foto: PGNiG Superliga

PGNiG Superliga (M): ORLEN Wisła poradziła sobie w Głogowie. Arcyważne starcie w Gdańsku dla Torus Wybrzeża

Reklama

W meczach uzupełniających 25. serię PGNiG Superligi doszło do dwóch spotkań o znaczącym ciężarze gatunkowym. W Głogowie Chrobry postawił bardzo wysokie wymagania wiceliderowi rozgrywek i finaliście Ligi Europejskiej. Orlen Wisła finalnie sprostała zadaniu i po zwycięstwie nadal ustępuje w tabeli Łomży Vive tylko o trzy punkty. Z kolei w Gdańsku bezpośrednie starcie o gwarancje utrzymania w elicie minimalnie wygrało Torus Wybrzeże, zapewniając sobie byt spotkaniem z Azotami Unią Tarnów. Tego absolutnie nie są pewni tarnowianie – by pozostać w PGNiG Superlidze muszą w ostatnim pojedynku z Handball Stal Mielec wywalczyć choć punkt.

Choć to Wisła Płock była faworytem spotkania w Głogowie przeciwko Chrobremu, to zwycięstwo w tym meczu nie przyszło płocczanom łatwo. Chrobry od początku pokazał sporo dobrej gry i niewiele zabrakło, żeby wynik tego spotkania był inny. MVP meczu został Paweł Paterek. Rozgrywający Chrobrego otrzymał nagrodę od NamedSport. Po prezentacji drużyn głogowianie żegnali dwóch zawodników: Damiana Krzysztofika i Dawida Przysieka, którzy otrzymali pamiątkowe statuetki z rąk Prezes Zarządu Katarzyny Zygier.

Cała pierwsza połowa to była bardzo wyrównana gra obu zespołów. Gospodarze od początku postawili mocną obronę i nie dali gościom szans na zdobycie zbyt wielu bramek i powiększanie przewagi. Byli też skuteczni w ataku, dzięki czemu na przerwę schodzili przegrywając tylko jedną bramką (15:16).

Druga połowa wyglądała już inaczej. Na samym początku goście odskoczyli na kilka bramek. Głogowianie nie wykorzystali kilku stuprocentowych sytuacji. Efektem tego w 46′ minucie tracili już 7. bramek do płocczan. Nie zamierzali się jednak poddać i walczyli do ostatnich minut o odrobienie strat, ostatecznie doganiając Wisłę na 4. bramki. Ten mecz z pewnością mógł się podobać kibicom. Jeśli chodzi o gospodarzy to był to jeden z najlepszych meczy, jaki rozegrali przeciwko Wiśle w ostatnich latach.

Chrobry Głogów – Orlen Wisła Płock 26:30 (15:16)
Chrobry: Stachera, Dereviankin 1,– Krzywicki 2, Grabowski 2, Zdobylak 4, Klinger 1, Orpik 4, Kosznik 1, Jamioł 2, Matuszak 2, Styrcz, Paterek 4, Skiba 3
Wisła Płock: Witkowski, Morawski– Daćko, Lucin 4, Jurecic 7, Mitrovic, Serdio 1, Susnja 1, Szita 2, Krajewski 2, Terzic, Mihic 2, Czapliński 4, Mindeghia 4, Zhitnikov 3

 

Kibice zgromadzeni w hali AWFiS zgodnie z przewidywaniami byli świadkami niezwykle ciekawego spotkania. Nie ma co się dziwić, w końcu jego stawka była olbrzymia – zwycięzca zapewniał sobie na kolejkę przed końcem sezonu utrzymanie w PGNiG Superlidze.

Od pierwszej fazy meczu na prowadzenie wyszli zawodnicy Torus Wybrzeża, którzy nie mogli jednak wyjść na prowadzenie wyższe niż różnicą dwóch bramek. Podobnie jak to miało miejsce w ostatniej kolejce w Mielcu, rywal gdańszczan potrafił doprowadzać do wyrównania, jednak ani przez chwilę od stanu 0:1 tarnowianie nie prowadzili.

Gdańscy zawodnicy mieli spore problemy z niezwykle skutecznym Łukaszem Kużdebą, który tylko w I połowie rzucił 6 bramek na 6 prób. Bardzo dobre wejście do bramki miał Artur Chmieliński i również dzięki jego obronom gdański zespół wyszedł na prowadzenie 14:11 po tym, jak akcję zakończył skutecznie Patryk Pieczonka. Tuż przed przerwą tarnowianie potrafili jednak zmniejszyć straty i po rzucie Shuichi Yoshidy, do szatni obie drużyny schodziły przy wyniku 15:14.

Tuż po przerwie Grupa Azoty Tarnów doprowadziła do wyrównania. Oba zespoły grały dobrze przede wszystkim w obronie i od stanu 18:17, przez aż 9 minut nikt nie potrafił rzucić bramki rywalowi. W końcu przełamanie nastąpiło po kontrataku wykończonym przez Mateusza Kosmalę, a gdy akcję wykończył do tego Ihor Turchenko, było już 20:17.

Gdy na 4 minuty przed końcem meczu goście mieli rzut karny przy stanie 21:20 można było spodziewać się wszystkiego. Piłkę obronił jednak Miłosz Wałach, a gospodarze wytrzymali grę w osłabieniu. Minutę przed końcem szansę na wyrównanie miał Aliaksandr Bushkou, ale rzucił niecelnie. 23 sekundy przed końcem gdańscy trenerzy poprosili o czas i akcję wykończył Damian Woźniak, podwyższając na 23:21. Ostatnią bramkę rzucił jeszcze Mateusz Kaźmierczak, jednak nic to tarnowianom nie dało. Torus Wybrzeże zapewniło sobie utrzymanie.

Torus Wybrzeże Gdańsk – Grupa Azoty Unia Tarnów 23:22 (15:14)

Torus Wybrzeże: Wałach (4/13 – 31%), Chmieliński (11/24 – 46%) – Papaj 5, Pieczonka 4, Jachlewski 4, Wróbel 3, Woźniak 3, Kosmala 2, Turchenko 1 oraz Tomczak, Sulej, Powarzyński, Stojek
Karne: 0/0.
Kary: 6 min. (Sulej, Jachlewski, Papaj – po 2 min.).

Grupa Azoty Unia: Koshovy (2/10 – 20%), Małecki (9/24 – 38%) – Kużdeba 7, Yoshida 6, Minotskyi 3, Kaźmierczak 3, Kniazieu 2, Bushkou 1 oraz Sanek, Zahirović, Kowalik, Wojdan, Dadej.
Karne: 1/3.
Kary: 4 min. (Kniaziew, Kaźmierczak – po 2 min.).

Źródło: Biuro prasowe PGNiG Superliga

Reklama
Opublikowano: 11.05.22

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Polecane