W pierwszym niedzielnym spotkaniu 12. kolejki PKO Ekstraklasy GKS Katowice podejmował Śląsk Wrocław. starcie to zakończyło się podziałem punktów.
Katowicki GKS ostatnio radzi sobie nadzwyczaj dobrze. Podopieczni Rafała Góraka mają za sobą wygraną 2-1 z liderem Betclic 1. ligi Termalicą Nieciecza w 1. rundzie Pucharu Polski, ponadto w ostatniej kolejce zespół z ulicy Bukowej w Katowicach rozgromił Puszczę Niepołomice 6-0. Sytuacja w lidze jest zdecydowanie mniej stabilna we Wrocławiu, bowiem tamtejszy Śląsk z liczbą czterech oczek zamyka ligową stawkę. Obecny wicemistrz Polski w tym sezonie jeszcze nie wygrał ani jednego spotkania, przegrywając ostatnio z Cracovią 4-2, Motorem Lublin 2-1 oraz Lechem Poznań 1-0.
Dzisiejszy mecz od szybkiego zdobycia gola chcieli rozpocząć zawodnicy GKS-u. Już w 2. minucie Mateusz Kowalczyk pokusił się o uderzenie z dystansu, lecz wyraźnie chybił. Już pięć minut później szybą kontrą chciał odpowiedzieć Śląsk Wrocław, gospodarzom ta sztuka się jednak nie udała, gdyż podanie Mateusza Żukowskiego zostało rozczytane przez defensywę beniaminka. W kolejnych minutach inicjatywę przejęli zawodnicy prowadzeni przez trenera Jacka Magierę. Już w 11. minucie zmuszony do wyjścia z własnej bramki został Dawid kudła, który skutecznie przeciął dośrodkowanie Sebastiana Musiolika. W 19. minucie brutalny faul na Mateuszu Kowalczyku zaliczył Petrow, następnie z rzutu wolnego przymierzył Bartosz Nowak, ale zawodnik Gieksy skierował piłkę wprost na poprzeczkę. W 38. minucie następną okazję do objęcia prowadzenia miał katowicki beniaminek, wówczas z płaskim uderzeniem Lukasa Klemenza poradził sobie Rafał Leszczyński. Na dwie minuty przed końcem regulaminowego czasu gry pierwszej części Dawid Kudła popisał się znakomitą paradą po efektownej główce Simeona Petrowa, natomiast połowę zakończył Borja Galan, który główkował po wrzutce Nowaka.
Drugą połowę meczu lepiej zaczęła drużyna ze stolicy Dolnego Śląska. Już w 49. minucie obrońcom rywali chciał się urwać Schwarz, lecz nie kontrolował on swojego ustawienia i został złapany na pozycji spalonej. Już 3 minuty później ten sam zawodnik miał okazję do zrehabilitowania się, jednak jego ekwilibrystyczne uderzenie norzycami skierowało futbolówkę wprost na słupek. Śląsk przez tę akcję nabrał więcej pewności siebie i już w 71. minucie wpisać na listę strzelców mógł się Jakub Świerczok, jednak były snajper Piasta Gliwice Zagłębia Lubin posłał piłkę w kontrolowany przez katowickiego golkipera sektor bramki. W 82. minucie Petr Schwarz pokusił się o uderzenie zza szesnastki i nieznacznie chybił. W 85. minucie następną akcję ofensywną wyprowadziła drużyna wicemistrza Polski. Tommaso Guercio dorzucał z lewej flanki, ale posłał piłkę za linię boczną. Minutę później składnym natarciem odpowiedział GKS. Bartosz Nowak miał okazję na strzał, jednak nieczysto trafił w futbolówkę.
\
PKO Ekstraklasa – 12. kolejka
GKS Katowice – Śląsk Wrocław 0-0
Śląsk Wrocław: Leszczyński – Paluszek, Petkov, Samiec-Talar (Jasper 79′), Musiolik (Świerczok 71′), Pokorny, Schwarz, Baluta, Żukowski, Guercio, Petrov.
GKS Katowice: Kudła – Czerwiński, Kuusk, Jędrych, Klemenz, Wasielewski (Milewski 79′) – Błąd (Mak 89′), Kowalczyk (Marzec 79′), Repka, Nowak – Galán (Zrelak 59′).