Bardzo dobre wiadomości napłynęły przed południem z mistrzostw świata w kajakarstwie. Najpierw Jakub Stepun został wicemistrzem w K1 na 200 metrów, a później tytuł mistrzowski po dwóch latach odzyskał Oleksii Koliadych w C1 na 200 metrów.
Podczas niedzielnych finałów na dystansie 500 metrów poza podium znaleźli się Wiktor Głazunow (C1) – szóste miejsce (01:50,629) i Sławomir Witczak (K1) – czwarta lokata (01:39,003). Na pudło nie udało się też wskoczyć osadzie K4 mix. Biało-czerwoni w składzie Jakub Stepun, Justyna Iskrzycka, Julia Olszewska i Przemysław Korsak finiszowali na piątej pozycji (01:27,038).
Zdecydowanie więcej emocji dostarczyli nam nasi sprinterzy. Najpierw w K1 na 200 metrów Jakub Stepun wpadł jako drugi na metę zdobywając tytuł wicemistrza świata (34,945 s). Złoty medal przegrał o 0,7 s. z Portugalczykiem Messiasem Baptistą.
Smaku złota po dwóch latach znów zaznał Oleksii Koliadych (w 2023 r. był trzeci). Teraz w C1 na 200 metrów znów był najlepszy zostawiając w tyle swoich rywali. O tym jak szybko popłynął urodzony na Ukrainie, ale występujący dla Polski Koliadych może świadczyć fakt, że drugi Hiszpan Pablo Grana był o prawie pół sekundy wolniejszy. O złocie dla Koliadycha zadecydował przede wszystkim jego piorunujący finisz.