
Madryt WTA: Iga Świątek jest już w ćwierćfinale! Polka wygrała wymagające starcie
Rozegrano owiane w madryckie perturbacje spotkanie pomiędzy Igą Świątek, a Dianą Sznajder. Polka wywalczyła awans do ćwierćfinału. Nie było łatwo, a w ćwierćfinale czeka na nią również jedna z lepszych zawodniczek naszego globu.
To już pewne Iga Świątek zagra w ćwierćfinale turnieju w Madrycie, choć kosztowało ją to wiele emocji i sił fizycznych. Trudności w stolicy Hiszpanii nie są już dla Świątek żadną nowością, bowiem awans do TOP8 tego turnieju wymagał od niej stoczenia trzech wyrównanych batalii. Na początku Świątek pokonała Filipinkę – Alexandrę Ealę 2-1, a awans do dzisiejszego etapu rywalizacji uzyskała w dużo łatwiejszym starciu z Lindą Noskovą, którą pokonała 2-0 po 78. minutach.
Pierwszy dzisiejszy set zapowiadał, że dzisiejszy mecz może być jednym z tych błyskawicznych i jednostronnych. Rozpoczął się bowiem od dwóch własnych błędów Sznajder, dzięki którym Iga nie musiała wiele pracować, by objąć prowadzenie. Kolejne gemy raszynianka kompletowała z jeszcze większą łatwością. Przy wyniku 0:2 Polka po raz pierwszy przełamała rywalkę, później dołożyła kolejnw dwa gemy do swojej przewagi. W czwartym z kolei gemie serwisowym Polka drugi raz przełamała oponentkę, a ta popełniła podwójny błąd serwisowy i przegrywała 0:4. Dwa kolejne gemy nie były tylko potwierdzeniem całkowitej dominacji Igi, która po 22 minutach gry zaliczyła bajgla i objęła prowadzenie w całym meczu.
Początek drugiej partii był całkowitym zaprzeczeniem przebiegu poprzedniego seta, gdyż Sznajder zmieniła całkowicie rolę z zawodniczki zdominowanej na tą która decydowała o dalszych losach rywalizacji. Niespodziewanie już w pierwszym gemie to 13. zawodniczka świata uzyskała swoje pierwsze przełamanie i wyszła na prowadzenie. W kolejnym gemieDiana Sznajder nie dała się przełamać i miała wówczas już dwa gemy przewagi na początku drugiego seta. Potem ponownie szansę na drugie przełamanie polskiej zawodniczki miała Sznajder, lecz wówczas obroną ręką wyszła Iga Świątek, która zmniejszyła stratę na 2:1. Napędzona kontaktowym gemem Polkq chciała jak najszybciej wyrównać wynik i udało jej się to szybko, gdyż przełamała ona reprezentantkę Rosji i zniwelowała jej przewagę. Wtedy rozpoczęła się prawdziwie wyrównana walka, która poprzez walkę gem za gem i wynik 5:5 doprowadziła do tie-breaka. W nim szybko dużą przewagę skompletowała Rosjanka, w głównej mierze przez błędy Igi Świątek. Całego tie-breaka Sznajder wygrała 7:3 i doprowadziła do trzeciego seta.
Ostatnią partię lepiej rozpoczęła rosyjska oponentka, która zanotowała w pierwszym gemie seta serię trzech punktów z rzędu i objęła prowadzenie. W trzecim gemie decydującej partii Sznaider musiała bronić break pointów, ale szansy na dobry początek nie wykorzystała Świątek. W piątym gemie Sznajder nie była w stanie postawić Polce twardych warunków, a to dla raszynianki było wodą na młyn, w efekcie niżej notowana rywalka utraciła podanie. Następnie Iga miała niewielkie problemy, ale udało jej się z nimi uporać i wyszła na prowadzenie 2:4. Kolejne gemy były wyrównane na tyle, że żadna ze stron nie mogła przełamać tej drugiej, a to stawiało w uprzywilejowanej pozycji wiceliderkę światowego rankingu.Następnie Iga miała piłkę meczowągdy Rosjanka wpakowała return w siatkę. W kolejnej akcji świetna defensywą Polki przyczyniła do jej tryumfu.
W meczu ćwierćfinałowym Iga Świątek będzie mogła ponownie stoczyć walkę z Madison Keys, która wygrała z 23-latką dwukrotnie na pięć możliwych spotkań. Ostatni ich mevz bezpośredni miał miejsce w półfinale wielkoszlemowego Australian Open, gdzie Amerykanka wygrała 2-1
Mutua Madrid Open – 1/8 finału
Diana Sznaider – Iga Świątek 1-2
(6:0, 6:7(3), 6:4)
Polecane
- ATP03.07.25
Wimbledon: Męczarnie Zielińskiego zakończone happyendem!
Ewa Betlej
- Tenis03.07.25
Wimbledon: Magda Linette gra dalej w deblu! Katarzyna Piter odpada!
Ewa Betlej
- Tenis03.07.25
Wimbledon: Iga Świątek nie miała dziś łatwo! Polka wywalczyła awans do trzeciej rundy
Tymoteusz Mech
- Tenis03.07.25
ITF: Katarzyna Kawa kończy turniej w Bukareszcie przegraną ze Słowenką!
Tymoteusz Mech