Śląsk Wrocław
Foto: PKO BP Ekstraklasa

PKO Ekstraklasa: Remis w meczu przyjaźni! Śląsk Wrocław w piekielnie trudnej sytuacji!

W drugim sobotnim meczu PKO BP Ekstraklasy Śląsk Wrocław podjął beniaminka z Lublina. Spotkanie zakończyło się podziałem punktów. 

Reklama

Już w 3. minucie ogromne problemy mógł mieć Rafał Leszczyński po huknięciu Michała Króla. Na całe szczęście dla niego piłka odbiła się od poprzeczki i nie wylądowała w siatce. Chwilę później Leszczyński został ponownie przetestowany przez Samuela Mraza i tym razem wywiązał się z zadania bez najmniejszego zarzutu. W 12. minucie niewiele brakowało i Piotr Samiec-Talar bądź Petr Schwarz mogli cieszyć się z gola. Ostatecznie strzał pierwszego został zablokowany, a drugi spudłował. Osiem minut potem Śląsk Wrocław otworzył wynik meczu. Piotr Samiec-Talar nakręcił kontrę, podał piłkę do Arnau Ortiza, a ten przelobował golkipera. W kolejnych minutach to natchnieni gracze gospodarzy tworzyli sobie więcej okazji. Na trybunach przyglądał się poczynaniom piłkarzy szkoleniowiec polskiej reprezentacji – Michał Probierz. W 32. minucie arbiter musiał przerwać mecz, bo kibice obu zespołów ”uruchomili” oprawę. Gdy gracze wrócili na boisko Motor Lublin mógł doprowadzić do remisu, ale Bradly van Hoeven nie sięgnął piłki zagranej przez Bartosza Wolskiego. Pod koniec meczu znów wiele się działo na trybunach, ale na boisku nie zobaczyliśmy już żadnej potencjalnie bramkowej sytuacji.

W drugiej połowie Śląsk głównie skupiał się na obronie korzystnego wyniku. Piłkarze gospodarzy starali się oddalać grę od własnej bramki, a Motor Lublin nie wykazywał chęci ataku. Trener gości więc wprowadził zmiany, które miały rozkręcić i dać impuls lublinianom. W 60. minucie Bartosz Wolski strzelił zbyt słabo aby zagrozić Śląskowi. Dziesięć minut później Mathieu Scalet huknął w lewy słupek. W 76. minucie Mbaye N’Diaye znalazł się w odpowiednim czasie i miejscu, wygrał pojedynek z Samuelem Mrazem i wpakował futbolówkę do sieci. Dwie minuty później Kacper Rosa wyciągnął się jak struna aby zatrzymać uderzenie Buraka Ince. W ostatnich podrygach tego spotkania Śląsk Wrocław ewidentnie nie był zadowolony z wyniku i ruszył na gości. Sędzia doliczył cztery minuty. To jednak Motor Lublin miał piłkę meczową, której Piotr Ceglarz nie wykorzystał.

Motor Lublin z czterdziestoma oczkami plasuje się na ósmej lokacie, a Śląsk Wrocław na osiemnastej z dwudziestoma dwoma punktami.

PKO Ekstraklasa – 27. kolejka
Śląsk Wrocław – Motor Lublin 1:1 (1:0)
Ortiz 20′ – N’Diaye 76′

Śląsk Wrocław: Leszczyński – Guercio, Szota, Matsenko, Llinares Barragán – Samiec-Talar (62′ Ince), Băluță, Pozo (82′ Jasper), Schwarz, Ortiz – Al-Hamlawi (82′ Udahl).

Motor Lublin: Rosa – Luberecki, Ede, Najemski, F. Wójcik (85′ Stolarski) – M. Król (70′ Ndiaye), Van Hoeven (85′ Ceglarz), Simon (60′ Scalet), Łabojko (60′ Samper), B. Wolski – Mráz.

Reklama
Opublikowano: 05.04.25

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Polecane