Foto: PKO BP Ekstraklasa

PKO Ekstraklasa: Starcie lider vs beniaminek na korzyść Lecha Poznań!

Reklama

Liderujący w PKO BP Ekstraklasie Lech Poznań zmierzył się z GKS-em Katowice. ”Kolejorz” przed zbliżającym się końcem roku nie zamierza się zatrzymywać, co udowodnił dziś wygraną nad katowiczanami 2:0. 

W błyskawicznym tempie Lech Poznań wyszedł na prowadzenie. Już w 3. minucie Patrik Walemark dograł na wbiegającego Mikaeala Ishaka, a ten umieścił piłkę w siatce. GKS Katowice chciał szybko odrobić straty, ale tym samym narażał się na kontry gospodarzy. Przy jednej z nich Lech był bardzo bliski podwyższenia prowadzenia, ale Kudła odbił futbolówkę. Chwilę później znów musiał interweniować po strzale Sousy. W 14. minucie to katowiczanie przeprowadzili niezłą akcję, ale jej puenta w postaci uderzenia Bergera była niecelna. Pięć minut później cudem przed stratą drugiego gola obronili się piłkarze GKS-u. Po wybiciu piłki po przymiarce Ishaka, wpadła ona na głowę Gholizadeha, który nie trafił z bliskiej odległości do niemal pustej bramki. W 31. minucie mogło być 2:0, ale Sousa nie zdołał pokonać już dobrze rozgrzanego Kudły. Tuż przed końcem pierwszej połowy szczęścia szukał Walemark. Jego próba zatrzymała się jednak na słupku.

W 50. minucie Błąd popełnił fatalny w skutkach błąd podcinając w polu karnym Souse. Sędzia nie wahał się i momentalnie wskazał na jedenasty metr. Do piłki podszedł Mikael Ishak, ale jego potężny strzał odbił się tylko od słupka. Piłkę jeszcze próbował dobić wykonawca karnego, ale z linii bramkowej jego przymiarkę wybił Kudła. Co się odwlekło to nie uciekło, bo w 57. minucie Walemark wrzucił futbolówkę na Gholizadeha, a ten tym razem się nie pomylił. W końcówce katowiczanie mocno dążyli do chociażby gola kontaktowego, ale zawsze na ich drodze któryś z defensorów Lecha. Boisko zadymiło się od rac odpalonych przez kibiców ”Kolejorza”, i arbiter był zmuszony przerwać na chwilę grę. Po powrocie do gry Kudła musiał jeszcze parokrotnie ratować swój zespół (chociażby po strzale Hoticia, Szymczaka czy Kozubala). W doliczonym czasie, po uderzeniu Klemenza i Wasielewskiego interweniować musiał też Mrozek. Bramkarz Lecha Poznań nie dał wbić sobie futbolówki do bramki.

Lech Poznań nadal lideruje w PKO BP Ekstraklasie z trzydziestoma siedmioma punktami, a GKS Katowice plasuje się na jedenastej lokacie z dziewiętnastoma oczkami.

Lech Poznań – GKS Katowice 2:0 (1:0)

3′ 1:0 Mikael Ishak

57′ 2:0 Ali Gholizadeh

Lech Poznań: Mrozek – Gurgul, Milić, Salamon, Pereira (90+6′ Hoffmann) – Sousa (60′ Jagiełło), Kozubal, Murawski – Waalemark (81′ Hotić), Ishak (81′ Szymczak), Gholizadeh (60′ Fabiema).

GKS Katowice: Kudła – A. Czerwiński, Jędrych, Klemenz – Wasielewski, Kowalczyk (46′ Milewski), Repka, Galán (89′ Marzec) – Mak (65′ Bród), Błąd (89′ Kuusk), Bergier (89′ Arak).

Reklama
Opublikowano: 23.11.24

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Polecane