Fot. Zagłębie Lubin

Dziś w trójmiejskim Gdańsku odbyło się starcie w ramach 4. kolejki PKO Ekstraklasy. Na stadion jednego z beniaminków polskiej ligi – Lechii Gdańsk, przyjechał dolnośląski zespół – Zagłębie Lubin. Spotkanie to zakończyło się niewyłonieniem zwycięzcy, aa w konsekwencji podziałem punktów

Już od początku spotkania jego intensywność była na wysokim poziomie. W 2. minucie prosty błąd popełnił bramkarz Miedziowych – Dominik Hładun, który wykopał piłkę prosto do Camilo Meny. Kolumbijczyk chciał to szybko wykorzystać, lecz nie wyszedł mu lob i futbolówkę wyłapał golkiper Zagłębia. Później znów Gdańszczanie mieli okazję do otwarcia wyniku za sprawą Condrado w 9. minucie, bowiem tenzawodnik oddał uderzenie w stronę bramki swojego rywal, aczkolwiek okazało się ono za mocne i futbolówkę wyłapał Dominik Hładun. W 12. minucie pierwszą podbramkową szansę mieli podopieczni Waldemara Fornalika., wówczas Mateusz Grzybek dośrodkował w pole karne, a celny strzał głową oddał Dawid Kurminowski. Nie dał się jednak zaskoczyć Bohdan Sarnawski, który na raty zdołał wyłapać ten strzał. W 23. minucie okazję mieli gospodarze, Idealnie z prawej strony dośrodkował Dominik Piła, a  Tomáš Bobček spudłował z czterech metrów. Mijały kolejne minuty ego meczu, a intensywność z pierwszych momentów meczu nadal pozostawała na wysokim poziomie. W 26. minucie Bohdan Sarnawski odbił przed siebie ostrą centrę Luísa Maty, a w piłkę nie trafił szukający dobitki Mateusz Wdowiak. W 38. minucie przyszedł moment zawahania młodzieżowca Zagłębia Lubin – Igora Orlikowskiego – przy piłce znalazł się Bobček, a Lubinian uratował świetny powrót Tomasza Pieńki. Na zakończenie pierwszej połowy Pieńko oddał płaski strzał zza pola karnego, z nim poradził sobie bramkarz gospodarzy.

Drugą część spotkania znakomicie rozpoczęła Lechia Gdańsk, bowiem Tomáš Bobček wyprowadził ją na prowadzenie. Fatalnie pomylił się Dominik Hładun, który niedokładnie podawał do Igora Orlikowskiego. Futbolówkę przejął Maksym Chłań, odegrał do Słowaka, a ten minął byłego bramkarza Legi Warszawa i trafił do pustej bramki. W 56. minucie sytuacyjny strzał z ostrego kąta oddał Pieńko, lecz trafił tylko w boczną siatkę. W minucie 70. zawodnicy miejscowego zespołu po raz drugi trafili do siatki bramki Dominika Hładuna, po dograniu Conrado do bramki trafił Tomáš Bobček, lecz bramka ta została anulowana, bowiem snajper Lechii znajdował się na pozycji spalonej. W 76. minucie znakomitą akcję wyprowadzili rezerwowi Zagłębia: Adam Radwański zgrał futbolówkę do Vaclava Sejka, który strzelił prosto do bramki gospodary i tym samym wyrównał rezultat meczu. W 84. minucie na listę strzelców mógł ponownie wpisać się Vaclav Sejk, ale Bohdan Sarnawski  odbił w bok jego mocny strzał. Mecz zakończył się groźnym uderzeniem z dystansu Luisa Maty, które poszybowało obok słupka bramki gospodarzy.

Po tym podziale punktów pomiędzy Lechią Gdańsk, a Zagłębiem Lubin gospodarze są obecnie na 14. miejscu z dorobkiem dwóch punktów, natomiast Zagłębie Lubin jest na dziesiątej lokacie i mają 5 oczek.

 

PKO Ekstraklasa – 4. kolejka

Lechia Gdańsk – Zagłębie Lubin 1-1 (1-0)
Bobcek 48′ – Sejk 76′

Lechia Gdańsk: Sarnawski; Piła, Gueho, Olsson, Conrado, Kapić (Neugebauer 74′), Żelizko, Wendt (Bułeca 81′) , Mena, Chłań, Bobček (Sezonienko 73′).

Zagłębie Lubin: Hładun; Orlikowski, Ławniczak, Grzybek, Mata, Pieńko (Kłudka 81′), Makowski, Dąbrowski, Mróz, Wdowiak, Kurminowski.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj