Fot. Szymon Spiradek

Ronaldinho Show: Legendy reprezentacji Polski wygrywają po rzutach karnych!

Stadion Śląski w Chorzowie w sobotni wieczór stał się obiektem prawdziwego piłkarskiego święta z udziałem gwiazd reprezentacji Polski oraz Brazylii, wśród których znalazł się legendarny Ronaldinho Gaucho. Zawodnicy obu drużyn zadbali o to, by to było kapitalne widowisko.

Reklama

Niesamowite wydarzenie w Chorzowie zakończone. Na boisku zaprezentowali się byli reprezentanci Polski, tacy jak Kamil Grosicki, Artur Boruc, czy Łukasz Piszczek prowadzeni przez Adama Nawałkę, ale także Brazylijczycy, których reprezentowali m.in.: Helton, Aldair, Souza, a przede wszystkim główny bohater całego wydarzenia Ronaldinho Gaucho.

Jeszcze przed pierwszym gwizdkiem sędziego Michała Listkiewicza brazylijski skrzydłowy otrzymał pamiątkową koszulkę Ruchu Chorzów. Pierwsza akcja podbramkowa miała miejsce w okolicach bramki strzeżonej przez Artura Boruca. W 5. minucie swój pierwszy strzał oddał właśnie Ronaldinho, aczkolwiek futbolówka spadła tuż za górną siatkę. W 6. minucie to Polacy wyprowadzili skuteczne natarcie. Sebastian Mila posłał prostopadłe podanie do Kamila Grosickiego, lecz zawodnik Pogoni Szczecin nie opanował jej przed końcową linią. w 13. minucie swoich sił dystansu z kolei spróbował Krzysztof Mączyński, aczkolwiek 31-krotny reprezentant Polski skierował piłkę wprost w ręce Heltona. W 22. minucie Ronaldinho mógł być sam na sam z Arturem Borucem, lecz w ostatniej chwili zatrzymał go Michał Pazdan. W 26. minucie znów to biało-czerwoni mogli wyjść na prowadzenie, Łukasz Piszczek wycofał do Sebastiana Mili! Po rykoszecie jego strzał wyłapał Helton. Chwilę później w prawdziwy boiskowy rajd ruszył Ronaldinho. 97-krotny reprezentant Brazylii wyprowadził kontrę, która kończy się golem dla Canarinhos. André Santos dośrodkował z lewej strony pola karnego, a głową Artura Boruca pokonał Diego Souza. Do końca pierwszej części gry to Polacy próbowali zremisować wynik, lecz ostatecznie to goście schodzili na przerwę z prowadzeniem.

Druga połowa mogła rozpocząć się od bramki Polaków. W 48. minucie Maciej Makuszewski uderzył z okolic narożnika pola karnego i piłka obiła się o poprzeczkę. Na następne okazje nie trzeba było długo czekać. Już 5 minut później Sławomir Peszko zmarnował doskonałą szansę. Idealnym podaniem obsłużył go Maciej Makuszewski, a były trener Wieczystej Kraków z sześciu metrów uderzył wślizgiem nad poprzeczką. Dominacja polskich piłkarzy odpłaciła się jednak w 65. minucie. Paweł Brożek posłał prostopadłe podanie do Artura Jędrzejczyka, a ten z lewej strony wyłożył piłkę Maciejowi Makuszewskiemu, a ten wyrównał wynik. W 70. minucie Ronaldinho chciał zaskoczyć Polaków szybkim rozegraniem rzutu wolnego, lecz sędzia nakazała granie na gwizdek. Po chwili Brazylijczycy mieli kolejny rzut wolny. O strzał pokusiła się gwiazda wieczoru, aczkolwiek dobrze interweniował Rafał Gikiewicz. W 73. minucie cały stadion powstał i zaczął oklaskiwać Ronaldinho, który udał się szybko do swojej prywatnej szatni. W 77. minucie Helton uratował Brazylię przed utratą bramki. Znowu gola Polakom mógł zapewnić duet Jędrzejczyk – Makuszewski, lecz bramkarz Brazylii obronił strzał tego drugiego. Na 11 minut przed końcem to Brazylijczycy wrócili na prowadzenie. André Santos skutecznie dryblował w naszej szesnastce, a Rafał Gikiewicz nie obronił płaskiego uderzenia lewą nogą byłego gracza Arsenalu. W 86. minucie do siatki trafił Maciej Makuszewski, początkowo pani arbiter pokazała pozycję spalonego, aczkolwiek po chwili zmieniła swoją decyzję. W doliczonym czasie gry Polacy mieli okazję na objęcie prowadzenia. Paweł Olkowski wycofał piłkę z prawego skrzydła, a Tomasz Jodłowiec uderzył w poprzeczkę. Gdy minęło 90 minut wszyscy myśleli, że to już koniec tego wielkiego eventu, aczkolwiek decyzją organizatora przystąpiono do serii jedenastek. Rozpoczął strzałem w stylu Antonína Panenki Kamil Grosicki, który trafił do siatki. Potem dla Brazylii strzelał polski Youtuber Qesek, który zmarnował swoją szansę. Potem po jednym trafionym karnym dołożyli zaróówno Polacy jak i Brazylijczycy. Później pomylił się Ânderson Polga, a definitywne zwycięstwo Polakom dał Kamil Wilczek.

 

Mecz gwiazd – Ronaldinho Show

Polska – Brazylia 2-2

Makuszewski 79′ 87′ – Souza 27′ Santos 79′

Polska: Boruc – Wawrzyniak – Pazdan – Glik – Piszczek – Grosicki – Mączyński – Jodłowiec – Błaszczykowski – Mierzejewski – Frankowski

Brazylia: Helton – Santos – Aldair – Gamarra – Polga – Assis – Edmilson – Amaral – Gubela – Souza – Ronaldinho

 

Reklama
Opublikowano: 21.06.25

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Polecane