Foto: Enea Czarni Radom/Adam Kurasiewicz

Zespół Enea Czarnych Radom pokazał wygranym meczem z Exactem Systems Hemarpol Częstochowa, że utrzymanie się w PlusLidze nie jest nierealne. 

Gospodarze od samego początku punktowali przyjezdnych. Szybko zatem wyszli na kilkupunktowe prowadzenie. Wiele piłek przechodziło przez środkowych, którzy atakowali na dobrej skuteczności. Po skutecznym bloku Konrada Formeli gospodarze mieli cztery oczka zaliczki. Po drugiej stronie siatki z kończeniem piłek przeraźliwie męczyli się częstochowianie. Gracze Enea Czarnych Radom nie zatrzymywali się, i po bloku na Rafale Sobańskim oraz asie serwisowym Vuk Tudorovića prowadzili 19:11. W końcowej fazie gospodarze pokazali, że są lepsi w wielu elementach począwszy od ataku przez blok czy przyjęcie. Po nieudanym zagraniu Sobańskiego Enea Czarni Radom wygrali 25:15.

Druga partia była zdecydowanie bardziej wyrównana. Oba zespoły grały ze sobą punkt za punkt i nie zapowiadało się tutaj na nagłe zdobycie hurtem oczek. Dopiero, gdy kontrę skończył Nikole Meljanac to radomianom udało się wypracować dwa punkty przewagi. Chwilę później wzrosła ona jeszcze bardziej. Częstochowianie wzięli się za odrabianie strat, i szybko je zniwelowali, kiedy udało im się zatrzymać Meljanaca. Gospodarze również nie zamierzali się tutaj poddawać, i prędko ponownie zbudowali sobie zaliczkę. Zrobili to w imponującym stylu zdobywając pięć oczek z rzędu (18:13). Wśród gości nadal był problem z atakiem, co dobrze widoczne było od stanu 13:13, gdzie do końca odsłony zdołali zgromadzić jeszcze tylko trzy punkty przegrywając 16:25.

W trzeciego seta lepiej weszli goście. Po tym jak na boisku zameldowało się kilku świeżych siatkarzy wprowadzonych przez Leszka Hudziaka to gra Exact Systems Hemarpol Częstochowa uległa zdecydowanej poprawie. Po asie Rafała Sobańskiego, oraz bloku Meljanaca na Damianie Kogucie wynik oscylował wokół remisu (9:9). Od tego momentu działo się dużo złego dla gospodarzy. Kontuzji doznał Wiktor Rajsner, a błąd podczas kończenia piłki popełnił Bartosz Gomułka, i radomianie przegrywali 10:13. Szybko jednak wrócili do gry. Po wyrzuconej piłce na aut przez Mateusza Borkowskiego tablica wyników wskazywała już na remis. W końcowej fazie sporo się działo. Dobre serwisy załączył Rafał Buszek, a Meljanac brylował w ataku, i przewaga wynosiła już sześć oczek. Na zakończenie meczu Mateusz Kufka posłał jeszcze asa, a w polu zagrywki pomylił się Dawid Dulski. To dało wygraną Exact Systems Hemarpol Częstochowa.

Po 25. kolejkach Enea Czarni Radom nadal znajdują się na ostatnim miejscu w tabeli z piętnastoma punktami. Ich poniedziałkowy przeciwnik plasuje się cztery pozycję wyżej z dorobkiem dwudziestu trzech oczek.

Enea Czarni Radom – Exact Systems Hemarpol Częstochowa 3:0 (25:15, 25:16, 25:21)

MVP: Konrad Formela

Enea Czarni Radom: Ostrowski (6), Buszek (8), Todorović (2), Formela (13), Meljanac (20), Rajsner (8), Nowowsiak, Hofer, Kufka (3), Gomułka, Smoliński (1) i Gniecki.

Exact Systems Hemarpol Częstochowa: Espeland (6), Janus (2), Sobańsi (6), Kowalski, Dulski (5), Hain (2), Jaskuła, Borkowski (10), Schmidt, Jenness, Rymarski (2), Bouguerra (1) i Kogut (4)

 

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj