
PKO Ekstraklasa: Ivi Lopez wraca – Raków Częstochowa wygrywa!
Sobotnie pojedynki w PKO BP Ekstraklasie zainaugurował mecz Rakowa Częstochowa z Puszczą Niepołomice. ”Medaliki” z dużym spokojem zdobyły trzy punkty.
Raków po odpadnięciu z Pucharu Polski chciał zrehabilitować się w lidze. W początkowych minutach częstochowianie dwukrotnie uderzyli na bramkę rywali. Najpierw zrobił to po dośrodkowaniu od Svarnasa Walczak, a potem Koczerhin. Zaskoczyć nie dał się bramkarz Puszczy – Perchel. W 9. minucie Raków miał olbrzymie szczęście. Lee przymierzył z rzutu wolnego, a piłka zatrzymała się na poprzeczce. Gdyby leciała w światło bramki to Trelowski nie miałby szans jej wybronić. W kolejnych minutach Puszcza Niepołomice coraz lepiej czytała grę, i nie pozwalała na zbyt wiele Rakowowi. W 21. minucie Silva porządnie huknął, ale futbolówka otarła się jedynie o słupek. Na piętnaście minut przed końcem regulaminowego czasu gospodarze zdecydowanie przycisnęli. Przymiarkę Silvy obronił Perchel, ale chwilę później ten sam piłkarz, po asyście Iviego Lopeza strzelił po raz drugi. Tym razem golkiper gości nie zatrzymał piłki. W 38. minucie Raków podwyższył prowadzenie. Lopez kapitalnie dostrzegł złe ustawienie bramkarza Puszczy, i kopnął piłkę na tyle mocno, że ta bez problemu wpadła do siatki. Od tego momentu częstochowianie nie pozwalali zbliżać się do swojego pola karnego, i zeszli na przerwę z dwubramkowym prowadzeniem.
W 50. minucie piłka wpadła do bramki Trelowskiego, po przymiarce Mrozińskiego. Okazało się jednak, że ten gol nie może zostać uznany z powodu spalonego. Raków głównie opierał swoją grę o faulu, więc co chwilę któryś z piłkarzy Puszczy leżał na murawie. W 63. minucie wreszcie częstochowianie przerwali nudę w tej drugiej połowie. Tudor zagrał na głowę Borgesa, a ten nie zdołał trącić piłki. Gdyby mu się udało najprawdopodobniej mielibyśmy gola na 3:0. Pięć minut później wreszcie obudził się Mroziński, ale jego główka była bardzo niecelna. Niepołomiczanom nie można było odmówić starań, ale kiedy przychodziło do wykończenia akcji to kończyło się na niczym. W taki sposób nie można było łudzić się, że Puszcza strzeli chociaż kontaktowego gola. Pod koniec ewidentnie było widać, że Raków się nie śpieszy, a niepołomiczanie nie mają argumentów, żeby skutecznie zaatakować.
Raków Częstochowa wskakuje na pozycję wicelidera z dwudziestoma punktami. Puszcza Niepołomice znajduje się na piętnastej lokacie z ośmioma oczkami.
Raków Częstochowa – Puszcza Niepołomice 2:0
32′ 1:0 Jean Carlos Silva
38′ 2:0 Ivi Lopez
Raków Częstochowa: Trelowski – Mosór (90′ Rundić), Rodin, Svarnas – Tudor, Berggren, Koczerhin (60′ Baráth), J. Silva – Amorim (73′ Ameyaw), López (60′ Diaz) – Walczak (60′ Brunes).
Puszcza Niepołomice: Perchel – Mroziński, Crăciun, Yakuba, Siplak (67′ Okoniewski) – Serafin (56′ Walski), Hajda (56′ Revenco) – Tomalski (79′ Kogut), Lee Jin-hyun, D. Abramowicz – Kossídis (79′ Pieprzyca).
Polecane
- Piłka kobieca23.03.25
Orlen Ekstraliga: Pewne zwycięstwo Czarnych Antrans Sosnowiec
Mariusz Cichowski
- Piłka kobieca23.03.25
Orlen Ekstraliga: Gol w dziewięćdziesiątej minucie rozstrzygnął losy spotkania w Olsztynie!
Mariusz Cichowski
- Piłka kobieca23.03.25
Orlen Ekstraliga: GKS Katowice wzmacnia pozycję lidera!
Mariusz Cichowski
- Galerie22.03.25
[GALERIA] el.MŚ: Polska – Litwa
Rafał Bondaruk