
PKO Ekstraklasa: Świetne widowisko w Gdańsku kończy kolejkę! Lechia remisuje z Motorem
Waleczny Motor i skuteczna Lechia – tak za pomocą dwóch określeń można podsumować dzisiejszy mecz kończący 4. kolejkę PKO Ekstraklasy. Obie drużyny podzieliły się punktami.
Na stadionie w Gdańsku zapowiadało się na niezwykle zacięte starcie. Lechia, grająca przed własną publicznością, mierzyła się z rywalem, który od swojego powrotu do najwyższej kl;asy rozgrywkowej znany jest ze swojej solidnej formy i nie boi się ofensywnych rozwiązań. Pierwsza połowa przyniosła sporo emocji i bramki dla obu stron, ale wynik po 45 minutach wciąż pozostawiał sprawę otwartą. Kibice mogli spodziewać się, że druga część meczu będzie jeszcze bardziej dynamiczna, a każdy błąd mógł przesądzić o ostatecznym rezultacie.
Od pierwszego gwizdka sędziego Łukasza Kuźmy tempo meczu było wysokie. W 3. minucie gdańszczanie mogli mieć kłopoty po błędzie Brkicia przy wyjściu z bramki, ale obrońcy wybili piłkę. Już w 5. minucie padł pierwszy gol. Po centrze z lewego skrzydła piłka trafiła do niepilnowanego Bobcka, którego uderzenie po koźle obronił bramkarz, lecz przy dobitce z bliska Viktora Viunnyka był już bezradny – Motor objął prowadzenie 1:0. Gospodarze próbowali pójść za ciosem. W 9. minucie świetny rajd Vojtki zakończył się strzałem Kapicia po rykoszecie, który z największym wysiłkiem sparował Brkić. Chwilę później Lechia szukała okazji po stałych fragmentach – Wolski kilkukrotnie wrzucał piłkę w pole karne, lecz defensywa Motoru skutecznie się broniła. Gdańszczanie zaczęli odważniej atakować. W 21. minucie Czubak głową skierował piłkę do siatki po dośrodkowaniu Króla, ale sędzia odgwizdał spalonego, co potwierdził VAR. Chwilę później Łabojko huknął z woleja, mijając bramkę o metr. Końcówka pierwszej części to seria wydarzeń, które odmieniły losy meczu. Najpierw, w 40. minucie, Ndiaye opanował piłkę po wrzutce Palacza, a Rodrigues idealnie dograł do Czubaka. Napastnik Lechii obrócił się z obrońcą na plecach i z bliska wyrównał wynik. Nie minęły trzy minuty, a Lechia prowadziła. Wysoki pressing Króla zakończył się przechwytem przy linii bocznej, szybkie podanie do Czubaka i wystawienie piłki Rodriguesowi, który precyzyjnym strzałem bez przyjęcia przy bliższym słupku wyprowadził gości na korzystną pozycję w tym spotkaniu Gospodarze byli w szoku, a to wykorzystał Motor. W doliczonym czasie pierwszej połowy Matthys popełnił fatalny błąd przy wyprowadzeniu piłki. Bobcek przejął ją w polu karnym, zwiódł obrońcę i lewą nogą posłał bombę pod poprzeczkę, podnosząc prowadzenie gości na 3:1. Ostatnie słowo przed przerwą próbował powiedzieć Ndiaye, lecz jego strzał z ostrego kąta minął bramkę. Po 45 minutach Motor Lublin mógł czuć się niemal pewny swojej dominacji – trzy gole w pięć minut były nokautem dla Lechii.
Po przerwie Lechia od razu próbowała narzucić swój rytm. Już w 47. minucie na boisku pojawił się Luberecki, zastępując Palacza, a chwilę później Sezonienko poderwał się do akcji lewą stroną, szukając w polu karnym Viunnyka. Goście jednak skutecznie zneutralizowali zagrożenie. W kolejnych minutach gdańszczanie starali się prowadzić grę, ale po błędzie w środku pola Wolskiego powstrzymał faulem Zhelizko. Z rzutu wolnego popisał się sam poszkodowany – w 56. minucie huknął w samo okienko, nie dając Weirauchowi żadnych szans. Lechia szybko rzuciła się do odrabiania strat. Bobcek po podaniu Meny został zatrzymany, a Zhelizko spróbował szczęścia z dystansu, ale piłka przeleciała nad poprzeczką. W 61. minucie groźną kontrę poprowadził Mena, wyłożył piłkę Sezonience, jednak ten zmarnował świetną okazję, posyłając futbolówkę nad bramką. Chwilę później Łabojko huknął po wybiciu z autu, ale minimalnie się pomylił. W 70. minucie gospodarze powinni wyrównać – po błędzie Matthysa i podaniu Kapicia Bobcek miał przed sobą tylko bramkarza, ale fatalnie przestrzelił. Nieco później, po rzucie rożnym, Olsson był bliski zamknięcia akcji przy dalszym słupku. Lechia naciskała coraz mocniej – Bobcek obił obramowanie bramki, Awad Alli szarpał lewym skrzydłem, a gospodarze coraz częściej gościli w polu karnym przeciwników. W 82. minucie ich wysiłki przyniosły efekt. Mena ruszył prawą flanką, zwodem minął Ede i w sytuacji sam na sam z Brkiciem uderzył między nogami golkipera, doprowadzając do remisu. Końcówka meczu była nerwowa i obfitowała w fizyczną walkę – padały kolejne żółte kartki, a obie drużyny szukały decydującego ciosu. W doliczonym czasie gry gospodarze mieli jeszcze rzut wolny w dogodnej odległości. Zhelizko uderzył nad murem, ale piłka minęła słupek. Chwilę później sędzia zakończył spotkanie, które w drugiej połowie trzymało w napięciu od pierwszego do ostatniego gwizdka.
W następnej kolejce Lechia Gdańsk zmierzy się z Zagłębiem Lubin, a Motor Lublin podejmie na własym stadionie Piast Gliwice.
PKO Ekstraklasa – 4. kolejka
Lechia Gdańsk – Motor Lublin 3:3 (2:2)
3’ Viunnyk, 45+1’ Bobček, 79’ Mena – 38’ Czubak, 41’ Rodrigues, 53’ Wolski
Lechia Gdańsk: Weirauch – Olsson, Żelisko, Viunnyk (59’ Neugebauer), Kapić (69’ Kurminowski), Mena, Diaczuk, Jaunzems, Vojtko, Sezonienko (69’ Hassan), Bobček (75’ Głogowski)
Motor Lublin: Brkić – Wójcik (80’ Stolarski), Matthys, Ede, Palacz (46’ Luberecki) – Łabojko, Wolski, Rodrigues (69’ Scalet) – Król, Czubak (80’ Dadashov), Ndiaye (61’ Haxha)
Polecane
- Piłka kobieca12.08.25
Nina Patalon pozostaje selekcjonerką reprezentacji Polski!
Milena Romanowska
- Piłka nożna12.08.25
Krzysztof Piątek z debiutanckim golem w Al-Duhail SC!
Ewa Betlej
- Piłka nożna11.08.25
PKO Ekstraklasa: Legia Warszawa zagrała idealną końcówkę meczu z Gieksą!
Tymoteusz Mech
- Piłka kobieca10.08.25
Podsumowanie 1. kolejki Orlen Ekstraligi
Milena Romanowska