Strona główna Igrzyska Olimpijskie Paryż 2024: Repasaże w lekkoatletyce bez skutku! Święty-Ersetic, Czykier, Szymański i Kiljan...

Paryż 2024: Repasaże w lekkoatletyce bez skutku! Święty-Ersetic, Czykier, Szymański i Kiljan bez przepustki!

192
Foto: Instagram Justyna Święty-Ersetic/ Łukasz Szeląg

Nowość na igrzyskach olimpijskich podczas lekkoatletycznych zmagań nie przyniosła radości polskim biegaczom. Cała piątka startująca w repasażach odpadła. 

W repasażach wystąpili dziś płotkarze: Damian Czykier, Jakub Szymański, Krzysztof Kiljan, czterystumetrówka – Justyna Święty-Ersetic oraz dwustumetrowiec – Albert Komański. Niestety, cała piątka nie może zaliczyć ich do udanych, choć ich biegi nie były najgorsze.

Spore rozczarowanie to brak choćby jednego polskiego płotkarza w półfinale igrzysk olimpijskich. W biegach repasażowych najlepiej spisał się Jakub Szymański. Jego 13,63 s. to rezultat poniżej oczekiwań, a dobrze wiemy, że Polak w tym sezonie biegał już zdecydowanie szybciej. Na igrzyska przywiózł jednak formę, która nie dała myśleć o półfinale. Na bardzo podobnym poziomie zaprezentowali się Damian Czykier i Krzysztof Kiljan. Pierwszy z nich osiągnął czas 13,71 s, a drugi 13,73 s. Oboje nie uniknęli błędów na płotkach, a każdy z nich kosztował ich cenne sekundy, i odpadnięcie z dalszej fazy zmagań.

Na dużo liczyła Justyna Święty-Ersetic. Jej forma jest zwyżkująca, a polska sprinterka z każdym biegiem rozkręca się i schodzi poniżej 51 sekund, co jest optymistyczne patrząc na bieg sztafetowy naszej kobiecej reprezentacji. Po wtorkowym repasażu wiemy, że Polkę czeka odpoczynek, bo wynik 50,89 s. nie dał awansu do półfinału. Świety-Ersetic była pierwszą biegaczką na liście, która nie wchodziła do kolejnej fazy rywalizacji na płaskie 400 metrów.

W repasażu na 200 metrów pobiegł Albert Komański. Polski sprinter nie ukrywał, że jego forma nie jest aktualnie najwyższa. Mimo tego stanął do boju i wykręcił czas na pożegnanie z igrzyskami – 20,90 s.

Daleka od przepustki do finału olimpijskiego w skoku w dal była Nikola Horowska. Polska skoczkini zaliczyła tylko jedną próbę – 6,31 m (pozostałe dwie spalone). To było zbyt mało aby liczyć się w walce o awans. Ostatecznie do finału wystarczała odległość 6,59 m.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj