PKO Ekstraklasa: Ospałe Zagłębiem zremisowało z waleczną Koroną Kielce na początek kolejki!

Początek meczu w Lubinie nie zapowiadał większych fajerwerków, ale z każdą minutą rosło napięcie, a bramkarze obu drużyn musieli wykazać się refleksem. Ostatecznie Zagłębie i Korona zakończyły spotkanie remisem 1:1.

Reklama

Przed tym spotkaniem Miedziowi szukali zwycięstwa, które pozwoliłoby im przesunąć się w górę stawki, a Korona chciała odskoczyć od dolnych rejonów tabeli. Początek w Lubinie był jednak ospały i pełen gry w środku pola. Z czasem pojawiły się groźne akcje, a w drugiej połowie padły obie bramki. Podział punktów oznacza, że ani Zagłębie, ani Korona nie wykorzystały w pełni okazji do poprawy swojej pozycji w lidze.

 

Od pierwszego gwizdka kibice na KGHM Zagłębie Arena mogli poczuć, że to będzie mecz pełen walki, choć początkowo piłka wędrowała głównie między zawodnikami w środku pola. W 8. minucie serca gospodarzy zabiły jednak szybciej – po świetnym zagraniu w pole karne Martin Remacle huknął w stronę bramki, lecz czujny Dominik Hładun zareagował błyskawicznie i pewnym chwytem zażegnał niebezpieczeństwo. Ledwie chwilę później golkiper Miedziowych znów musiał wspiąć się na wyżyny swoich umiejętności – Dawid Błanik z narożnika pola karnego posłał mocny strzał, a wychowanek Zagłębia efektowną paradą uratował zespół. Miedziowi odpowiedzieli w 14. minucie – Adam Radwański posłał piłkę w pole karne, gdzie czyhał Marcel Reguła. Napastnik złożył się do strzału głową, lecz futbolówka minęła słupek o zaledwie kilka centymetrów, a trybuny już szykowały się do pierwszej w tym sezonie eksplozji radości. Później tempo gry nieco siadło, a groźniej zrobiło się dopiero tuż przed przerwą. Remacle próbował zaskoczyć Hładuna technicznym strzałem przy dalszym słupku – piłka była dobrze dokręcona, ale bramkarz Zagłębia znów wyszedł z pojedynku zwycięsko.

 

Po zmianie stron tempo meczu przypominało raczej partię szachów niż piłkarską wymianę ciosów. Dopiero w 58. minucie Antonio Heredia Cortes oddał pierwszy celny strzał w tej odsłonie, ale próba ta była zbyt lekka, by pokonać pewnego Hładuna. Kilkadziesiąt sekund później Radwański spróbował szczęścia z dystansu – jego uderzenie zmusiło Xaviera Dziekońskiego do solidnej interwencji. Niestety w 68. minucie stadion ucichł. Antonio Cortes, korzystając z chwili wolnej przestrzeni, posłał bombę pod poprzeczkę i nie dał Hładunowi szans. Reakcja gospodarzy była jednak natychmiastowa – Jakub Sypek w swoim stylu rozerwał lewą flankę, wpadł w pole karne, a tam Michalis Kosidis wykazał się instynktem snajpera, zdobywając swoją premierową bramkę w barwach Miedziowych. W 77. minucie goście mogli znów wyjść na prowadzenie – po rzucie rożnym Jakub Budnicki uderzał głową, lecz piłka przeleciała nad poprzeczką. Na pięć minut przed końcem Cortes dostał kolejną szans.

 

PKO Ekstraklasa – 3. kolejka

KGHM Zagłębie Lubin 1-1 Korona Kielce

Bramki: Michális Kosídis 71 – Antoñín 68

KGHM Zagłębie: 30. Dominik Hładun – 27. Bartłomiej Kłudka, 25. Michał Nalepa, 5. Aleks Ławniczak, 3. Roman Jakuba – 17. Mateusz Wdowiak (66, 19. Jakub Sypek), 39. Filip Kocaba, 8. Damian Dąbrowski, 18. Adam Radwański (78, 7. Marek Mróz), 77. Kajetan Szmyt (66, 71. Kamil Nowogoński) – 44. Marcel Reguła (66, 9. Michális Kossídis).

 

Korona: 1. Xavier Dziekoński – 71. Wiktor Długosz, 61. Jakub Budnicki, 44. Kóstas Sotiríou, 6. Marcel Pięczek, 3. Konrad Matuszewski – 9. Stjepan Davidović (69, 15. Nikodem Niski), 8. Martin Remacle (88, 13. Miłosz Strzeboński), 88. Tamar Svetlin, 7. Dawid Błanik – 11. Władimir Nikołow (46, 70. Antoñín).

Reklama
Opublikowano: 01.08.25

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Polecane