Indykpol AZS Olsztyn nie jest już jedną z dwóch drużyn, które do tej pory nie zdobyły ani jednego punktu w PlusLidze. Dziś, po dobrej grze akademicy pokonali PSG Stal Nysę.
To był sprawnie przebiegający mecz, który zakończył się w trzech setach. W pierwszym długo oba zespoły grały punkt za punkt (8:8). Dopiero po błędach przyjezdnych, oraz skutecznych atakach Moritza Karlitzka gospodarze objęli trzypunktowe prowadzenie (11:8). PSG Stal Nysa nie potrafiła wyjść z impasu, choć ratować próbował ich atakami oraz blokiem Michał Gierżot. Świetną skutecznością popisywał się Jan Hadrava, który wyrastał powoli na bohatera tego spotkania. Nysianie pod koniec seta nie umieli znaleźć sposobu na skończenie piłki. Dwukrotnie blokiem zatrzymany został Remigiusz Kapica, i gospodarze byli już o krok od wygrania pierwszego seta. Co więcej w końcowej fazie PSG Stal Nysę zawiódł nawet Gierżot. Zepsuta zagrywka rywali dała spokojne zwycięstwo Indykpolowi AZS Olsztyn 25:18.
W drugiego seta akademicy weszli bardzo udanie. Po pomyłce przeciwników, oraz asie Karlitzka przewodzili 5:3. Nysianie ciągle nie mieli pomysłu na to jak przebić się na drugą stronę siatki, i kończyć większą ilość swoich ataków. Dwa razy z rzędu zatrzymany został Zouheir El Graoui (10:5). Trener Pliński próbował na to reagować, ale jedyne co zmieniło się to odrobinę wynik (12:9). Ciągle jednak był on z korzyścią dla Indykpolu. Przez chwilę nadzieję nysian na odrobienie strat wzrosły, bo udało im się złapać blokiem Jana Hadrave. Co z tego jednak skoro olsztynianie wykorzystywali praktycznie każdą swoją kontrę, i po chwili znów byli zdecydowanie na czele (18:12). Do tego grali też środkiem przez Jakuba Majchrzaka. Po tym jak Dawid Dulski zaatakował w aut Indykpol święcił tryumf 25:17.
Trzecia partia byłą tą najbardziej i najdłużej wyrównaną (6:6). Goście po zablokowaniu Nicolasa Szerszenia prowadzili 10:7, a po świetnym serwisie i błędzie Karlitzka ich zaliczka wzrosła do pięciu oczek (12:7). Wydawało się, że tym razem nysianie nie odpuszczą i przedłużą ten mecz. Szkoleniowiec olsztynian Juan Manuel Barrigal wprowadził kilka zmian, a goście zaczęli się mylić. Ich trzypunktowa zaliczka mimo wszystko wydawała się dość bezpieczną. Pech chciał, że w kluczowym momencie PSG Stal Nysa zaczęła hurtowo strzelać po autach. Duża zasługa w tym tez Mateusza Janikowskiego, który mocnym serwisem wymusił błędy po drugiej stronie siatki, oraz Karlitzka, który z kontry doprowadził do remisu (23:23). W końcówce dwa asy Jana Hadravy doprowadziły do zwycięstwa Indykpolu 26:24, i w całym meczu 3:0.
Indykpol AZS Olsztyn uciekł ze strefy spadkowej, i na ten moment plasuje się na dwunastym miejscu z trzema punktami. PSG Stal Nysa z również trzema oczkami znajduje się na trzynastej pozycji.
Indykpol AZS Olsztyn – PSG Stal Nysa 3:0 (25:18, 25:17, 26:24)
MVP: Jan Hadrava
Indykpol AZS Olsztyn: Karlitzek, Jakubiszak, Szerszeń, Majchrzak, Tervaportti, Hadrava, Hawryluk, Jankowicz, Janikowski, Cieślik, Gąsior
PSG Stal Nysa: El Graoui, Motta, Jankowski, Gierżot, Zerba, Dulski, Szymur, Kapica, Abramowicz, Kosiba, Szczurek.