Foto: plusliga.pl

Exact Systems Hemarpol Częstochowa przyjechał do Gdańska, żeby powalczyć o utrzymanie się w PlusLidze. Trefl nie zamierzał im tego ułatwić tocząc z rywalami wyrównaną potyczkę (głównie w pierwszym secie), która zakończyła się trzema oczkami dla ”Gdańskich Lwów”. 

Trefl Gdańsk po kilku minutach przewodził w meczu z Exact Systems Hemarpol Częstochowa 3:0. Spowodowane było to dobrymi zagrywkami w wykonaniu Sawickiego. Przyjezdni zdawali sobie sprawę jak fatalnie może się skończyć dla nich szybkie odpuszczenie tego spotkania. Zatem wzięli się do odrabiania strat. Po błędzie Sasaka i atakach oraz blokach Dulskiego wyszli nawet na niewielkie prowadzenie. Ich skromna zaliczka utrzymywała się po asie Sobańskiego (7:6). Trefl również nie zamierzał dawać za wygraną, i parł do doprowadzenia do remisu. Tuż przed połową seta asa posłał Kogut, a Janus zatrzymał blokiem Niemca (12:9). Punktowa zagrywka Sawickiego pozwoliła zbliżyć się Treflowi, a blok Urbanowicza na Schmidcie dał remis (13:13). Przez długi czas gra toczyła się punkt za punkt. W końcowej fazie Exact wysforował się na dwa punkty przewagi, ale w równie szybkim tempie je stracił (18:18). Gdańszczanie przy ostatnich wymianach pokazali swoje doświadczenie. As Sawickiego, pomyłka Dulskiego i Sobańskiego wydawało się, że wystarczą do wygranej Trefla (23:21). Było to złudne, bo w ataku i bloku odpalił się Dulski doprowadzając do gry na przewagi. W niej odrobinę lepsi byli gdańszczanie.

W drugim secie częstochowianie kompletnie nie nadążali. Wszystko zaczęło się od bloku Sasaka na Sobańskim. Potem dzieło zniszczenia kontynuowali Niemiec i Kampa (8:4). Punktowy atak Kampy oraz serwis wycelowany w Jaskułę dawał sześciopunktową zaliczkę (11:6). Częstochowianie starali się odeprzeć to asem Dulskiego, ale na niewiele on pomógł, bo Exact ciągle przegrywał (13:9), i nie zapowiadały się w tej kwestii rychłe zmiany (16:10). Czym było bliżej końca partii tym gdańszczanie jeszcze szybciej się oddalali. Po zbiciach Sasaka i Urbanowicza mieli już siedem oczek zapasu (20:13), a po błędzie dotknięcia siatki przez Espalanda oraz nieudanej próbie ataku Borkowskiego aż dziewięć (22:13). Exact do tego tego wszystkiego dobiły serwisy Kampy oraz wieńczący drugą odsłonę atak Sawickiego.

W trzecim secie sytuacja zmieniała się błyskawicznie. Początkowo to przyjezdni prowadzili trzema oczkami. Po chwili zostali dogonienie przez gospodarzy, i gra była wyrównana. Następnie na dwa oczka zaliczki udało się wyjść Treflowi. Dużą pracę w to włożył Sawicki bombardując swoich rywali serwisami (8:6). Exact zwietrzył szansę na przedłużenie tego meczu i nie odpuszczał Treflowi. Gdańszczanie radzili sobie z tym. Asa ustrzelił Niemiec i Martinez, a Sasak i Urbanowicz dołożyli jeszcze kilka oczek od siebie (15:11). Częstochowianie szukali swoich szans, ale kiedy już się zbliżali na jeden, dwa punkty to nagle mieli przestój w jednym ustawieniu. Końcowa faza seta oraz całego meczu należała bez dwóch zdań do gdańszczan. To oni przeważali, i to oni zwyciężyli 25:22, po błędzie Dawida Dulskiego.

Exact Systems Hemarpol Częstochowa z niepokojem musi patrzeć na drugi czwartkowy mecz w PlusLidze, który może rozstrzygnąć o tym kto zostaje, a kto kończy udział w PlusLidze. Trefl jest już pewny fazy play-off, i walczy jedynie o to aby przystąpić do niej z jak najlepszego miejsca. Aktualnie zajmuje piąte z pięćdziesięcioma czterema punktami.

Trefl Gdańsk – Exact Systems Hemarpol Częstochowa 3:0 (27:25, 25:14, 25:22)

MVP: 

Trefl Gdańsk: Sasak, Sawicki, Niemiec, Kampa, Martinez, Urbanowicz, Koykka.

Exact Systems Hemarpol Częstochowa: Kogut, Janus, Kowalski, Sobański, Schmidt, Dulski, Jaskuła, Keturakis, Espeland, Borkowski, Jennes, Bouguerra.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj