarańczowe przy ataku. Challenge wykazał jednak, że piłka została posłana idealnie w linię 9. metra i na koniec zespół Lube został z dwoma „oczkami” przewagi (20:18). Kiedy wydawało się, że set jest już zakończony, ZAKSA zaczęła zdobywać punkty. Pomógł blok, dobra zagrywka i skuteczny atak, a goście ze stanu 21:23 doprowadzili do wyniku 26:24 i rozstrzygnęli trzecią partię na swoją korzyść.

Nieunikniony piąty set

Kędzierzynianie prezentowali dziś dobry poziom- z pewnością o wiele lepszy niż podczas poprzedniego starcia z Lokomotivem Novosybirsk. ZAKSA rozluźniła się po zwycięstwie w trzecim secie i zaczęła ryzykować na zagrywce. Przyniosło to rezultaty i odrzuciło rywali od siatki. Lucarelli został przytrzymany na lewym skrzydle i obrońcy tytułu wysunęli się na dwupunktowe prowadzenie (12:10). Robertlandy Simon zrobił swoje w polu serwisowym. Dzięki jego atomowemu serwisowi znów to kędzierzynianie musieli odrabiać starty (15:16). Od tego czasu to gospodarze przejęli prowadzenie i kontrolowali przebieg. Warto pamiętać, że to samo działo się w poprzedniej partii, jednak kędzierzynianom udało się rozstrzygnąć ją na swoją korzyść. Tym razem Włosi okazali się za mocni i skoncentrowani doprowadzili przewagę do końca wygrywając 25:21 i doprowadzając do tie- breaka.

ZAKSA w ćwierćfinale

ZAKSA świetnie weszła w piątego seta, a po dobrze spisującym się Semeniuku w polu serwisowym było już 3:0. Obrońcy tytułu przystąpili do tie- breaka niezwykle zmotywowani. Walczyli w końcu o rewanż za przegrane spotkanie w Gliwicach. Przy zmianie stron kędzierzynianie prowadzili 8:2. Niewątpliwie goście znajdowali się w bardziej komfortowym położeniu, jednak nie można było lekceważyć rywala, który potrafił odrabiać starty (9:3). Świetnie w statystykach prezentował się Kamil Semeniuk i bezsprzecznie walczył o tytuł MVP dzisiejszego starcia. Na koniec sytuacja zaczynała robić się niebezpieczna, bowiem drużyna Cucine Lube zaczęła odrabiać straty (10:13). Śliwka zakończył atak na lewym skrzydle obok bloku. Anzani popełnił błąd przełożenia rąk i zakończył mecz (10:15).

Cucine Lube Civitanova 2:3 Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn- Koźle
(22:25; 21:25; 24:26; 25:21; 10:15)
MVP: Kamil Semeniuk

Cucine Lube Civitanova: Ricardo Lucarelli, Simon, Luciano De Cecco, Simone Anzani, Marlon Herrera, Fabio Balaso (libero), Jose Garcia oraz Ivan Zaytsev

Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn- Koźle: Marcin Janusz, Łukasz Kaczmarek, Aleksander Śliwka, Kamil Semeniuk, David Smith, Norbert Huber, Erick Shoji oraz Bartłomiej Kluth

222
Reklama
Opublikowano: 16.02.22

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Polecane