Fot: slepsksuwalki.pl

Ślepsk Malow Suwałki podzielił się z punktami z GKS-em Katowice w pojedynku 18. kolejki PlusLigi. Jednak zwycięstwo przypadło ekipie z województwa podlaskiego, która słabiej to spotkanie zaczęła, lecz w końcówce zachowała więcej precyzji. To był pierwszy tie-break zespołu z Suwałk w tym sezonie.

W pierwszej partii Ślepsk Malow trafił na dobrze usposobionych katowiczan, toteż gra toczyła się na styku, z niewielkim wahadłem raz w jedną raz w drugą stronę. Od asa serwisowego Walińskiego inicjatywę uzyskali goście (16:17), potwierdzając ofensywny trend atakiem Krulickiego z piłki przechodzącej (18:21). Te dwa momenty okazały się kluczowe w skali seta. Kilkupunktowe prowadzenie GKS dowiózł do końca (22:25).

Po zmianie stron najpierw lepiej prezentowali się gospodarze, budowani asami serwisowymi Stejera i Sterna, co dało im czteropunktową przewagę (11:7). Przez kolejny okres zapas suwalczan się utrzymywał. Kilka akcji świetnej gry zespołu z Górnego Śląska na siatce wyrównało niespodziewanie stan (16:16), a kolejny fragment nie dał rozwiązania. Finisz zdecydowanie należał do miejscowych. Z przechodzącej zapunktował Żakieta, na środku z blokiem GieKSy poradził sobie Stern, a dobry wynik w tym rozdaniu wybił z głowy katowiczanom kontrą z lewej strony Halaba (25:21).

Wstęp do trzeciego seta znów nie był dla ekipy z Suwałk łatwy. Przyjezdni starali się bronić trudnych piłek, operując nawet obok okolicy „dziewiątego” metra kwadratu… rywali. Kontra Halaby oraz dwa bloki na Jaroszy rozluźniły spiętych graczy Ślepska (10:7). Po atakach środkiem Gallego zaliczka miejscowych podniosła się do 5 punktów (15:10). Misji zniwelowania różnicy podjął się Vasina,  co chwilowo dało nadzieję dla katowiczan (18:16). Czeski przyjmujący nie znalazł odpowiedniego wsparcia partnerów, którzy popełniali błędy. Kilkupunktowy dystans wrócił do normy, a Halaba asem mocno zbliżył gospodarzy do objęcia prowadzenia w meczu (24:20). Gdy Sanchez przepchnął na siatce rywala, to właśnie Ślepsk stanął w obliczu większych szans na zwycięstwo w meczu (25:20).

Kolejna partia planów Ślepska Malow nie potwierdziła Znakomicie spisywał się Domagała, w kontrze niezawodny był Vasina. Asa serwisowego posłał Usowicz, a niekontrolowanym majstersztykiem była kiwka Adamczyka wyprowadzająca GKS na 5-punktową zaliczkę (3:8). W środkowej części po błędach suwalczan wynik się porządnie rozjechał (8:17). W kolejnym okresie dominował aspekt przygotowawczy do tie-breaka, a dość kuriozalnego seta atakiem z przechodzącej wyburzył Usowicz (17:25).

W tie-breaku ekipy skupiały się na wygrywaniu akcji przy serwach rywali i czyhaniu na błąd przeciwnika. Pierwszy zrobili suwalczanie nie przyjmując serwisu Walińskiego (5:7), ale potem szereg błędów przytrafił się gościom. Z kolei po asie serwisowym Sterna dwa punkty zapasu mieli gospodarze (9:7). Sytuacja nadal zmieniała się jak w kalejdoskopie, by po bloku na Halabie wyrównać wynik (10:10). Lepszą pozycję suwalczanom w decydującej końcówce zapewnił Ślepskowi Żakieta, punktując bezpośrednio zza końcowej linii (12:10). Zdobytą przewagę miejscowi zachowali już do końca, do czego przyczynił się wpuszczony z  kwadratu na zagrywkę Filipiak. As zawodnika Ślepska zamknął spotkanie (15:12)

PlusLiga – 18. kolejka

Ślepsk Malow Suwałki – GKS Katowice 3:2 (22:25, 25:22, 25:18, 17:25, 15:12)

MVP: Ziga Stern

Ślepsk Malow Suwałki: Sanchez, Stajer, Gallego, Żakieta, Filipiak, Rudzewicz, Stern, Halaba, Firszt, Kaciczak, Buculjević, Macyra, Filipowicz, Czunkiewicz
GKS Katowice: Waliński, Mielczarek, Fenoszyn, Jarosz, Saitta, Kvalen, Domagała, Vasina, Adamczyk, Krulicki, Wóz, Usowicz, Mariański, Ogórek

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj