
PGNiG Superliga (M): Górnik nie dał rady rozpędzonej Orlen Wiśle
Szczypiorniści Górnika Zabrze nie będą mogli zaliczyć do udanych batalii 15. kolejki spotkań z Orlen Wisłą Płock. Nasz eksportowy zespół – uczestnik Ligi Mistrzów – zdublował zabrzan w pierwszej części gry, a po przerwie dołożył jeszcze trzy trafienia różnicy, pewnie inkasując komplet punktów.
Od pierwszych minut mecz był pełen rumieńców. Choć zabrzanie zaczęli od straty bramki z rzutu karnego, to już po chwili popisali się fantastyczną wrzutką Tokudy do Bachki i cennym wyrównaniem. Dwie świetnie interwencje zaliczył też Piotr Wyszomirski. Wtedy jednak zabrzanie nabrali nieco nerwowości, która skutkowała stratami. Goście skrzętnie je wykorzystywali i w dziewiątej minucie wyszli na prowadzenie 5:2. Zabrzanie nieco podreperowali straty i po trafieniu Damian Przytuły doszło do bramki kontaktowej, ale dwie minuty dla zabrzan dały sporo okazji płocczanin, którzy prowadzili już nawet 9:4. Zabrzanie karani byli głównie za pośrednictwem świetnie wykończonych kontr, ale także szybkich wznowień, za którymi zabrzańska defensywa nie zawsze nadążała. Po dwudziestu minutach meczu Górnicy przegrywali już 5:13. Wreszcie impas strzelecki zabrzan przełamał Paweł Krawczyk, dający nadzieje zabrzanom. Na dobre tory wróciła też obrona, która przeszkodziłą rywalom w kolejnym ataku. Wisła jednak uaktywniła defensywę, grając systemem 5-1. Ale nawet kiedy udało się ją oszukać, na wysokości zadania stawał świeżoupieczony reprezentant Polski, bramkarz Marcel Jastrzębski. Tym samym pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 8:16.
Po przerwie zobaczyliśmy jakby zupełnie odmienionego Górnika. Zdawało się, że zdjęto mu z ramion odium wygranej za wszelką cenę, dzięki czemu Trójkolorowi zaczęli grać szerzej w ataku i uruchomili bojowo nastawione skrzydła. Swoje też dodawało wsparcie lokalnych kibiców, którzy nad wyraz aktywnie dopingowali gospodarzy. Dość powiedzieć, że pierwszą dekadę tej połowy zabrzanie wygrali 5:3. Wciąż jednak to Wisłą prowadziła sześcioma trafieniami. Wtedy jednak drugi bieg włączył bramkarz rywali, Ignacio Garcia Biosca, który odbił trzy próby zabrzan z kolei. To dało kolejny oddech Wiśle, która przywróciła ośmiobramkowe prowadzenie. Co gorsza, na 9 minut przed końcem trzecią dwuminutową karę otrzymał DIma Artemenko, który przypadkowo trafił bramkarza rywali w twarz. To skutkowało kolejnym osłabieniem, a przede wszystkim czerwoną kartką. Kolejne osłabienia to woda na młyn dla Wisły. Serię pięciu trafień rywali przerwał dopiero Paweł Krawczyk, zdobywający 17. bramkę dla zabrzan. Zabrzanie wykorzystali jeszcze dwa rzute karny i do szatni schodzili przegrywając 19:30.
Górnik Zabrze – Orlen Wisła Płock 19:30 (8:16)
MVP: Marcel Jastrzębski
Górnik: Liljestrand, Kazimier, Wyszomirski – Tokuda 3, Łyżwa, Bachko 3, Artemenko 2, Krawczyk 2, Mauer 4, Kaczor 1, Bykowski, Wąsowski, Ilchenko, Rutkowski 1, Przytuła 3. Trener: Patrik Liljestrand
Kary: 18 minut (Tokuda, Artemenko 3, Wąsowski, Ilchenko, Przytuła)
Czerwona kartka: Dmytro Artemenko – z gradacji kar
Karne: 3/3
Wisła: Ignacio Biosca, Jastrzębski – Daszek, Lucin 7, Piroch 3, Sroczyk 3, Serdio 2, Susnja 1, Fazekas 1, Komarzewski 3, Krajewski 3, Terzić, Dawydzik 1, Mihić 4, Mindeghia 2, Jastrzębski, Zhitnikov 2. Trener: Xavier Sabate
Kary: 4 minuty (Lucin, Koma
Źródło: Biuro prasowe PGNiG Superliga
Polecane
- Piłka ręczna30.07.25
KGHM MKS Zagłębie Lubin pokazuje siłę w sparingu z ENEA MKS Gniezno !
Walter.Sport
- Europejskie puchary21.07.25
Losowanie Ligi Europy i Ligi Konferencji zakończone! Na kogo trafiły polskie kluby?
Ewa Betlej
- Liga Europy EHF15.07.25
OFICJALNIE: Kobiece drużyny piłki ręcznej wiedzą już z kim zmierzą się na arenie międzynarodowej!
Tymoteusz Mech
- Galerie14.07.25
Handball Performance 2025 – Nowa jakość w szkoleniu piłki ręcznej w Polsce
Walter.Sport