
ME U21: Reprezentacja Polski przegrywa mecz o honor z Francją!
Ostatnie dni nie pokazują zbyt dobrego oblicza polskiej piłki młodzieżowej. Dziś reprezentacja znad Wisły do lat 21. pożegnała się z turniejem mistrzostw Europy, przegrywając z Francją.
Reprezentacja Polski do lat 21. podczas turnieju mistrzostw Europy rozgrywanych na Słowacji nie pokazała się z dobrej strony. Miał to być dla polskiej piłki turniej przełomowy zakończony sukcesem, aczkolwiek plany zostały szybko zweryfikowane. Przegrana w meczu otwarcia z Gruzją (1-2) oraz kompromitujący występ przeciwko Portugalii (5-0) sprawiły, że dzisiejszy mecz z kadrą Trójkolorowych był jedynie mecze, o honor, aczkolwiek on również zakończył się niepowodzeniem kadry Adama Majewskiego.
To wtorkowe spotkanie mistrzostw Europy rozpoczęło się od zdecydowanej dominacji Francuzów. Już w 3. minucie dynamicznie do środka zszedł Tchaouny, lecz przy jego uderzeniu zza szesnastki zdołał interweniować Kacper Trelowski. W 5. minucie dobrą akcją chciał odpowiedzieć Dominik Marczuk, aczkolwiek zawodnik grający dla Real Salt Lake szybko utracił posiadanie. W 12. minucie Polacy mieli rzut wolny. Po dośrodkowaniu Jakuba Kałuzińskiego nie utrzymał piłki w boisku Kajetan Szmyt. Mimo optycznej przewagi Polaków Francuzi mieli ich poczynania pod znaczną kontrolą. Już w 19. minucie rywale potwierdzili swoją moc, bowiem ogromny błąd popełnił Trelowski po koźle przy strzale Cisse z dystansu. Zeze dobił piłkę głową, a ona po poprzeczce wpada do bramki. Wynik 1-0 utrzymywał się przez niecałą minutę, bowiem po wznowieniu od środka boiska nastąpił kolejny błąd. Tym razem to Antoni Kozubal stracił piłkę na rzecz Cisse, który podprowadził natarcie pod polską szesnastkę i zapakował futbolówkę w samo okienko. Rozbita reprezentacja Polski po tak szybko straconych dwóch golach nie za bardzo wiedziała, jak ma dalej grać. Indywidualne akcje próbowali kreować Kałuziński oraz Fornalczyk, aczkolwiek na nie wiele się one zdały. W 29. minucie tym razem Marczuk oddał piłkę Francuzom, wówczas Bahoya wypatrzył przed bramką niepilnowanego Barry`ego, ale ten nie sięgnął dośrodkowanej piłki w wybornej sytuacji. Ta zaprzepaszczona okazja Francuzów nie sprawiła jednak, że to Polacy dostali drugie życie, bowiem podopieczni trenera Baticle szybko chcieli zdobywać kolejne gole, a polska defensywa nie stawiała im nawet najmniejszego oporu. W 30. minucie Cisse zwiódł niemalże wszystkich polskich obrońców, następnie przełożył sobie futbolówkę na lewą nogę i z ogromnym spokojem zdobył gola. Pod koniec pierwszej części Polacy mieli okazje, by zdobyć, chociażby jednego gola. W 39. minucie kapitalnie odzyskał piłkę Kozłowski, lecz Szmyt po podaniu nie wykorzystał stuprocentowej okazji. Na zakończenie pierwszych 45. minut ponownie do ofensywy wrócili Francuzi. Bahoya wyprzedzał Pedę, ale decydował się na dogranie i piłka została pod nogami Mosóra.
Już na początku drugiej połowy selekcjoner Adam Majewski zdecydował się wprowadzić na plac gry Kowalczyka i Matysika za Pedę i Kozubala. Te zmiany nie wiele pomogły, bowiem nawet gdy Kajetan Szmyt ładnie przedarł się prawą flanką, to potem był osamotniony, nie miał do kogo zagrać i w efekcie tracił piłkę. Polacy jednak grali lepiej niż na początku meczu, a to przyniosło efekt w postaci pierwszej bramki. W 55. minucie odważnie we francuskie pole karne wszedł Kozłowski, wyłożył on piłkę Marczukowi, który, choć źle przystawił nogę, oddał piłkę Fornalczykowi, który dopełnił formalności. Finalnie trafienie to również nie zostało uznane z powodu pozycji spalonej. W 60. minucie, po przechwycie i dynamicznym rajdzie Bejgera, ponownie zameldowaliśmy się w polu karnym rywali. Mimo dobrej sytuacji znów nie oddaliśmy strzału, zostaliśmy wypchnięci z szesnastki, ale udało się wywalczyć rzut rożny. Jak się wkrótce okazało – był on bardzo istotny. Po precyzyjnym dośrodkowaniu Kałuzińskiego, Mosór, nie odrywając się od ziemi, pewnie skierował piłkę głową do siatki. W tym fragmencie spotkania gra biało-czerwonych mogła się podobać, a już cztery minuty później niewiele zabrakło, by zdobyć kolejną bramkę kontaktową. Po szybkim ataku zapoczątkowanym przez Mateusza Łęgowskiego, dogodną okazję miał Fornalczyk, jednak został zatrzymany przez bramkarza Francji.Zmiana obrazu gry po przerwie skłoniła selekcjonera „Les Bleus” do potrójnej zmiany. Jednym z zawodników, którzy pojawili się na murawie, był Matthis Abline. Napastnik Nantes najpierw trafił w poprzeczkę, a chwilę później z rzutu wolnego zmusił Trelowskiego do skutecznej interwencji. Dopiął jednak swego w 82. minucie, kiedy celnie główkował po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Sześć minut przed końcem regulaminowego czasu gry przed kolejnym golem uchroniła nas efektowna interwencja Miłosza Matysika, a w ostatniej minucie minimalnie chybił Zeze. W doliczonym czasie gry obie drużyny miały jeszcze świetne okazje, ale wynik już się nie zmienił.
Francja wygrała 4:1, a przy jednoczesnym zwycięstwie Portugalii nad Gruzją dało jej to awans do ćwierćfinału z drugiego miejsca w grupie. Z pierwszego miejsca, dzięki lepszemu bilansowi bramkowemu, do dalszej fazy przeszła Portugalia.
Mistrzostwa Europy U21 – 3. kolejka fazy grupowej
Francja – Polska 4-1 (3-0)
Zeze 18′ Cisse 19′ 29′ Avline 82′ – Mosór 61′
Polecane
- Piłka nożna17.07.25
Jan Urban na konferencji: „Nie będzie rewolucji”
Paweł Stańczyk
- Piłka kobieca16.07.25
Reprezentantka Słowenii zagra w AP Orlen Gdańsk
Milena Romanowska
- Betclic 1. Liga16.07.25
OFICJALNIE: Wisła Kraków sprzątnęła sprzed nosa Wieczystej Jamesa Igbekeme!
Ewa Betlej
- Piłka nożna16.07.25
Wisła Płock wzmacnia się
Milena Romanowska