Tuż przed świętami rozpoczęła się 13. kolejka PlusLigi, którą zainaugurowali siatkarze Ślepska Malow Suwałki oraz Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle. Suwałczanie mieli bardzo dobrą okazję aby odnieść pierwsze zwycięstwo w historii ich potyczek z kędzierzynianami, ale w kluczowych momentach zawodziła skuteczność.
Gospodarze od pierwszych piłek nie zamierzali odpuszczać ZAKSIE, która od pewnego czasu znajduje się w dość sporym kryzysie kadrowym. Po atakach Sterna i punktowej zagrywce Filipiaka Ślepsk przewodził 3:1. Straty te szybko zostały zniwelowane, i gra toczyła się przez jakiś czas punkt za punkt. Odskoczyć na dwa oczka przewagi udało się przez chwilę ZAKSIE, ale po chwili znów na tablicy wyników widniał remis. Sytuacja ta powtórzyła się jeszcze parokrotnie, ale zawsze kończyła się tym, że Ślepsk Malow Suwałki dochodził kędzierzynian i znów trzymał się blisko. Przełomowym momentem był ten, w którym Paweł Halaba zaserwował dwa asy. Przyjąć jego zagrywki kompletnie nie dawał rady Shoij, przez co to gospodarze byli teraz tymi nadającymi tempo, a nie znajdującymi się krok z tyłu. W końcowej fazie seta w przyjęciu Kaczmarka zaskoczył Stern, a Bednorza przy siatce Filipiak. To spowodowało, że przewaga Ślepska wynosiła cenne dwa oczka (19:17). ZAKSA jednak nie poddała się, i po bezpośrednim punkcie z zagrywki Bartosza Bednorza, a później udanym zatrzymaniu blokiem Sterna przez Marcina Janusza dogoniła rywali. Ostatnie piłki to przede wszystkim sporo błędów ze strony suwałczan i wznowienie dobrej skuteczności w ataku Łukasza Kaczmarka. To zaowocowało tym, że kędzierzynianie zwyciężyli 25:23.
Wybornie drugiego seta zainaugurowali gospodarze przy serwisie Sterna, który bardzo utrudniał dokładne przyjęcie Bartoszowi Bednorzowi, przez co ZAKSA nie mogła przeprowadzić składnej akcji zakończonej skutecznym atakiem. Na tym korzystali w kontrze siatkarze Ślepska (3:0). Do tego wszystkiego doszedł postawiony przez Gallego blok na Pashytskyym. Kędzierzynianie starali się odrobić poniesioną z początku odsłony trzypunktową stratę, ale ciągle utrzymywała się ona. Dopiero po tym jak Bednorz ustrzelił zagrywką Sterna zmalała na moment do jednego punktu, bo swoich ataków nie potrafił skończyć Jakub Szymański. Janusz zmienił więc rozegranie i posłał piłkę do Kaczmarka, który został zablokowany przez Sterna. ZAKSA zatem traciła już cztery punkty. Przerwać złą serię czasem próbował szkoleniowiec przyjezdnych. To pomogło na tyle, żeby zniwelować straty do jednego oczka, za sprawą błędu Halaby i rąk Kaczmarka, które zatrzymały Stajera. Ten sam siatkarz chwilę później odpłacił się dobrym atakiem i blokiem na Kaczmarku. Kędzierzynianie ratowali się zbiciami Bednorza i wymienionego wyżej Kaczmarka ciągle pozostając w bliskim kontakcie z gospodarzami (15:14). W końcówce jednak pozwolili oddalić się suwałczanom. Kolejny raz z impasu próbował ich ratować przerwą trener, i znów się to udało. Wszystko zaczęło się od asa serwisowego Marcina Janusza, a następnie ataków Kaczmarka i Bednorza, które niewątpliwie zbliżyły ZAKSE do Ślepska. Końcówka była bardzo wyrównana. Ostatecznie szalę zwycięstwa na swoją stronę, po grze na przewagi przechylili kędzierzynianie wygrywając 32:30, po bloku Takvama na Sternie.
Otwarcie trzeciego seta było wyrównane. Prowadzenie przechodziło z rąk do rąk. Na pewną stabilizację wyniku trzeba było poczekać do ataku Filipiaka, który dał dwupunktową zaliczkę Ślepskowi (4:2). Największe wrażenie po stronie ZAKSY robiły ataki w wykonaniu Łukasza Kaczmarka. Polski atakujący po dwóch setach miał skuteczność w tym elemencie na bardzo wysokim poziomie 73%, i kontynuował dobrą grę w trzeciej odsłonie. Po błędzie Gallego w postaci dotknięcia siatki przyjezdni złapali gospodarzy (4:4), a później sami objęli prowadzenie. Znów jak w kalejdoskopie zmieniały się zespoły odgrywające główną rolę w tej partii. Po atakach Gallego i Filipiaka to Ślepsk wysforował się na cztery oczka do przodu (12:8). Błyskawicznie zareagował na to przerwą Tuomas Sammelvuo, a ZAKSA kolejny raz pokazała, że odrabianie strat nie jest czymś nie do zrobienia. Włączył się w to Łukasz Kaczmarek, ale także blokiem na Filipiaku Bartosz Bednorz, a na Sternie Marcin Janusz. Gra zatem w połowie seta rozpoczęła się na nowo, i do stanu 21:23 oscylowała wokół remisu. Dopiero as serwisowy Bartosza Bednorza znacząco przybliżył ZAKSE do zwycięstwa. Piłkę na wagę seta oraz całego meczu zakończył pomyślnie dla gości blok Takvama na Stajerze.
Wicemistrzowie Polski na ten moment znajdują się na ósmym miejscu w PlusLidze z 21 pkt. Trzy lokaty niżej plasuje się Ślepsk Malow Suwałki z 12 pkt.
Ślepsk Malow Suwałki – Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 0:3 (23:25, 30:32, 22:25)
MVP: Łukasz Kaczmarek
Ślepsk Malow Suwałki: Stern, Stajer, Filipiak, Halaba, Gallego, Sanchez, Czunkiewicz, Buculjević, Macyra.
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle: Szymański, Takvam, Kaczmarek, Bednorz, Pashytskyy, Janusz, Shoji, Wiltenburg.