To był prawdziwy pogrom w wykonaniu Projektu Warszawa, który na wyjeździe, podczas drugiej kolejki PlusLigi zwyciężył 3:0 z Nowak-Mosty MKS Będzin.
W pierwszy set zdecydowanie lepiej weszli goście. Po zablokowaniu Mateusza Siwickiego prowadzili 4:2. Gospodarze nie zamierzali składać broni na samym początku i wzięli się do odrabiania strat. Po tym jak zatrzymali Kevina Tillie to oni wysforowali się na niewielką przewagę (6:5). Projekt Warszawa zachowywał zimną krew, i nie podpalał się realizując konsekwentnie swój plan. Na środku dobrą robotę wykonywał Jakub Kochanowski, przy siatce natomiast warszawiacy zaskoczyli dwukrotnie Koppersa. Do tego wszystkiego doszedł jeszcze as Artura Szalpuka, i stołeczni mieli już pięciopunktową zaliczkę (14:9). Gospodarze nie potrafili wrócić do tego seta i popełniali coraz więcej prostych błędów. Po dwóch punktowych zagrywkach Bartłomieja Bołądźa było już wiadomo, że ta partia wpadnie na konto Projektu (19:11). Będzinianie w samej końcówce odrobili jakąś część strat (głównie dzięki Depowskiemu), ale o doprowadzeniu do remisu mogli sobie pomarzyć (25:18).
W drugi set warszawiacy weszli jak w masło. Po kilku akcjach wygrywali 5:2. Koppers nie kończył ataków albo był blokowany przez stołeczny zespół, co stanowiło duży problem dla będzinian (7:4). Po stronie gości świetnie spisywał się Artur Szalpuk, Bartłomiej Bołądź czy Kevin Tillie. Cała trójka bombardowała w ataku przeciwników, którzy nie mieli pomysłu na ich zatrzymanie (19:11). Trener gospodarzy robił co mógł, ale nawet wprowadzanie zmian, czy branie czasu niewiele pomagało. Na zmiany zdecydował się też szkoleniowiec Projektu, który pozwolił pograć Tobiasowi Brandowi i Linusowi Weberowi. Partia zakończyła się wynikiem 25:15 dla przyjezdnych.
Ostatni set nie przyniósł żadnej niespodzianki. Ciągle to Projekt brylował, a MKS Będzin starał się nadążyć. To udało się, ale tylko przez chwilę, gdy Kochanowski nadział się na blok Artura Ratajczaka, a w ataku nieźle radził sobie Damian Schulz (6:4). Szybko jednak do akcji w polu serwisowym wkroczył Weber i to Projekt prowadził 7:6. Będzinianie wszystkie siły rzucili na szczelny blok, który przez moment nieźle funkcjonował. Z czasem on również wymagał korekty. Gospodarze zaczęli się mylić, a goście grali jak z nut (19:15). Asa serwisowego na drugą stronę siatki posłał Andrzej Wrona (22:17). W końcówce zatrzymany został Ratajczak, a aut Luki Tadica pozwolił na zakończeniu seta wygraną 25:18, oraz całego meczu 3:0.
Projekt Warszawa z dziewięcioma punktami znajduje się aktualnie na pozycji lidera. MKS Będzin plasuje się na siódmej lokacie z trzema oczkami.
Nowak-Mosty MKS Będzin – PGE Projekt Warszawa 0:3 (18:25, 15:25, 18:25)
MVP: Jan Firlej
Nowak-Mosty MKS Będzin: Siwicki, Pająk, Depowski, Koppers, Schulz, Todua, Olenderek, Popiwczak, Kopij, Szwaradzki, Ratajczak, Tadić, Wójcik.
PGE Projekt Warszawa: Kochanowski, Firlej, Tillie, Bołądź, Semeniuk, Szalpuk, Wojtaszek, Gruszczyński, Weber, Kozłowski, Kowalczyk, Wrona.