fot. KAROL MAKOWSKI polski-sport.com

Orlen Basket Liga: Dziki zagrają w play in, PGE Spójnia żegna się z ekstraklasą

W trzydziestej kolejce Dziki we własnej hali podejmowały PGE Spójnię. Obie ekipy grały o coś w tym spotkaniu. W dużo gorszym położeniu była ekipa gości. Tylko ich wygrana i porażka AMW Arki dawała im prawo pozostania w Orlen Basket Lidze w następnym sezonie.

 

Mecz zaczął się od prowadzenia gospodarzy 6:3. Później w nie co ponad 4 minuty gospodarze zaliczyli serię 10:0. PGE letnie nie istniała w ataku. Przez blisko siedem minut nie udało im się zdobyć nawet punktu. W drugiej odsłonie meczu na moment goście zbliżali się na cztery oczka. Jednak Dziki po chwilowym przestoju, a poźniej trafieniach Johna Fulkersona, Janari Joesara i trójce Michała Aleksandrowicza uciekali nawet na trzynaście oczek. PGE Spójnia próbowała odpowiadać, ale granica pięciu oczek przewagi stołecznej ekipy była nie do złamania. W ciągu ostatniej minuty warszawski zespół zaliczył serię 6:0. I to dawało im prowadzenie 39:26 po pierwszej połowie.

Po zmianie stron PGE Spójnia wyszła jakby nie grała w ekstraklasie. W niespełna 4,5 minuty Dziki zaliczyły serię 11:0, a to już dawało  prowadzenie 50:26. Ale na tym nie warszawianie nie poprzestali. Gdy swoje dorzucał Comithier z Wessonem było już nawet 27 punktów  różnicy. Jedynym walczącym w ekipie PGE Spójni był Sebastian Kowalczyk. W czwartej kwarcie akcją 2+1 Kowalczyk dał sygnał do walki dla gości. Po chwili zza łuku swoje dorzucił Paweł Kikowski i przewaga Dzików stopniała do dziesięciu oczek.  Sebastian Kowalczyk nie zwalniał tempa i szybko dopisał na swoim koncie kolejne trzy punkty. W trzydziestej trzeciej minucie na tablicy wyników było 57:50 dla gospodarzy.  Gdy po wolnych Kacpra Borowskiego straty gości wynosiły cztery oczka wydawało się, że PGE Spójnia wróciła do gry. Niestety nic z tych rzeczy. Sedziowie gwizdnęli faul Kowalczykowi. Ten nie mógł się z tą decyzją pogodzić otrzymał jeszcze faul techniczny. Efektem było jego pięć fauli, a rzuty wolne zamieniali na punkty Aleksandrowicz z Fulkersonem. Gdy ten pierwszy chwilę później dorzucił trójkę, było już wiadome, że prowadząc 64:55 n dwie minuty do końca PGE Spójnia nie wiele może zrobić. Dziki dowiozły wygraną do końca.

Dzięki tej wygranej Dziki w sobotę zagrają w fazie play in w Toruniu z miejscową Arrivą.

 

Najskuteczniejszymi zawodnikami byli John Fulkerson, który dla Dzików zdobył 18 oczek i 7 zbiórek, Dla PGE Spójni Sebastian Kowalczyk zdobył 19 punktów.

 

DZIKI WARSZAWA – PGE SPÓJNIA STARGARD  71:57  (16:7, 23:19, 16:14, 16:17)

 

Reklama
Reklama
Opublikowano: 08.05.25

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Polecane