DAWID KONARSKI, fot. Anna Kmiotek, polski-sport.com

PlusLiga: Falujący mecz w Zawierciu. Zwycięzcę wyłonił tie- break!

Reklama
Podczas niedzielnego meczu 17. kolejki siatkarskiej PlusLigi Aluron CMC Warta Zawiercie podjął Indykpol AZS Olsztyn. Do składu olsztynian wrócił Jan Firlej, natomiast u gospodarzy zabrakło Miguela Tavaresa. Mecz falował- tak jak i dyspozycja zawodników. Ostatecznie, po tie- breaku, zwycięstwo na swoim koncie zapisała ekipa Igora Kolakovicia. 
Dobre otwarcie Aluronu

Pierwsza partia rozpoczęła się wyrównanie. Błąd w zagrywce Dawida Konarskiego sprawił, że na tablicy znów pojawił się remis (4:4). Warto wspomnieć, że Aluron CMC przystąpił do meczu bez swojego nominalnego rozgrywającego- Miguela Tavaresa. Wszystko wskazywało jednak na to, że Maximiliano Cavanna godnie go zastąpi. Zawiercianie wysunęli się na prowadzenie, a ułatwił im to Robbert Andringa wpadając w siatkę
(7:10). Uros Kovacević posłał piłkę w aut przy ataku, jednak zrehabilitował się w kolejnej akcji uderzając w pomarańczowe pole (12:10). Olsztynianie mieli problemy z przyjęciem, a co za tym idzie- z wyprowadzeniem pierwszej akcji. Gospodarze mogli cieszyć się coraz wyższym prowadzeniem (15:11). Cavanna zapisał na koncie pojedynczy blok na skrzydłowym AZS-u i prawdopodobnie Warta mogła już przypisać sobie pierwszego seta (20:14). Na koniec Torey DeFalco posłał piłkę w pół siatki przy zagrywce (19:25).

Przebudzenie Indykpolu

Bez wątpienia zawiercianie rozłożyli skrzydła po wygraniu pierwszej odsłony. W drugą weszli od razu wypracowując przewagę (6:3). Teraz nie było już wątpliwości, że Cavanna jest głodny gry i nie odstaje poziomem od nieobecnego Miguela Tavaresa. Indykpol AZS deptał jednak przeciwnikom po piętach. Goście dopięli swego po pojawieniu się w polu serwisowym DeFalco, który posłał na drugą stronę asa serwisowego i doprowadził do remisu (13:13). Zawiercianie mieli szansę powiększyć przewagę, jednak zaprzepaścił ją Dawid Konarski atakując po antence (16:15). Goście doprowadzili do kolejnego remisu, a a chwilę później cieszyli się już z przejęcia prowadzenia po autowym ataku Kovacevicia (19:18). Coraz ciekawiej wyglądało to spotkanie, ponieważ w kluczowym momencie seta to olsztynianie prowadzili 20:18. Nie obyło się bez epizodu zepsutych zagrywek. Seta zakończył DeFalco wstrzelając się zagrywką z boczną linię (25:21).

Przewaga zawiercian

Niewątpliwie zapowiadało się długie spotkanie. Mimo dobrego wejścia w seta Indykpolu AZS, gospodarze szybko odrobili straty i doprowadzili do remisu (6:6). Faundo Conte wziął sprawy w swoje ręce po pojawieniu się z polu serwisowym. Po ustrzeleniu Jędrzeja Gruszczyńskiego było już 9:6 dla podopiecznych Igora Kolakovicia. Argentyński przyjmujący został zatrzymany blokiem przez przeciwników, którzy złapali już kontakt punktowy (12:13). Dawid Konarski precyzyjnie zaatakował w dziewiąty metr i Aluron CMC pewnie zmierzał do rozstrzygnięcia tej partii na swoją korzyść (17:12). Kovaciević potrzebował dwóch prób, jednak ostatecznie zaatakował skutecznie po prostej (20:14). DeFalco dwoił się, by wyprowadzić jeszcze zespół na prowadzenie, a Jan Firlej dołożył asa serwisowego (19:22). Ostatecznie jednak set powędrował na konto zawiercian, a autorem ostatniego „oczka” był Conte (25:20).

Olsztynianie na fali

AZS Olsztyn wykrzesał  z siebie ostatnie siły, by powalczyć jeszcze z przeciwnikiem. Dobrze wszedł w czwartą partię zyskując czteropunktową przewagę (4:0). DeFalco przytrzymał Kovacevicia na prawym skrzydle (6:0). Olsztynianie zaliczyli niesamowity początek, a w Zawierciu zaszły zmiany w składzie. Serbski przyjmujący przełamał dobrą passę przeciwników na prawym ataku (1:8). Wiele wskazywało na to, że wszystko rozstrzygnie się w tie- breaku. Nie można było jednak skreślać w tej partii zawiercian, ponieważ wychodzili oni już z opresji. Piotr Orczyk posłał piłkę a aut przy zagrywce i goście prowadzili już 12:6. Bezsprzecznie, jak do tej pory, był to najgorszy set w wykonaniu gospodarzy. Starty zawiercian zmniejszyły się po udanym pipie Kovacevicia (12:17). Konarski znów został przytrzymany przez podwójny blok (20:14). Gospodarze pogubili się w ostatniej akcji oddając punkt przeciwnikom (18:25).

Tie- break na przewagi

Piotr Orczyk został na parkiecie i przedarł się przez potrójny blok rywali dając zespołowi 4. punkt (4:2). Przyjmujący zawiercian był nie do zatrzymania, a jego pojawienie się w składzie niewątpliwie pomogło gospodarzom. DeFalco zaatakował ze środka z drugiej linii i dał drużynie wynik 4:7. Kovacević, świetnie ustawiony na 10 metrze, wybronił piłkę, a atak zakończył Konarski. Przy zmianie stron z przewagi cieszyła się ekipa gospodarzy (8:4). Piłka została w palcach Gruszczyńskiemu po serwisie Orczyka. DeFalco bezsprzecznie był liderem Indykpolu, jednak nie był w stanie sam wygrać spotkania. Olsztynianie po raz kolejny zatrzymali Kovacevicia na lewym skrzydle i złapali kontakt punktowy (9:10). Bezsprzecznie niesamowity DeFalco zaliczył akcję za dwa i doprowadził do remisu w ostatecznej fazie spotkania (12:12). Świetny dziś DeFalco pomylił się na koniec i po grze na przewagi triumfowała drużyna gospodarzy (14:16).

Aluron CMC Warta Zawiercie 3:2 Indykpol AZS Olsztyn
(25:19; 21:25; 25:20; 18:25; 16:14)
MVP: Dawid Konarski

Składy drużyn:

Aluron CMC Warta Zawiercie: Facundo Conte, Uros Kovacević, Maximiliano Cavanna, Michał Żurek (libero), Patryk Niemiec, Miłosz Zniszczoł, Dawid Konarski oraz Mateusz Malinowski, Piotr Orczyk, Wiktor Rajsner

AZS Indykpol Olsztyn: Karol Butryn, Jan Firlej, Robbert Andringa, Torey DeFalco, Jędrzej Gruszczyński (libero), Mateusz Poręba, Szymon Jakubiszak oraz Jan Król, Dawid Siwczyk

Reklama
Opublikowano: 23.01.22

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Polecane