Finalistki sprzed roku w pierwszym meczu play off wykonały pierwszy krok do awansu do najlepszej czwórki play off. Aż pięć zawodniczek ekipy z Dolnego Śląska zdobyło minimum dziesięć oczek, a toruniankom nie pomogły dobre występy zawodniczek z USA.
Na wynik końcowy miała wpływ premierowa odsłona spotkania. Już na półmetku polkowiczanki prowadziły siedmioma oczkami. Skuteczna była w tym okresie Briana Fraser. Dobrze pod koszami grała Dragana Stanković. Później sporo ożywienia wniosło wejście Liliany Banaszak. Gospodynie podwyższały przewagę. Właśnie po trójce wspomnianej Banaszak prowadziły już 22:12 w siódmej minucie. Na przełomie pierwszej i drugiej odsłony gospodynie zaliczyły serię 7:0 i prowadząc już 32:16 dały jasny sygnał, że to spotkanie będzie należeć już do nich. I tak się stało. Na niewiele zdawały się kolejne trafienia Keishany Washington (24 pkt i 5 asyst w meczu). Walczyć po tablicami próbowała Kapinga Maweja, ale przez większość czasu była w tym osamotniona. Warto dodać, że „Pomarańczowe” zaliczyły aż 20 zbiórek w ataku. W drugiej połowie przewaga polkowiczanek mocno nie wzrastała, ale to gospodynie ciągle były lepsze pod każdym względem na boisku. Przewaga jak wspomnieliśmy rosła powoli. Gdy w czwartej kwarcie w ciągu w niespełna dwie minuty ekipa z Dolnego Śląska zaliczyła kolejną serię 7:0 przewaga pierwszy raz osiągnęła poziom dwudziestu oczek. Momentami walczące torunianki próbowały i tą przewagę zmniejszać. I tak też było w ostatniej części meczu, gdzie Katarzynki doprowadziły do stanu 78:69. Na więcej jednak nie starczyło im sił oraz polkowiczanki końcówkę spotkania wygrały 6:0.
Najskuteczniejszą wśród „Pomarańczowych” była Briana Fraser zdobywczyni 18 punktów, 7 zbiórek i 3 asyst, a 13 punktów oraz 11 zbiórek i 4 asysty dołożyła Liliana Banaszak. Świetnie grą koleżanek kierowała kapitan polkowickiego klubu Weronika Gajda (5 oczek, 3 zbiórki i 12 asyst). Wśród torunianek 24 punkty zdobyła Keishana Washington, a 12 punktów i 11 zbiórek dołożyła La Mama Mawinga Maweja.
KGHM BC POLKOWICE – ENERTGA POLSKI CUKIER TORUŃ 85:69 (29:16, 16:14, 22:23, 18:16)