Alijah Comithier fot. Karol Makowski polski-sport.com

Orlen Basket Liga: Dziki odprawiają MKS

Ani przez moment nie była dziś zagrożona wygrana Dzików w Orlen Basket Lidze. Stołeczny zespół do wygranej poprowadził Alijah Comithier.

 

Spotkamnie otworzył Tyler Cheese celną trójką. Pierwsze minuty spotkania należały do ofensywnych, a z każdą akcją obie ekipy potrafiły pokazywać swoje w ataku. Lepiej na tym wychodziły jednak Dziki. Od stanu 3:8 dla gości warszawianie zaliczyli zryw 13:3. Od tego momentu ich przewaga nie podlegała większej dyskusji, choć MKS staral się wracać do gry. Jednak podopieczni trenera Jeana-Denys Chouleta nie mogli przełamać czterech oczek przewagi gospodarzy. Pierwszą odsłonę zakończyła efektowna akcja Grzegorza Grochowskiego z Janari Joesarem dająca Dzikom prowadzenie 28:20. W drugiej kwarcie Dziki zatrzymały się w ataku, a dąbrowianie krok po kroku zmniejszali straty. Po trójce Marcina Piechowicza tracili już tylko punkt do rywali. Podobnymi rzutami po chwili odpowiadał jednak Andre Wesson. Następnie swoje akcje zaczął dodawać Comithier, a różnica wzrosła do 15 punktów! Ostatecznie pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 47:36.

W trzeciej kwarcie zespół trenera Jean-Denysa Chouleta zbliżał się nawet na sześć punktów dzięki akcji Tylera Cheese’a. Na więcej już nie chcieli pozwolić aktywni w ofensywie Andre Wesson i Alijah Comithier. Teraz ponownie gospodarze mieli sytuację pod kontrolą. Trafienia Mateusza Szlachetki i Janariego Joessara sprawiły, że po 30 minutach było 66:52. Aleksander Załucki wraz z Rayem Cowelsem rzutami z dystansu starali się nawiązać rywalizację w kolejnej części spotkania. Szlachetka i Fulkerson sprawiali, że Dziki były na bardzo wyraźnym prowadzeniu.

Naskuteczniejszym w stołecznej ekipie był Alijah Comithier zdobywca 24 oczek i 6 zbiorek. Wśród MKS najlepszymi strzelcami byli Mattias Markusson i Ryamond Cowells III. Obaj zdobyli po 14 punktów.

DZIKI WARSZAWA  –  MKS DĄBROWA GÓRNICZA  86:73  (28:20, 19:16,19:16, 20:21)

Reklama
Reklama
Opublikowano: 12.04.25

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Polecane