
Lekkoatletyczne emocje na Rynku Kościuszki. Zwycięstwo Piotra Liska
Miting Gwiazd w Białymstoku. Rywalizowano w skoku wzwyż, skoku o tyczce i w pchnięciu kulą.
Do rywalizacji w skoku wzwyż przystąpiło 7 zawodniczek oraz 8 zawodników. Panie nie miały problemów z pokonaniem poprzeczek usytuowanych na wysokości 1,70 i 1,75 metrów. Przy swoim pierwszym podejściu z wysokością 1,80 metrów poradziło sobie 3 zawodniczki. W tym gronie znajdowała się też najlepsza z Polek – Alicja Wysocka. W swoim drugim podejściu z wysokością 1,80 metrów poradziły sobie natomiast – Wiktoria Miąso i Paulina Borys.
Bezbłędną przy pierwszym podejściu do wysokości 1,84 metrów była zawodniczka z Uzbekistanu – Safina Sadullayeva. W swoim trzecim podejściu z wysokością 1,84 metry poradziła sobie natomiast Polka – Wiktoria Miąso. Zajmowała ona jednak 3. miejsce. W swoim drugim podejściu z wysokością 1,84 metry poradziła sobie bowiem Ukrainka – Kateryna Tabashnyk.
Z wysokością 1,87 metrów w swoim pierwszym podejściu poradziły sobie oponentki polskiej reprezentantki. Do kolejnego etapu zawodów przebrnąć nie zdołała natomiast Miąso. Sklasyfikowaną została więc ona na wysokim – 3. miejscu.
Wysokości 1,90 metrów pokonać nie zdołała Tabashnyk, więc za zwyciężczynię zawodów uznaną mogła być Sadullayeva. Z wysokością 1,90 metrów poradziła sobie przy swoim pierwszym podejściu. Był to jej najlepszy wynik w sezonie, lecz próbowała podchodzić do kolejnej wysokości – 1,93 metry. Misja poprawienia najlepszego wyniku w sezonie zakończyła się jednak niepowodzeniem.
Problemów z pokonaniem 2,12 i 2,16 metrów nie miał rywalizujący wśród mężczyzn – Mateusz Kołodziejski. Przy pierwszym podejściu z wysokością 2,16 metrów poradzili sobie też – Erick Portillo, Dmytro Nikitin i Jonathan Kapitolnik. W swoim pierwszym podejściu z wysokością 2,20 metrów poradzili sobie dwaj z nich – Nikitin i Kapitolnik. Do kolejnego etapu zawodów awansować nie zdołał natomiast Matusz Kołodziejski. W ostatecznym rozrachunku sobotnich zawodników sklasyfikowanym został on więc na 4. pozycji. W trzecim podejściu z wysokością 2,20 metrów poradził sobie bowiem Portillo.
W końcowej klasyfikacji konkursu skoku wzwyż najlepszym okazał się Kapitolnik – 2,23 metry. Nad tą wysokością przeskoczyć zdołał też Nikitin. Do pokonania tej wysokości potrzebował on jednak dwóch prób.
Do konkursu skoku o tyczce przystępowało 9 zawodników. Większa część rezygnowała z prób na wysokości 5,22 metrów. Piotr Lisek rywalizację rozpoczynał od skoku na wysokości 5,42 metry. Na tej wysokości przy swoim pierwszym podejściu poradzili sobie – Matt Ludwig, Ethan Coromont, Austin Miller, Piotr Lisek i Bokai Huang. Dla ostatniego z nich była to jednak drugie podejście. Strącenie odnotował on bowiem na wysokości 5,32 metry. Na wysokości 5,42 metry poradzić nie zdołał sobie natomiast Filip Kempski. Sobotnie zmagania zakończył on więc z wynikiem 5,22 metry.
Przy drugim podejściu z wysokością 5,42 metry poradził sobie inny z Polaków – Robert Sobera. Z rywalizacją żegnał się on jednak po próbach na wysokości 5,52 metry. W końcowej klasyfikacji sobotniego konkursu zajął on więc 7. miejsce.
Przy swoim pierwszym podejściu z wysokością 5,52 metry poradzili sobie – Matthieu Collet i Bokai Huang. Z prób na tej wysokości zrezygnowali natomiast bezbłędni przy skokach na wysokości 5,42 metry – Ethan Cormont i Piotr Lisek.
Bezbłędnym przy pierwszym podejściu do wysokości 5,62 metry był Piotr Lisek. Wysunął się więc on na prowadzenie, gdyż problemów z pokonaniem tej wysokości nie uniknęli pozostali startujący – Cormont, Collet i Huang. W swoim drugim podejściu z wysokością 5,62 metry poradził sobie jednak Cormont. Trzech prób do zaliczenia tego etapu zawodów potrzebowali natomiast – Collet i Huang.
Lisek na prowadzeniu utrzymywał się po pokonaniu 5,72 metrów. Trzech prób do zaliczenia tego etapu zawodów potrzebował Huang. Za dalszą rywalizację pożegnali się natomiast francuscy tyczkarze – Cormont i Collet.
Zawodnikom utrzymującym się w rywalizacji nie udało się pokonać 5,82 metrów. Za zwycięzcę zawodów uznanym mógł być więc Piotr Lisek.
Prowadzącym po serii otwierającej konkurs pchnięcia kulą był Wictor Petersson – 20,54 metry. W ostatecznym rozrachunku przekładało się to jednak na 4. miejsce. Zwycięzcą zmagań okazał się natomiast Scott Lincold. W piątej serii rzutów osiągnąć zdołał on bowiem 20,91 metrów. Na 6. miejscu sklasyfikowano Konrada Bukowieckiego – 20,21 metrów.
W konkursie pchnięcia kulą pań najlepszą okazała się Danniel Thomas-Dodd – 19,06 metrów. Na 3. miejscu uplasowała się Klaudia Kardasz. Osiągnęła ona najlepszy wynik w sezonie – 17,31 metrów.
Polecane
- Pozostałe08.07.25
Polki po zawodach w Krakowie – mamy wypowiedź Aleksandry Mirosław!
Tymoteusz Mech
- Lekkoatletyka07.07.25
Mityng w Sotteville-les-Rouen: Drugi wynik w karierze Gryc i Mrzygłóda! Damian Czykier zaczyna sezon!
Ewa Betlej
- Lekkoatletyka07.07.25
MPU23/mityng w Warszawie i Bengaluru: Kajetan Duszyński z najlepszym czasem od czterech lat! Alicja Sielska powetowała sobie nieudany start płotkarski złotem na 200 metrów!
Ewa Betlej
- Pozostałe06.07.25
Polki poza finałem podczas PŚ w Krakowie!
Paweł Stańczyk