Fot: plusliga.pl

PlusLiga: Aluron CMC Warta wypełniła plan w Tarnowie. Barkom Każany zagrał z zębem, lecz nie wywalczył punktu

Reklama

Barkom Każany Lwów walczył z Aluronem CMC Wartą Zawiercie jak równy z równym w 17. kolejce PlusLigi, lecz nie przełożyło się to na konkrety punktowe. Zawiercianie pokonali ukraiński zespół w czterech setach.

W początkowych fragmentach spotkania problem z wstrzeleniem się w zagrywkę mieli goście, stąd dwupunktowe prowadzenie zdobyli lwowiacy. Po opanowaniu tematu przez Jutrajskich Rycerzy i uderzeniu Miguela Tavaresa Ukraińcy musieli ratować się przebiciem piłki za darmo, Aaron Russell skończył kontratak z szóstej strefy, dając wyrównanie na 9:9. To nie wybiło jednak z rytmu dobrze grających od początku zawodników ze Lwowa, którzy wkrótce ponownie zbudowali przewagę i to trzypunktową. Potem świetnie z nawet najtrudniejszymi piłkami radził sobie Bartosz Kwolek, który atakiem po skosie obok rąk blokujących pozwolił gościom uzyskać kontakt (18:17). Mocna zagrywka Mateusza Bieńka i blok Jurija Gladyra w parze z Russellem na Wasylu Tupcziju wyrównały bilans partii (20:20). Przez moment przyjezdni mieli prowadzenie, ale challenge wykazał, że przy obronie Russella piłka dotknęła boisku i 21. punkt padł jednak łupem Barkomu. Amerykański przyjmujący skończył długą akcję na 22:22, w której przyjezdni atakowali aż cztery razy. Gladyr dołożył mocny serwis, który Märt Tammearu przyjął na stronę zawiercian, Russell raz jeszcze był skuteczny z pajpa i to goście mieli pierwszego setbola. Sytuacja mogła się powtórzyć, ale tym razem Władysław Szczurow zablokował atak z szóstej strefy, Tammearu trafił zagrywką do linii i to gospodarze objęli prowadzenie. Karol Butryn obronił piłkę setową, obijając ręce, to samo zrobił chwilę później Bieniek atakiem ze środka, a następnie dołożył blok na Illi Kowalowie i znów to przyjezdni mieli szansę na zakończenie partii. Po serwisie Kwolka Kowalow musiał radzić sobie z piłki dociąganej zza linii końcówej, Tavares był dobrze ustawiony w obronie, a Butryn skończył piłkę wystawioną przez Luke’a Perry’ego, znajdując dziurę w bloku (26:28)

Drugą partię gospodarze rozpoczęli od dwóch wygranych akcji, ale cztery kolejne należały do Warty, a ich bohaterem był Kwolek, który punktował i atakiem, i blokiem. Podopieczni Michała Winiarskiego zaczęli stopniowo powiększać przewagę i po kontrze Russella było już 4:8. W ekipie Barkomu na rozegraniu Denissa Petrovsa zastąpił Santeri Välimaa i to właśnie po zagrywkach młodego Fina Jurajscy Rycerze popełili dwa błędy w ataku, które niemal zlikwidowały dystans w drugim secie. W kolejnym ustawieniu Lorenzo Pope, który zmienił z kolei Tammearu, dołożył asa, a po chwili Kowalow zapunktował blokiem i zrobiło się 13:12 dla gospodarzy. Przyjezdni wygrywali jednak długie wymiany, dzięki czemu nie pozwoli lwowiakom się rozpędzić, a po bloku Butryna na Kowalowie na chwilę na prowadzeniu był team z Zawiercia. Pope skończył kontratak po ciasnym skosie na 20:18 i bliżej udanego zakończenia partii był Barkom. Kwolek zablokował jednak Tupczija, a po chwili Tavares zaskoczył skrótem Jarosława Pampuszkę i trener Uģis Krastiņš prosił o czasie przy wyniku 22:21 dla gości. Na niewiele się to znało, bo po powrocie na boisko ponownie z najlepszej strony pokazał się zawierciański blok, tym razem Butryn zatrzymał Kowalowa. Goście nie wykorzystaliśmy jednak dwóch okazji, by wywalczyć piłki setowe, bo lwowianie dobrze pracowali wyblokiem i w efekcie doprowadzili do remisu 23:23, a po czasie to oni zdobyli 24. punkt, w czym duża zasługa wprowadzonego zadaniowo na zagrywkę Tymura Cmokalo. Pomylił się on jednak przy setbolu, a za linią końcową zameldował się Kwolek. Zaczął od asa, a poprawił serwisem przyjętym na drugą stronę, po czym partię atakiem ze środka zakończył Bieniek (24:26)

Dwie przegrane końcówki na przewagi nie podłamały lwowian, a wręcz przeciwnie. Zaczęli wygrywać przedłużone akcje, w których świetnie bronili, a później kończyli trudne piłki, Tupczij w międzyczasie zaserwował asa i zrobiło się 10:5 dla Barkomu. Ukraińcy utrzymywali prowadzenie, a nawet powiększyli je do stanu 14:8, gdy kolejną długą wymianę skończył Pope. Zawiercie zerwało się jednak do pościgu, a sygnał dał sam kapitan. Najpierw po zagrywce Bieńka Gladyr zaatakował piłkę przechodzącą, a przeszkodzić próbował mu Välimaa, który był w drugiej linii. Drugiej zagrywki Pope nie przyjął, a trzecią podbił nad siebie, dzięki czemu przyjezdni ustawili szczelny blok, przez który nie przebił się Tupczij i było już tylko 15:13. W kolejnych minutach to gracze ze Lwowa zdobywali dwa punkty z rzędu, Warta odpowiedziała też dwoma, więc dystans raz rósł do czterech oczek, by po chwili znów maleć do dwóch. Barkom prowadził już 20:16, ale przy zagrywkach Gladyra siadło zespołowi ze Lwowa przyjęcie i niebawem był remis, w czym oprócz naszego środkowego duży udział miał też wprowadzony wcześniej wspólnie z Jakubem Nowosielskim Kyle Ensing, który kończył kolejne kontry. Chwilę później Tupczij przechytrzył rywali na siatce na siatce, lwowiacy znowu odskoczyli na dwa punkty i tym razem utrzymali to już do końca (25:23)

Przegrana partia podrażniła Jurajskich Rycerzy, którzy czwartego seta rozpoczęli od prowadzenia 4:0. Kwolek znowu kończył trudne piłki na kontrach, a Bieniek dorzucił do tego blok na Tupcziju. Po raz kolejny zespół z Ukrainy pokazał jednak wolę walki do końca i dzięki serii zagrywek Tupczija doprowadził do remisu 7:7. Atakującemu Barkomu pozazdrościł Russell, który trafił serwisem w sam narożnik, przez co rywala odskoczyli na dwa punkty. Michał Winiarski postanowił zareagować, wprowadzając Adriana Markiewicza w miejsce Gladyra. Ten szybko się odpłacił, kończąc kontrę atakiem ze środka na 16:13. Chwilę później dorzucił do tego punkt zza 9. metra, bo z jego floatem nie poradził sobie Kowalow. W samej końcówce zawiercianie powiększyli przewagę – Russell skończył jeszcze jeden kontratak po obronie Butryna, ten z kolei skutecznym atakiem zapewnił gościom aż pięć piłek meczowych. Wykorzystali już pierwszą, bo Ensing, który wszedł na podwyższenie bloku za Tavaresa, wyblokował atak Oleha Szewczenki i sam skończył akcję po wystawie Kwolka. Statuetkę MVP odebrał Mateusz Bieniek, zdobywca 13 punktów.

PlusLiga – 17. kolejka

Barkom Każany Lwów – Aluron CMC Warta Zawiercie 1:3 (26:28, 24:26, 25:23, 19:25)

MVP: Mateusz Bieniek

Barkom Każany Lwów: Kovalov (C), Pope, Shevchenko, Välimaa, Fasteland, Tammearu, Shchurov, Tupchii, Petrovs, Rohozhyn, Tsmokalo, Shvets, Pampushko.

Aluron CMC Warta Zawiercie: Kwolek, Russell, Zniszczoł, Nowosielski, Markiewicz, Gladyr, Tavares, Bieniek (C), Butryn, Rajsner, Nasri, Ensing, Łaba, Perry, Gregorowicz.

Źródło: aluroncmc.pl

Reklama
Opublikowano: 22.12.24

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Polecane