Dzisiejszego popołudnia w Częstochowie kontynuowana była 9. kolejka PKO Ekstraklasy. Na stadionie przy ulicy Limanowskiego Raków podejmował Zagłębie Lubin. Medaliki po 90. minutach rozbili Miedziowych.

Do spotkania z podopiecznymi Waldemara Fornalika Raków przystępował bez domowej wygranej, mając za sobą zeszłotygodniową wygraną z Legią Warszawa. Obecnie Raków plasuje się na ostatnim stopniu ligowego podium ze zgromadzonymi 17. punktami. Zagłębie Lubin nadal tkwi w swym błędnym kole, ponieważ Lubinianie ostatni ligowy komplet punktów zebrali 31. sierpnia, gdy pokonali GKS Katowice 1-0 od tamtej chwili Miedziowi nie zdobyli choćby jednego oczka.

Spotkanie to z wysokiego C chcieli zacząć podopieczni Marka Papszuna, którzy już w 10. minucie objęli prowadzenie. Szybką akcję przeprowadził Gustaw Berggren. Szwed wbiegł z piłką w pole karne i wyłożył ją jak na tacy Władysławowi Kochergionowi, a Ukrainiec trafił do siatki. Raków mógł ekspresowo zadać drugi cios, lecz sytuację sam na sam zmarnował Norweg Jonathan Brut Brunes. Po szalonym początku spotkania uległo ono stopniowemu wyrównaniu tempa, bowiem większość akcji toczyła się w środkowej strefie i miała różny rezultat, aczkolwiek wszystkie kończyły się stratami piłki przez obu oponentów. W 33. minucie swoje poczynania postanowiło ożywić Zagłębie Lubin, które wówczas doprowadziło do wyrównania.  Po akcji byłego gracza Rakowa Mateusza Wdowiaka kapitalnym uderzeniem w samo okienko z ponad 20 m popisał się Marek Mróz.

Początek drugiej części gry był fantastyczny w wykonaniu Medalików, które już w 53. minucie wyszły na prowadzenie. . Po płaskim dośrodkowaniu pole karne Michaela Ameyawa piłkę sprytnie przepuścił Kochergin, a Norweg Brunes tym razem zachował się przed bramką lubinian jak rasowy napastnik i z bliska pokonał Dominika Hładuna. Już w 55. minucie arbiter główny miał zamiar podyktowania rzutu karnego dla Zagłębia, ale po analizie VAR zmienił swoją decyzję. Cztery minuty później szybką akcję Zagłębia chciał zacząć Mateusz Wdowiak, lecz były skrzydłowy Rakowa szybko utracił posiadanie. Mijały kolejne minuty a podopieczni Marka Papszuna nie zamierzali poprzestawać na zdobyciu dwóch bramek i już w 81. minucie prowadzili 3-1. Osamotniony w ataku Patryk Makuch utrzymał się przy piłce, odegrał na lewo do Gustava Berggrena, a Szwed płaskim strzałem bez przyjęcia trafił do siatki. Po starcie następnej bramki gra Lubinian całkowicie się posypała, a Raków wyprowadzając szybki kontratak, ponownie podwyższył wynik. W 86. minucie szybką kontrę strzałem przy bliższym słupku wykończył Erick Otieno, a swoją drugą asystę dnia dzisiejszego zanotował Patryk Makuch. Jak się okazało, nie był to koniec strzelania goli, bowiem już chwilę później Raków wbił gwóźdź do trumny Zagłębiu. W 89. minucie Gusstav Berggren  otrzymał idealne podanie od Jeana Carlosa i Szwedowi pozostało tylko dostawić nogę i trafić z bliska do praktycznie pustej bramki.

W 10. kolejce drużyna Rakowa Częstochowa powalczy o punkty z Puszczą Niepołomice na własnym terenie, a Zagłębie również u siebie podejmie Radomiaka Radom.

 

PKO Ekstraklasa- 9. kolejka
Raków Częstochowa – Zagłębie Lubin 5-1 (1-1)
Koczerghin 10′ Brunes 53′ Berrgren 81′ 89′ Otieno 86′ – Mróz 33′

Raków Częstochowa: Trelowski – Mosór (65. Otieno), Rodin, Svárnas – Tudor, Berggren, Kochergin (87. Baráth), Ameyaw (87. Drachal), Díaz (65. Amorim), Jean Carlos – Brunes (74. Makuch)..

Zagłębie Lubin: Hładun – Kłudka (75. Mata), Orlikowski, Ławniczak, Grzybek – Pieńko (75. Kusztal), Radwański, Dąbrowski, Mróz, Wdowiak (82. Woźniak) – Sejk.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj