Fot. Polska siatkówka

W drugim meczu podczas Memoriału Huberta Jerzego Wagnera nasi siatkarze podjęli Niemców. W wyjściowej szóstce Nikola Grbić zaskoczył i postawił na Jakuba Popiwczaka, który nie znalazł się w kadrze na igrzyska olimpijskie. Po niełatwym spotkaniu, w którym biało-czerwoni delikatnie mówiąc nie wyglądali najlepiej wyszarpali zwycięstwo 3:2.

Polscy siatkarze bardzo dobrze weszli w mecz, i po skutecznych atakach Kurka oraz szczelnym bloku Semeniuka i Kochanowskiego prowadzili 3:0. Nasi reprezentanci udanie prezentowali się w polu serwisowym mocno utrudniając przyjęcie przeciwnikom. Ci jednak nie pozostawali bez odpowiedzi, i po chwili zbliżyli się wynikiem do biało-czerwonych. Gra zatem zaczęła się od nowa (6:6). Dobrą robotę na skrzydle wykonywał Aleksander Śliwka rotując swoim atakiem. Spora krzywdę zagrywkami zrobił Polsce Tobias Brand. To przy jego serwisie biało-czerwoni stracili trzy punkty z rzędu (8:11). Część z nich nadrobił Norbert Huber działając w polu serwisowym. Niestety, chwilę później Polacy tracili już pięć punktów do Niemców. Ataku skończyć nie mógł Kamil Semeniuk, a Nikola Grbić postanowił zastosować podwójną zmianę – Bartosza Kurka zastąpił Łukasz Kaczmarek, a Marcina Janusza – Grzegorz Łomacz. Na drugą stronę piłkę przyjął Popiwczak, i nasi reprezentanci przegrywali już 13:18. W końcowej fazie Polacy rzucili się do odrabiania strat. To w dużej mierze udało się przy zagrywkach Łukasza Kaczmarka, i kontrach kończonych przez Bartosza Kurtka (17:19). Niestety, biało-czerwonym nie udało się wygrać tego seta. Przy ostatnich piłkach Niemcy znów odpalili się na serwisie, i zamknęli całą partię wynikiem 25:20.

W drugim secie od początku Polakom nie szło. Po kilku błędach przegrywali 1:4. Nie pomagał Aleksander Śliwka, który strzelał atakami w aut. Część strat udało się odrobić po ataku Bartosza Kurka, ale nadal to biało-czerwoni byli w roli goniących (5:7). Odrobinę osłodził grę Polaków as serwisowy Marcina Janusza (13:15). Później jednak znów posypały się błędy, i Niemcy prowadzili 18:14. Biało-czerwoni podnieść się z tego niekorzystnego rezultatu starali się przy zagrywkach Mateusza Bieńka. Przy jego serwisie zdobyli trzy punkty z rzędu i mieli już tylko dwa oczka do nadgonienia (18:20). W końcówce, po bloku na Grozerze Polacy doprowadzili do remisu. W końcówce jednak znów lepsi byli Niemcy, którzy po zatrzymaniu Aleksandra Śliwki wygrali 25:22.

W ostatniej odsłonie ciągle inicjatywę mieli Niemcy, a Polacy byli w ich cieniu. Jeśli chcieli ugrać coś w tym meczu to jedyną metodą na to było przebudzenie się. Przy zagrywkach Tomasza Fornala biało-czerwoni wyszli na chwilowe prowadzenie 5:4. Na prawej stronie skutecznie atakował Łukasz Kaczmarek, a Grozer zbił piłkę tylko w taśmę (7:5). Stabilnie wyglądała gra Niemców, którzy wymieniali się ciosami z Polakami punkt za punkt. Problemy z pokonaniem bloku mieli Tomasz Fornal czy Olek Śliwka, a wykorzystali to błyskawicznie przeciwnicy i wysforowali się na czoło (9:12). Gra naszych siatkarzy wyglądała coraz bardziej chaotycznie, a przy odrabianiu strat kompletnie nie pomagało to (11:16). Doprowadzić do remisu udało się podczas zagrywek Tomasza Fornala, które wyciągały w przyjęciu rywali (16:16). Od tego momentu polscy siatkarze przebudzili się, zablokowali Grozera, dołożyli asa, a do tego błąd popełnił Brand (23:19). Piłkę setową wykorzystał Łukasz Kaczmarek.

Przedostatnia odsłona rozpoczęła się od świetnych serwisów Bieńka, z których Polacy mogli wyprowadzać kontry, i korzystali z tego (4:2). Niemcy grali coraz słabiej w obronie, przez co sporo kiwek zaczęło wpadać w ich pole (6:3). Biało-czerwoni kontrolowali przebieg tego seta, i nie pozwalali się nadmiernie zbliżyć Niemcom. Kapitalnie grali Tomasz Fornal i Łukasz Kaczmarek, a swoje blokiem i serwisem dokładał też Mateusz Bieniek (16:8). Wysoka przewaga Polaków stopniała do czterech punktów, po tym jak w polu serwisowym stanął Karlitzek, i zaczął posyłać bomby. Przyjąć jego zagrywkę miał problem nawet libero Paweł Zatorski (20:16). Czas mijał, a Karlitzek nadal świetnie wprowadzał piłkę do gry. W końcu jednak zaserwował w aut (21:19), a Polacy mogli odetchnąć z ulgą. Seta zamknął skutecznym atakiem Tomasz Fornal.

W tie-breaku Mateusz Bieniek kontynuował wyborną zagrywkę, a Fornal postawił szczelny blok dając prowadzenie 3:1. Na podwójny blok złapać dał się też Schott (8:4), a na kontrze ze środka niezawodny był Mateusz Bieniek. W aut piłki wyrzucali Brand i Schoot, przez co Polacy byli już o krok od wygranej w tie-breaku oraz całym meczu. Piłkę meczową

Polska – Niemcy 3:2 (25:20, 22:25, 25:19, 25:21

Polska: Śliwka, Kurek, Semeniuk, Kochanowski, Huber, Janusz, Zatorski, Popiwczak, Fornal, Bieniek, Kaczmarek, Łomacz, Bołądź,

Niemcy: Kampa, Brehme, Grozer, Reichert, Brand, Karlitzek, Maase, Schott,

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj