Foto: pzkaj.pl

Mateusz Polaczyk był dziś bardzo bliski wywalczenia medalu w kayak-crossie. O jego braku zadecydował błąd na jednej bramce. 

W kayak crossie zmagali się w niedzielę Klaudia Zwolińska, Mateusz Polaczyk i Jakub Brzeziński. Pierwsza dwójka pewnie poradziła sobie w eliminacjach, a potem w ćwierćfinałach wskakując do top osiem zawodów. Po powrocie, po kontuzji Brzeziński był czwarty w eliminacjach i niestety odpadł.

W półfinałach Zwolińska mierzyła się z Francuzkami Hug i Delassus oraz Australijką Fox. Polka robiła co mogła, żeby zameldować się w finale, ale ostatecznie na metę wpadła jako trzecia, i pożegnała się z dalszą rywalizacją. Lepiej poszło Polaczykowi, który w swoim biegu półfinałowym był drugi. Biało-czerwony zmagał się z Amerykaninem Smolenem, Brazylijczykiem Goncalvesem oraz Australijczykiem Delfourem.

W finale Mateusz Polaczyk o medal toczył rywalizację z Goncalvesem, Llorente i Clarke. Gdyby nie błąd polskiego kajakarza na jednej z bramek pewnie udałoby mu się zdobyć medal, a tak finiszował na czwartej lokacie.

Mimo to Polaczyk zanotował ogromny awans w klasyfikacji generalnej kayak-crossa (z siedemnastej na szóstą pozycję). Na jedenastym miejscu w ”generalce” uplasowała się wśród pań Klaudia Zwolińska.

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj