W pierwszym półfinale TAURON Pucharu Polski Jastrzębski Węgiel stanął przed zadaniem pokonania Bogdanki Luk Lublin. Lublinianie już nie raz w tym sezonie pokazali się z dobrej strony, a zatem pojedynek ten zapowiadał się emocjonująco. Faktycznie emocji nie zabrakło, ale bohater soboty mógł być tylko jeden i został nim zespół Jastrzębskiego Węgla.
Bogdanka Luk Lublin zaskoczyła od pierwszych piłek swoich rywali. Po atakach Schulza i Ferreira oraz bloku Kani na Norbercie Huberze lublinianie prowadzili 4:1. Środkowy Jastrzębskiego Węgla szybko naprawił swój błąd skutecznym zbiciem, a później blokiem na Ferreirze. Jastrzębianie dogonili przeciwników po tym jak najpierw Gladyr zaatakował, a później umiejętnie ułożył ręce zatrzymując Nowakowskiego (7:7). Od tego momentu gra toczyła się punkt za punkt. Dopiero, kiedy Jurij Gladyr pofatygował się na zagrywkę Bogdanka zaczęła mieć spore problemy. Dwukrotnie serwisu nie potrafił przyjąć Ferreira, przez co Jastrzębski Węgiel odskoczył na dwa oczka (12:10), i utrzymywał tę przewagę. Z czasem po skutecznie kończonych piłkach przez Fornala i Hubera zaliczka ta wzrosła nawet do trzech punktów (16:13). Czym bliżej końca tym jastrzębianie coraz bardziej odskakiwali. W końcówce prowadzili różnicą czterech oczek (20:16). Zdarzył im się też przestój, po tym jak błędy popełnili Gladyr czy Fornal. To jednak nie wpłynęło na końcowy wynik seta, bo szybko nadrobili to asem Gladyra, udanym atakiem Patry’ego i blokiem Norberta Hubera (24:20). Piłka na wagę zwycięstwa w secie padła łupem Jastrzębskiego Węgla, po tym jak na zagrywce pomylił się Ferreira.
Początek drugiego seta był bardzo wyrównany. Siatkarze obu zespołów szli na zasadzie wymiana za wymianę. Kolejny raz już w tym meczu na blok Hubera złapał się Ferreira (4:3). To jednak nie pozwoliło na spektakularne wysforowanie się Jastrzębskiego Węgla na prowadzenie. Ciągle wynik oscylował wokół remisu. Przez chwilę wydawało się, że jastrzębianie oderwą się na dwa punkty, ale Szymura nie wykorzystał kontry. Niedługo później podobnej okazji nie zaprzepaścili siatkarze Bogdanki. Ich dwupunktowa zaliczka szybko jednak została zaprzepaszczona, i znów na tablicy wyników widniał remis (14:14). W połowie seta jastrzębianie musieli jeszcze odpowiedzieć na blok Ferreira na Sclaterze. To się udało, a potem hurtem punkty zdobywali Huber i Fornal. Do tego wszystkiego doszedł jeszcze blok Patry’ego na Schulzu i Hubera na Ferreirze (20:18). Lublinianie nie chcieli odpuścić, co zwiastowało gorącą końcówkę. W ostatnich akcjach kosztowny błąd przy wystawie popełnił Komenda, a na zagrywce Krysiak. Tym sposobem to Jastrzębski Węgiel znalazł się w lepszym położeniu i dowiózł wygraną 25:23.
Wydawało się, że trzeci set będzie miał bardzo podobny przebieg do drugiego, ale tak było tylko do stanu 7:7. Od tego momentu trzy punkty z rzędu trafiły za sprawą ataku Patry’ego, bloku Fornala i asa Gladyra na konto Jastrzębskiego Węgla (10:7). Jastrzębianie utrzymywali tę wypracowaną zaliczkę, a nawet zwiększyli ją o kolejne oczka. Głównie było to spowodowane dobrą postawą Hubera, który działał zarówno w elemencie ataku jak i w polu zagrywki (15:10). Po bloku Fornala na Ferreira Jastrzębski Węgiel przewodził 16:11. Bogdanka wzięła się ostro do odrabiania strat i zdobywając hurtem kilka punktów doprowadziła do remisu (16:16). Dużo dobrego zrobił dla nich na zagrywce Ferreira, bo to właśnie przy jego serwisie lublinianie wrócili do tego spotkania. W końcówce jednak jastrzębianie znów się odpalili. Fornal i Patry na zmianę atakowali, a w polu zagrywki kąsał Jurij Gladyr (23:17). Ostatnią piłkę dającą przepustkę do finału Pucharu Polski zakończył efektownym blokiem na Nowakowskim – Norbert Huber.
Jastrzębski Węgiel – Bogdanka Luk Lublin 3:0 (25:21, 25:23, 25:18)
MVP: Norbert Huber
Jastrzębski Węgiel: Szymura, Gladyr, Toniutti, Fornal, Huber, Patry, Popiwczak, Sclater, Skruders.
Bogdanka Luk Lublin: Brand, Nowakowski, Schulz, Ferreira, Kania, Komenda, Kędzierski, Malinowski, Krysiak, Wachnik.