Foto: PKO BP Ekstraklasa

PKO Ekstraklasa: Warta Poznań przybliża się do utrzymania! Cenne zwycięstwo z Widzewem Łódź!

Reklama

Koniec Majówki w Grodzisku Wielkopolskim przyniósł zwycięstwo Warty Poznań, która ciągle walczy o utrzymanie. Zupełnie spokojniej wygląda sytuacja Widzewa, który znajduje się w środkowej części tabeli i pozostanie w PKO BP Ekstraklasie ma już dawno zapewnione. 

Od samego początku nie można było narzekać na brak sytuacji bramkowych. Zaczęło się od strzału Żurawskiego, a potem odpowiedzi najpierw Klimka, a potem Ibizy. Już w 9. minucie padł gol. Wrzutka Bartkowskiego zakończyła się sporym zamieszaniem, z którego skorzystał Szmyt. Piłkarz Warty oddał futbolówkę, a ta odbiła się od Żyry, a następnie Ciganiksa i wpadła do siatki. Trzy minuty później było już 2:0. Znów przyczynił się do tego Szmyt, którego uderzenie nie powaliło, ale za to trafiło do Mateusza Kupczaka, który świetnie je wykończył. W 24. minucie łodzianie strzelili gola kontaktowego. Diliberto dośrodkował z rzutu rożnego na Jordiego Sancheza, który tylko odpowiednio skierował piłkę głową do bramki. Okazało się jednak, że trafienie nie może zostać uznane bo Luis Silva był na spalonym. Czym dalej w las tym piłkarze obu zespołów coraz bardziej narzekali na urazy, stąd pojawiało się sporo przerw w grze. Wynik zmienił się dopiero w 44. minucie, gdy Klimek precyzyjnie wrzucił do Jordiego Sancheza, a ten tym razem już bez spalonego wstrzelił piłkę obok Grobelnego.

W 50. minucie niewiele brakowało, i Warta miałaby trzeciego gola. Borowski wycofał piłkę do Zrelaka, a ten zamiast porządnie uderzać to podał piłkę do Gikiewicza. Pięć minut później Widzew odpowiedział huknięciem Klimka, które wylądowało ostatecznie w rękach Grobelnego. Spore zamieszanie miało miejsce w jedenastce Warty, ale nie skończyło się niczym groźnym dla poznaniaków. W 70. minucie niezły pomysł miał Pawłowski, ale nikt z jego kolegów nie podchwycił go. W końcowej fazie tempo tego meczu mocno spadło. Warta wydawała się zadowolona z wyniku, a Widzew nie miał pomysłu, żeby zmienić go bardziej na korzyść. W ostatnich minutach Grobelny miał trochę więcej pracy, ale akcje Widzewa nie były na tyle spektakularne, żeby go zaskoczyć. Doliczony czas gry przyniósł jeszcze kontrę Warty. Prikryl jednak sam na sam z Gikiewiczem nie poradził sobie i nie podwyższył wyniku tego spotkania.

Widzew Łódź na ten moment plasuje się na ósmym miejscu z czterdziestoma dwoma punktami, a Warta Poznań na dwunastym z trzydziestoma siedmioma.

Warta Poznań – Widzew Łódź 2:1

9′ 1:0 Andrejs Ciganiks (gol samobójczy)

12′ 2:0 Mateusz Kupczak

44′ 2:1 Antoni Klimek

Warta Poznań: Grobelny – Bartkowski, Szymonowicz, Tiru – Mezghrani (46′ Borowski), Kupczak, Żurawski (16′ Přikryl), Matuszewski (80′ Kiełb) – Szmyt, Mariz Luís (72′ Savić) – Zreľák (80′ Vizinger).

Widzew Łódź: Gikiewicz – Szota (46′ Miloš), Żyro, Ibiza, L. Silva – Diliberto (46′ D. Kun), Álvarez, Pawłowski – Cigaņiks (62′ Nunes), Sanchez, Klimek (62′ Rondić).

 

Reklama
Opublikowano: 05.05.24

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Polecane