Pierwszy dzień Pucharu Davisa przyniósł już dość znaczące straty dla polskiej reprezentacji. W pojedynku singlowym poległ zarówno Maks Kaśnikowski jak i Kamil Majchrzak. To wpłynęło na to, że po piątku biało-czerwoni przegrywają 0:2.
Jako pierwszy na kort wyszedł Maks Kaśnikowski, i zmierzył się ze 141. w rankingu ATP Koreańczykiem Seongchanem Hongiem. Walki młodemu tenisiście nie można było odmówić, ale to nie wystarczyło do wygrania pojedynku. Po dwóch odsłonach górą z tego starcia wyszedł rywal.
Polak najbliższy powodzenia był w inaugurującej partii. O tym kto ją wygra decydowały niuanse. Ostatecznie, żeby to rozstrzygnąć konieczny był tie-break, w którym również wszystko szło wyrównanie. Końcowo więcej razy pomylił się Kaśnikowski przegrywając 6:7 [8-10].
W drugiej odsłonie Kaśnikowski już za wiele do gadania nie miał. Jego przeciwnik wykorzystał atut własnego podania oraz odbiór cudzego serwisu i tryumfował 6:2, oraz w całym meczu 2:0.
Po Kaśnikowskim na korcie zameldował się Kamil Majchrzak.
Liczyliśmy, że ten tenisista da nam trochę powodów do uśmiechu. Niestety, okazało się, że to jego rywal jest skuteczniejszy.
Soon Kwon mimo niższego rankingu znalazł sposób na pokonanie Polaka. Łatwo jednak nie było, bo Polak dwukrotnie odrabiał straty przy przegrywaniu 3:5 w secie. Zatem Kwon musiał się trochę namęczyć. Jego wysiłek poskutkował wygraną w inaugurującej partii 7:5, a w drugiej 7:6 [7-3].
Jutro do akcji wkroczą debliści.
Puchar Davisa:
Polska – Korea Południowa 0:2