
Pajor i spółka w debiucie bez szans. Taktyczny koncert Niemek
Reprezentacja Polski w piątek – 4 lipca, zadebiutowała w mistrzostwach Europy. Podopieczne Niny Patalon na otwarcie spotkały się z Niemkami. Polskie zawodniczki dały popalić 8-krotnym czempionkom kontynentu, lecz mecz i tak zakończył się wygraną faworytek – 2:0.
Wreszcie nastał ten dzień. To właśnie w piątek – 4 lipca, biało-czerwone zadebiutowały w mistrzostwach Europy. Już na wstępie fazy grupowej na polskie piłkarki czekało nie lada wyzwanie. O punkty przyszło im się bić z Niemkami, 8-krotnymi triumfatorkami europejskiego czempionatu.
Nerwy udzielają się każdemu
Pierwsze minuty spotkania należały do spokojnych. Obie drużyny wzajemnie się badały, co odbiegało od standardowych poczynań Niemek, które zwykle otwierają spotkania intensywnymi rajdami, dążąc od razu do zdobycia pierwszej bramki. Na Polki presję wywierała Klara Buhl, próbując wykorzystać stworzone przez koleżanki sytuacje. Duża aktywność w defensywie podopiecznych Niny Patalon pokrzyżowała jednak plany oponentek.
Obrona to jedno, zupełnie inaczej kreowała się ofensywa Polek, którym udzielały się nerwy. Brakowało także dokładności. Reprezentantki Niemiec natomiast starały się szeroko rozrzucić swoją grę. Wreszcie biało-czerwone zaczęły dochodzić do głosu. W 12. minucie próby rajdu podjęła się Ewelina Kamczyk, lecz Natalia Padilla-Bidas omyłkowo zgubiła futbolówkę.
Nieszczęścia chodzą parami
W kolejnych minutach inicjatywa wciąż należała do Niemek, jednak szczęścia przeciwniczkom wyraźnie brakowało. Szukanie przełamania w stałych fragmentach gry i próby strzałów głową nic nie dały. W 18. minucie blisko trafienia była Lea Schuller. Paręnaście sekund później przed szansą stanęła Linda Dallmann. Na posterunku stała jednak Paulina Dudek, która notorycznie oddalała zagrożenie od bramki biało-czerwonych.
Jako kolejna szansę na przełamanie miała Jule Brand, lecz w 23. minucie Kinga Szemik popisała się kolejną skuteczną interwencją. Odpowiedź Polek była natychmiastowa, ale na spalonym znalazła się Padilla-Bidas. W 34. minucie odważnym strzałem popisała się Paulina Tomasiak, jednak piłka przemknęła obok bramki. Zaledwie minutę później okazję miała również Ewa Pajor, ale ofiarna interwencja Guili Dwinn zatrzymała rajd polskiej gwiazdy. Kapitan niemieckiej kadry mocno ucierpiała w starciu i za moment ze łzami w oczach opuściła boisko.
Obie drużyny dograły pierwszą połowę do końca, schodząc do szatni z mało satysfakcjonującym remisem – 0:0. W końcówce szansę na gola miała jeszcze Schuller, lecz ta nie trafiła dobrze w piłkę.
Przełamanie
Od początku drugiej części meczu Niemki dalej wiodły prym. Reprezentantki Polski jednak świetnie się odnajdywały w takiej grze, od czasu do czasu kreując własne okazje. Dużym atutem biało-czerwonej drużyny było czytanie przeciwniczek. Wreszcie jednak 8-krotne mistrzynie Starego Kontynentu przełamały ofensywną niemoc. W 52. minucie z ok. 18 metra huknęła jak z armaty Jule Brand, dając swojej drużynie prowadzenie – 1:0.
Rośnie zagrożenie
Po trafieniu Niemek gra na moment zwolniła. Przeciwniczki trzymały pozycje, pomału szukając kolejnego gola. Biało-czerwone natomiast znów popadły w marazm. Pośpiech zaś nie sprzyjał odrabianiu strat. W 61. minucie świetnym dośrodkowaniem popisała się Buhl. Niebezpiecznie w powietrze wyszła Sjoeke Nusken, lecz nie trafiła do bramki. Dwie minuty później przed szansą stanęła Ewa Pajor. Doświadczona kapitan Polski oddała jednak strzał wprost w bramkarkę.
Niemki rozpoczęły swój koncert na dobre. Odwagi nie brakowało Buhl. W 66. minucie zaś kosztowny błąd odnotowała Sylwia Matysik. Wyjście w górę opłaciło się niemieckiej kadrze, a na listę strzelczyń wpisała się Lea Schuller. Osamotniona Pajor nie była wstanie sprzeciwić się jednym z żelaznych pretendentek do tytułu.
Od kryzysu do kolejnych szans
W kolejnych fragmentach biało-czerwonej drużynie brakowało pomysłu na grę. Zabrakło również nadziei, a bezcelowe podania nie były w stanie zagrozić faworytkom starcia. Dojść do głosu nie mogły także polskie skrzydłowe. W 77. minucie przed szansą stanęła jeszcze Tanja Pawollek, ale znów zabrakło wykończenia. Gdyby nie skuteczna interwencja Ann-Katrin Berger w 80. minucie, to debiutanckiego gola w czempionacie zdobyłaby Ewa Pajor, tak się jednak nie stało. Dwie minuty później pospieszyła się Nadia Krezyman i znów piłkarka Barcelony nie miała szans na finalizację.
W samej końcówce niemieckie zawodniczki czuły się pewne swego. W ich grze dominował spokój. Spieszyły się niezmiennie biało-czerwone, marząc o choćby jednym golu na koniec. Arbiter spotkania doliczyła zaledwie 4 minuty. Szans było więc niewiele. Okazję próbowały wykreować jeszcze Klaudia Słowińska i Kayla Adamek, lecz za moment rozbrzmiał gwizdek końcowy. Debiut nie do końca poszedł po myśli Polek, a klasy rywalek nie dało się przeskoczyć. Po 90. minutach intensywnej gry z kompletu punktów cieszyły się już Niemki – 2:0.
Mistrzostwa Europy – 1. kolejka fazy grupowej (grupa C)
Niemcy – Polska 2:0 (0:0)
Brand 52’, Schuller 66’
żółte kartki: Achcińska, Słowińska.
Niemcy: Ann-Katrin Berger – Giulia Gwinn (Carlotta Wamser 40′), Janina Minge, Rebecca Knaak, Sarai Linder – Jule Brand, Elisa Senß (Sydney Lohmann 70′), Sjoeke Nüsken, Linda Dallmann (Laura Freigang 70′), Klara Bühl (Selina Cerci 85′) – Lea Schüller (Giovanna Hoffmann 70′).
Polska: Kinga Szemik – Sylwia Matysik, Emilia Szymczak, Paulina Dudek (Oliwia Woś 46′), Martyna Wiankowska – Paulina Tomasiak (Nadia Krezyman 80′), Adriana Achcińska, Tanja Pawollek (Dominika Grabowska 80′), Ewelina Kamczyk (Klaudia Słowińska 67′), Natalia Padilla Bidas (Kayla Adamek 59′) – Ewa Pajor.
źródło: KobiecyFutbol.pl
Polecane
- Piłka nożna11.07.25
OFICJALNIE: Cracovia zakontraktowała młodego perspektywicznego golkipera!
Tymoteusz Mech
- Piłka nożna11.07.25
OFICJALNIE: Chorwat Stjepan Davidović w Koronie Kielce!
Ewa Betlej
- Europejskie puchary10.07.25
Legia wygrywa na otwarcie eliminacji do Ligi Europy
Paweł Stańczyk
- Piłka nożna10.07.25
Spadek reprezentacji Polski w najnowszym rankingu FIFA
Mariusz Cichowski