
Puchar Polski koszykarzy: Puchar nie wróci do stolicy
Koszykarze Legii Warszawa przegrali w ćwierćfinale Pekao S.A. Pucharu Polski z beniaminkiem Orlen Basket Ligi Górnikiem Zamek Książ Wałbrzych 72:73 i nie obronią tytułu wywalczonego przed rokiem.
Pierwsze akcje spotkania należały do legionistów, którzy po trójce E.J. Onu i wolnych Andrzeja Pluty juniora prowadzili 0:5. Jednak przy stanie 4:8 dla warszawian ich gra stanęła. Mecz do bardzo ofensywnych nie należał, ale to Górnik w ciągu pięciu minut zaliczył serię 11:0, za sprawą Alterique Gilberta (najskuteczniejszy w pierwszej połowie w Górniku – 9 pkt) oraz eks legionistów Darka Wyki i Janisa Berzinsa. To właśnie po trójce Wyki wałbrzyszanie prowadzili 15:8 w premierowej odsłonie. Jednak po wznowieniu gry Legia zaczęła skuteczniej. I to podopieczni trenera Skelina serią 9:0 nadali to tej części spotkania. Owszem Górnik odpowiadał, starając się trzymać blisko rywali, ale granica trzech punktów (17:20 i 22:25) była nie do przełamania. Pierwszą połowę serią pięciu oczek z rzędu dla stołecznej ekipy (w tym akcją 2+1 i 11 pkt po dwóch kwartach) zakończył Kameron McGusty.
Gra nabrała odrobinę rumieńców po zmianie stron. Owszem szybko trójkę dopisał sobie na konto kapitan legionistów Michał Kolenda. Mimo że warszawianie prowadzili już dwunastoma oczkami to nic bardziej mylnego. Górnik momentalnie za sprawą Toddricka Gotchera i Alterique Gilberta zaliczał serię 8:0. Warszawianie szybko łapali przewinienia. Gdy swój rzut zza łuku dołożył Kacper Marchewka przewaga Legii stopniała do trzech oczek. Później jednak gra toczyła się niemalże kosz za kosz. Jednak ze wskazaniem na warszawski zespół, który utrzymywał nawet 6-7 punktową przewagę. Do końca trzeciej odsłony Górnik nie przełamał czterech punktów różnicy na korzyść rywali. Gdy po wznowieniu gry w czwartej odsłonie przypominał o sobie Ikeon Smith wałbrzyszanie zbliżali się na jedno (58:60 i 60:62) posiadanie. Jednak Legia potrafiła odpowiedzieć skutecznymi akcjami. Po trafieniach Ojarsa Silinsa (trójka) i Aleksandra Radvanova obrońcy Pucharu Polski ponownie na moment uciekali na siedem punktów. Górnik utrzymywał się w grze za sprawą Gilberta i Smitha. Gdy dołączył do nich Gotcher ze skuteczną trójką było 68:69 dla Legii. Do końca pozostawało jeszcze ponad cztery minuty. Legia złapała zadyszkę, a swoje kontynuowali zawodnicy trenera Adamka. Długo, cierpliwie gonili rywali i po punktach Ikeona Smitha wyszli na prowadzenie. Swoje dokładał Darek Wyka i dzięki serii 8:0, to Górnik prowadził 73:69. Gdy w samej końcówce Legia zbliżyła się na punkt do rywali po czasie dla trenera Skelina warszawianie mieli szanse na zdobycz punktową. Pięć sekund przed końcem spotkania rzut mogący dać zwycięstwo zespołowi ze stolicy oddał Andrzej Pluta, który spudłował.
Najskuteczniejsi w barwach Górnika byli Alterique Gilbert i Ikeon Smith zdobywcy odpowiednio 20 pkt, dwie zbiórki i pięć asyst oraz 18 oczek i cztery zbiórki. Dla Legii 16 punktów i osiem zbiórek zdobył Kameron McGusty, a 15 oczek, dwie zbiórki i osiem asyst zaliczył Andrzej Pluta jr.
Legia Warszawa – Górnik Zamek Książ Wałbrzych 72:73 (11:15, 26:23, 21:26, 14:19)
Polecane
- Koszykówka20.03.25
Orlen Basket Liga Kobiet: Mamy komplet półfinalistów
Karol Makowski
- Koszykówka20.03.25
Koszykówka młodzieżowa: Pierwszy turniej Ogólnopolskiej Ligi Koszykówki za nami
Karol Makowski
- Koszykówka20.03.25
Orlen Basket Liga Kobiet: Poznaliśmy dwóch półfinalistów
Karol Makowski
- I liga kobiet16.03.25
Orlen Basket Liga Kobiet: Trzy zespoły o jedną wygraną od półfinałów
Karol Makowski